Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lista śląskich pokus

Marek Szołtysek
Mamy już wielki post. Ten chrześcijański czas nie jest jednak tak uniwersalny, jakby nam się wydawało, czyli nie wygląda on identycznie na całym świecie.

Po co jednak patrzeć ze światowego punktu widzenia, wystarczy spojrzenie polsko-śląskie. Już sam Popielec rozpoczynający wielki post inaczej wygląda na Śląsku. Bo prawie wszyscy w Polsce idąc tego dnia na mszę, mają tam rzeczywiście posypywane głowy popiołem. Doświadczyłem tej inności na studiach w Lublinie. Potem cały dzień drapałem się po brudnej głowie, skutkiem czego większość tego święconego popiołu miałem pod paznokciami. Więcej poza Śląskiem nie pójdę do kościoła w środę popielcową. Bardziej mi bowiem odpowiada to praktyczne śląskie sprawowanie tego obrzędu, kiedy śląski ksiądz bierze odrobinę popiołu i znaczy nim na czole znak krzyża. W efekcie na naszym czole zostaje tylko niewielki znak, który po mszy jednym ruchem ręki da się zetrzeć.

Owszem, ktoś może powiedzieć, że to śląskie sypanie popiołem jest symboliczne tylko. Ale przecież o to tu chodzi, a nie o sypnięcie całą garścią. A długość wielkiego postu? Odnosi się to symbolicznie do liczby - czterdzieści. Czterdzieści bowiem lat Żydzi szli z niewoli egipskiej do Ziemi Obiecanej. Również czterdzieści dni pościł Chrystus na pustyni przed rozpoczęciem swojej działalności publicznej. Mówi się więc, że i wielki post trwa czterdzieści dni. Tak, ale bez wliczania przypadających po drodze sześciu niedziel. Zatem licząc od środy popielcowej do Wielkiej Soboty - mamy czterdzieści sześć dni postnych. Postnych - to oczywiście brzmi dzisiaj jak żart. Dawniej bowiem rzeczywiście wtedy poszczono. Nie jedzono mięsa, mleka, sera, masła, smalcu, jajek, ryb… Może więc lepiej powiedzieć co jedzono? Był to tylko żur, kasza, kapusta, marchew, buraki i chleb suchy lub smarowany konfiturami. A skoro tak poszczono cały post, to co było w środę popielcową i Wielki Piątek? Wtedy nie jedzono nic lub tylko jeden posiłek dziennie. A pewna mieszkanka podwodzisławskiej Połomi mówiła mi o babci, która pościła jedząc tylko suchy chleb posypany lekko popiołem i popijała niesłodzoną zbożową kawą.

Natomiast dzisiaj niektórzy podważają sens wielkiego postu, akceptując jednocześnie dietetyczne głodówki i odchudzające mordercze diety. Gdyby więc miała to skomentować babcia znajomej z Połomi, to pewnie by rzekła, że to wszystko - diobelsko robota. Zresztą dioboł, nazywany również po śląsku dioskiem, jest też postacią występującą w biblijnym opisie postu Chrystusa na pustyni. Dioboł ten po prostu kusi Chrystusa, namawiając, by złożył mu pokłon. A czytając ten tekst zastanowiłem się, czym taki dioboł mógłby kusić współczesnych Ślązoków. Oczywiście pomysłów na pokusy mają diobły pełne piekło. Może więc pokusić się o spisanie listy tylko niektórych diobelsko-śląskich pokus?
POKUSA PIERWSZA. Uwierz Ślązoku, że jesteś idealnym człowiekiem i się w ogóle nie zmieniaj. Jeżeli natomiast nie otrzymujesz najwspanialszej pracy, najlepszej oceny czy najwyższego z możliwych zarobków, to tylko dlatego, że Ślązoków bez przerwy ktoś prześladuje. I to się musi wreszcie skończyć!
POKUSA DRUGA. Słuchaj Ślązoku! Nie pracuj "za grosze", nie ucz się za dużo, nie studiuj, nie zakładaj firmy, nie podejmuj trudnych przedsięwzięć, a tylko jedź do roboty za granicę, najlepiej do Niemiec. Albo najlepiej zostań tam na stałe. A może wystąp o podwójne niemieckie obywatelstwo, bo wtedy na "niemieckich papierach" może znajdziesz lepszą robotę? Przecież to ci się należy. Korzystaj z tego. I nie przejmuj się, że zostawisz w domu żonę, męża, rodziców, dzieci, rodzeństwo, ciotki, wujków, parafialny cmentarz z grobami przodków, rodzinne strony…

