Kłopoty dotyczą trzeciego odcinka obwodnicy od ulicy Szczejkowickiej do ulicy Nowo-pszczyńskiej. Urzędnicy szukają winnych. Ich zdaniem, błąd popełnił podwykonawca z firmy projektowej, bo nie wykazał, że na niemal 2,3-kilometrowej trasie zalegają duże pokłady torfu z domieszką iłu. W efekcie drogowcy muszą je zastąpić podbudową z kamienia łupkowego.
Miasto nie wyklucza, że będzie domagać się odszkodowania od biura projektowego za poniesione straty.
- Zastanawiamy się nad taką możliwością, lada dzień podejmiemy decyzję - mówi Józef Dziendziel, pełnomocnik prezydenta do spraw infrastruktury.
Według urzędników, podwykonawca źle rozpoznał podłoże, bo zastosował niewłaściwe metody pracy.
- Odwierty w ziemi były robione co 200 metrów, jednak w dolinie rzeki powinny być robione gęściej. Trzeba było poprawić błędy w dokumentacji projektowej. Dlatego roboty ziemne, wkrótce po ich rozpoczęciu zostały wstrzymane - wyjaśnia Józef Dziendziel.
Dopiero kilka dni temu wznowiono roboty. Drogowcy wywożą teraz torf z niemal całego odcinka trasy. Najwięcej jest go wzdłuż rzeki Rudy. Pokłady sięgają nawet na głębokość trzech metrów. Najmniej torfu zalega na odcinku od ulicy Dworcowej do Pszczyńskiej - to warstwa mająca około pół metra.
- Wymiana gruntu jest konieczna. To torf wymieszany z mułem rzecznym. Takie podłoże zmienia swą gęstość pod wpływem opadów deszczu, czyli jest niezbyt stabilnym materiałem. Tym samym nie może stanowić trwałej konstrukcji dla nawierzchni drogowej - mówi Dziendziel.
Nowe fundamenty przyszłej drogi uzupełni podłoże złożone z kamienia kopalnianego.
- To będzie łupek czerwony przepalony. Dowozi go nam firma z Czerwionki z dawnych hałd kopalni Marcel - mówi Robert Wach, kierownik budowy z Przedsiębiorstwa Remontów Ulic i Mostów z Gliwic, które buduje ten odcinek obwodnicy.
- Potrzebujemy 107 tysięcy metrów sześciennych tego materiału - dodaje Dziendziel.
Grunt pod drogą zostanie dodatkowo wyłożony specjalną geotkaniną, która zabezpieczy podłoże.
Wybierany przez ekipy torf jest składowany na nieużytkach i łąkach wzdłuż budowanej trasy, w okolicach rzeki Rudy.
- Pozostałe prace - mostowe czy sieciowe idą zgodnie z planem - twierdzą przedstawiciele firmy z Gliwic. Zapewniają też, że mimo dwumiesięcznego poślizgu w pracach, postarają się uwinąć ze wszystkimi robotami do końca października.
- Jeśli nie będzie powrotu srogiej zimy czy innych niespodzianek, to powinniśmy zdążyć na czas. Jednak mamy teraz ogrom pracy i będzie naprawdę ciężko - mówią drogowcy.
Ostatecznie, po doliczeniu kosztów, budowa trzeciego odcinka obwodnicy, czyli planowanej trasy Racibórz-Pszczyna będzie kosztować 39 milionów złotych. To o 4 mln zł więcej niż pierwotnie zakładano.
- Mamy złożony wniosek o unijne dofinansowanie. Jesteśmy na liście rezerwowej. Są wielkie szanse na dotację. Jednak, gdyby się nie udało, to w budżecie mamy zabezpieczone środki na dokończenie inwestycji - wyjaśnia Dziendziel.
Trzeci odcinek obwodnicy pobiegnie wzdłuż rzeki Rudy do ulicy Dworcowej, następnie przejdzie pod DK 81, by połączyć się z ulicą Nowopszczyńską. Pod krajówką powstanie tunel. Robotnicy przebiją się przez nasyp istniejącego wiaduktu. Wybudowane zostaną tu również dwa mosty.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?