Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W Myszkowie ruszyła słoneczna suszarnia osadów

Krzysztof Suliga
Myszkowska suszarnia wykorzystuje energię słoneczną
Myszkowska suszarnia wykorzystuje energię słoneczną Fot. Krzysztof Suliga
Najbardziej dotkliwe są w tym roku rachunki za odprowadzanie ścieków. Produkujemy ich coraz więcej. W 2000 r. w Polsce ścieków i osadów musieliśmy zagospodarować ok. 350 tys. ton, a w 2014 r. ma być ich 700 tys. ton.

Tymczasem od 2005 r. dyrektywa Unii Europejskiej zakazuje nam składowania odpadów zawierających więcej niż 5 proc. związków organicznych, a w naszym kraju zwykle takie się składuje. Co robić? Suszyć!

700 tys. ton ścieków i osadów będzie w Polsce do zagospodarowania za kilka lat

W Myszkowie ukończono już budowę pierwszej w województwie śląskim słonecznej suszarni osadów ściekowych. Inwestycja pochłonęła prawie 3,9 mln zł. Ale 2,3 mln zł to bezzwrotna pożyczka z Ekofunduszu, 968 tys. zł niskooprocentowany kredyt z Banku Ochrony Środowiska i Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska, a 616 tys. zł zainwestował Zakład Wodociągów i Kanalizacji w Myszkowie.

Słoneczna suszarnia pozwoli na ograniczenie kosztów zagospodarowania osadów. Waga osadów zmniejszy się z 2300 do 1000 ton. Różnica da przy obecnych cenach około 70 tys. zł oszczędności. Suszarnie słoneczne są też bardziej ekonomiczne niż konwencjonalne. Odparowanie tony wody metodą słoneczną pochłania 24 kWh (ze wspomaganiem pompami cieplnymi 70 kWh), a konwencjonalna metoda w dużych oczyszczalniach wymaga aż 800 kWh.

- Gdyby nie ta inwestycja, musielibyśmy się liczyć w kolejnych latach ze wzrostem kosztów. Ci, którzy będą mieli duże ilości osadów i w dodatku niesuszonych, będą mieli problemy z ich zagospodarowaniem - mówi Ryszard Woszczyk, prezes ZWiK.

Same plusy. No prawie...
- Podobnie jak większość oczyszczalni, także nasza boryka się z problemem zagospodarowania osadów. Ich specyficzna struktura sprawia, że nawet po odwodnieniu na najnowocześniejszych urządzeniach zawierają ponad 70 proc. wody - przyznaje prezes Woszczyk.
Obecnie rynek zbytu osadów ściekowych w województwie śląskim jest niewielki, a wywożenie ich na pola regulują bardzo rygorystyczne przepisy. Mogą być stosowane przede wszystkim pod uprawę roślin do przetwórstwa przemysłowego, np. rzepaku na biopaliwo. W naszym województwie jest niewiele wielohektarowych upraw, z którymi można by się dogadywać. W północnym regionie woj. śląskiego są też dodatkowe bariery związane z obszarami Jury oraz z terenami objętymi programem Natura 2000, gdzie osadów nie można stosować. Ustawowo zabronione jest też wywożenie osadów na teren innego województwa. Na dodatek zakończył się program rekultywacji terenów pogórniczych, na które była możliwość wywożenia osadów.

Gdyby granulat z osadów miał status biomasy, mógłby być spalany jako domieszka do paliwa w cementowniach czy ciepłowniach. Na razie nie ma na to szans, choć wartość energetyczna osadów jest zbliżona do węgla brunatnego.

Prezes Ryszard Woszczyk myśli o budowie drugiej suszarni, która w całości zaspokoiłaby potrzeby myszkowskiej oczyszczalni produkującej 4300 ton osadów rocznie. Mogłaby też suszyć osady z innych gmin.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!