POKUSA TRZECIA. Uwierz wreszcie Ślązoku, że jest coś takiego jak osobny naród śląski i osobny język śląski, a nie daj się poniewierać przez warszawkę i innych Goroli. I zrób w związku z tym taką rozróbę, że to na długo popamiętają.
POKUSA CZWARTA. Pomyśl też Ślązoku, jak fajnie by było mieć osobny śląski megaautonomiczny region? A może potem osobne państwo? Wara Polsce od Śląska! Śląsk dla Ślązoków! Zacznij w końcu Ślązoku dbać o swoje.
POKUSA PIĄTA. Pamiętaj Ślązoku, że w zależności od swych poglądów masz czuć wstręt do niemieckiej kultury, do polskiej kultury czy też do śląskiej kultury. I nie martw się, że kogoś zranisz. Przecież twój pogląd jest najważniejszy i jedynie słuszny.
POKUSA SZÓSTA. Nie ucz dzieci godać po śląsku, a tylko mów z nimi po polsku (a mieszkając w Niemczech - po niemiecku), bo z powodu tej śląszczyzny mogą mieć w przyszłości tylko same kłopoty. Nie wstydź się wstydzić śląskości!

POKUSA SIÓDMA. Przestań się wreszcie Ślązoku ośmieszać i nie powtarzaj już tych głupot, bajek i mitów o jakiejś wydumanej śląskiej pobożności i pracowitości, o wyssanej z palca polskości śląska i germanizowaniu Śląska czy o powstańcach śląskich. Zacznij myśleć nowocześnie!
POKUSA ÓSMA. Przestań już do znudzenia mówić o tej śląskiej oszczędności. Oszczędzanie jest dla frajerów. Weź sobie wreszcie jakiś porządny kredyt i kup coś, na co cię nie stać. Zobaczysz, jaki będziesz szczęśliwy!
POKUSA DZIEWIĄTA. Nie miej żadnych oporów przed paleniem w piecu byle jakim węglem, mułem, plastikiem i innym pieroństwem.
POKUSA DZIESIĄTA. Rób cokolwiek, byle ci było wygodnie. Zmieniaj zdanie w zależności od sytuacji i spodziewanych zysków. A jak cię za to skrytykują, to zawsze możesz powiedzieć, że atakują cię wstrętni Gorole, którzy nie lubią Ślązoków.

A może ktoś jeszcze doda coś do tej śląskiej listy pokus? Proszę napisać! Wszystkich jednak należy przestrzec, że te i inne diobelskie pokusy mogą być czynione względem Ślązoka nie raz ani dwa razy, ale codziennie. Taki dioboł niekoniecznie musi do nas mówić z rogami na głowie. Czasami przemawia podszywając się pod prezesa, dyrektora, przewodniczącego, felietonistę, dziennikarza, producenta, reżysera, naukowca, parlamentarzystę albo starego znajomego. Jednak tak czy owak zawsze na koniec taki dioboł powie na ucho "drobnym druczkiem", że wszystko co proponuje, może się zrealizować, gdy zrobisz pewną uprzejmość, gdy "oddasz mu pokłon!". I wtedy tylko od każdego z osobna będzie zależało czy podejmie współpracę albo całe zdarzenie skwituje stanowczo po śląsku - ciś stąd ty pieroński dioble!
[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!