- Uważam, że mogło dojść do przestępstwa i zwróciłem się do prokuratury o sprawdzenie swoich podejrzeń - mówi.
A jego podejrzenia są niebagatelne. Woźnica twierdzi bowiem, że najprawdopodobniej zarząd wyprowadził z zakładu około miliona złotych poprzez majątek socjalny.
Cała sprawa rozbija się o bacówkę w Rycerce Górnej, która jeszcze do niedawna służyła pracownikom huty. W cieplejsze dni przyjeżdżali tam zwyczajnie wypocząć, zimą przede wszystkim na narty. Na własność socjalną składały się dwa tereny, jeden z bacówką i innymi drobnymi zabudowaniami, drugi z wyciągiem narciarskim. Łącznie trochę poniżej pół hektara powierzchni.
- Pod koniec grudnia 2006 roku bacówka aktem notarialnym została przewłaszczona na rzecz spółki należącej do jednego z udziałowców huty, ponoć pod zastaw długów - tłumaczy Woźnica. - Moim zdaniem stało się to bezprawnie, bo własność socjalna nie może być wykorzystywana pod zastaw długów.
W styczniu bacówka została sprzedana. Związkowiec domaga się, żeby pieniądze za sprzedaż trafiły do funduszu socjalnego, gdzie jego zdaniem należą.
Rzecznik PR w Gliwicach poinformował nas, że prokurator zapoznaje się z dokumentami, ale sprawa zostanie przekazana do innej, właściwej prokuratury.
Prezes zarządu spółki nie chciał komentować sprawy.
Wybory samorządowe 2024 - II tura
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?