- Podczas wiercenia otworu w przodku nastąpiła detonacja materiału wybuchowego - wyjaśniał nam Andrzej Popa z Przedsiębiorstwa Usług Górniczych i Budowlanych Częstochowa, które wykonuje roboty pod ziemią.
Zmarły miał 53 lata, był mieszkańcem Lubina. Z tego miasta pochodzą też dwaj ranni mężczyźni, zaś trzeci z gminy Męcinka. Zostali przewiezieni do lubińskiego szpitala.
- Ich stan jest średnio ciężki - powiedział nam w czwartek Jarosław Jaroszewski, dyrektor szpitala. - Wszyscy odnieśli poważne obrażenia całego ciała. Zostali zakwalifikowani do zabiegu operacyjnego i przebywają na oddziale intensywnej opieki medycznej.
Dochodziło już do podobnych wypadków, jednak rzadko aż tak tragicznych
Oddział, na którym wydarzyła się tragedia, został wyłączony z eksploatacji. Nie wiadomo, w jakich okolicznościach doszło do wybuchu.
Jak nam powiedział jeden z instruktorów strzałowych w kopalni miedzi, w przodku mógł pozostać niewybuch po poprzednim strzelaniu. Albo jeden pracownik wiercił otwór, a inny ładował w tym czasie materiał wybuchowy do przygotowanych już otworów i wtedy doszło do eksplozji.
Częstochowska firma pracuje na rzecz KGHM od 1999 roku. Wykonuje m.in. roboty górnicze, drążenia wyrobisk oraz ich remonty.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?