Częstochowskich hutników czekają nowe wyrzeczenia

To blisko połowa spośród 500 osób, które mają umowy okresowe i są pierwszymi ofiarami cięć w zatrudnieniu. Zarząd ISD chce jednak znacznie większej redukcji 4-tysięcznej załogi. Rozważa renegocjowanie pakietu socjalnego, który gwarantuje hutnikom zatrudnienie do 2015 roku. Za dobrowolne odejście z pracy proponuje wypłacanie co miesiąc do 2015 roku 40 proc. obecnego wynagrodzenia.

Zarząd proponuje rezygnację z kwietniowej indeksacji płac

Cztery z pięciu działających w hucie związków zawodowych są skłonne zgodzić się na taki wariant. Związek Juvenia żąda jednak wypłat 50-procentowych.

- Nie wiem, co o tym wszystkim myśleć - zastanawia się hutnik Andrzej Kawa. - Nawet gdybym dostawać miał co miesiąc połowę pensji, to przy moich zarobkach miałbym niewiele. Uszczerbek w domowej kasie byłby bardzo duży. Mógłbym dorobić tylko na czarno, bo "odprawa" z huty byłaby oficjalnym wynagrodzeniem.

To nie koniec szukania oszczędności w hucie. Zaproponowano wcześniejsze przejście na emerytury tym, którzy nabędą prawa do tych świadczeń do 2015 roku. Będzie z tego mogło skorzystać 700 osób. Dostaną trzymiesięczne odprawy, a pięć miesięcy przed osiągnięciem wieku emerytalnego nie będą musieli chodzić do pracy, choć będą pobierać pensje. Na to zgodziły się wszystkie związki działające w hucie.

- Po przemyśleniu sprawy skorzystałem z oferowanej przez firmę możliwości, chociaż zdaję sobie sprawę z tego, że teraz wysokość emerytury zależy od każdego przepracowanego miesiąca i trzeba dobrze liczyć każdą złotówkę - mówi Antoni Kempa, który przeszedł na emeryturę, choć mógł pracować do 2015 roku.
Inne propozycje zarządu są przez związki przyjmowane sceptycznie. Także te dotyczące bieżących wypłat. Związkowcy dostali do uzgodnienia wniosek pracodawcy dotyczący rezygnacji z kwietniowej indeksacji płac.

- Nie ma na to zgody - podkreśla Andrzej Gwiazda, szef Międzyzakładowego Związku Zawodowego Pracowników Huty Częstochowa. - Indeksacja jest w pakiecie socjalnym.

Związki bronią także wynagrodzenia wynikającego z Karty Hutnika, też zapisanej w pakiecie socjalnym.
Hutnicy już w ubiegłym roku poszli na ustępstwa w tej sprawie. Zgodzili się na przesunięcie wypłaty z Karty Hutnika z maja na początek tego roku. Tymczasem teraz słyszą, że mają się zgodzić na przesunięcie wypłat o kilka kolejnych miesięcy, a o tegorocznym "hutniku" nie ma mowy. To nie są małe pieniądze - 20 procent płacy podstawowej. Dla tych najlepiej zarabiających - około 700 złotych (średnia pensja w hucie wynosi 3,6 tys. złotych brutto). W styczniu wypłacono pensje w dwóch ratach.

Rzecznik ISD w Polsce Jacek Łęski podkreśla, że jest kryzys w hutnictwie i trzeba szukać oszczędności. Częstochowska huta walczy z kryzysem od grudnia 2008 roku. Przerwy w produkcji mają niemal wszystkie wydziały produkcyjne - walcownia, stalownia, rurownia. Podczas postojowego pracownicy otrzymują 80 procent wynagrodzenia. Najlepiej radzące sobie w kryzysie centrum konstrukcyjne też dostało zadyszki.

Mimo tych kłopotów, huta płaci podatki miastu. Jest w Częstochowie największym płatnikiem. Do jej budżetu daje ok. 20 mln zł rocznie. Ponadto jako największy pracodawca w mieście i regionie odprowadza do gminnej kasy podatki pośrednio od swoich pracowników.

Po przejęciu przez Rosjan (na początku roku) pakietu kontrolnego akcji ISD koncern miał być dokapitalizowany, co pozwoliłoby hucie łatwiej przejść przez kryzys. Jednak na wyroby huty - blachy okrętowe i rury nie ma zbytu. W dodatku spadają ceny blach, więc trudno o zyski.