18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mamy coraz chudsze portfele

Beata Sypuła
morguefile.com
Po latach zarobków w województwie śląskim, które przyprawiały o zawiść mieszkańców innych regionów kraju - stało się! Wynagrodzenia nam spadły. Pracownik w regionie może mieć słuszne poczucie, że nie jest doceniany przez szefa firmy. Taka polityka płacowa prowadzi do zubożenia całego regionu.

Pokusiliśmy się o pierwsze w historii polskich mediów szczegółowe badanie płac. Dziś nasze tygodniki lokalne pokazują, za jakie pieniądze trzeba żyć w najmniejszych miejscowościach naszego regionu. Gdzie jest gorzej, a gdzie lepiej? Generalnie: im mniejsza miejscowość i dalej od szosy, tym zarobki mniejsze. Wyjątkiem są płace ustawowe, dość sztywne w mundurówce i budżetówce, ale i one się różnią. Od poniedziałku na naszych łamach porównamy zarobki 10 branż w różnych powiatach regionu. Wielu osobom da to do myślenia. Może się bowiem okazać, że zarobki w gminie za miedzą są wyższe. Warto więc starać się o posadę z dojazdem.

Zobacz lokalne listy płac

- W styczniu w województwie śląskim było 182 782 bezrobotnych, a stopa bezrobocia wyniosła 9,9 proc. - mówi Aleksandra Skalec, rzeczniczka Wojewódzkiego Urzędu Pracy w Katowicach. - Najniższą liczbę bezrobotnych notowano w powiatach: bieruńsko-lędzińskim 1207 osób, rybnickim 1970 osób i w Żorach 2140 osób. Najwyższą: w Częstochowie 12253 osoby, Sosnowcu 10946 oraz Bytomiu 9557 osób.

Najniższa stopa bezrobocia była w Katowicach 3,7 proc., powiecie bieruńsko-lędzińskim 4,7 proc. oraz Tychach 5,6 proc. Na przeciwległej pozycji były: powiat myszkowski 18,7 proc., zawierciański 17,6 proc. oraz Bytom 17 proc. W ślad za stopą bezrobocia idą, niestety, zarobki. Im jest wyższa, tym płace niższe, i na odwrót. Szczegóły - w naszych dzisiejszych dodatkach powiatowych.

Na nasze zlecenie badaniem wynagrodzeń w wybranych branżach zajęła się firma Sedlak & Sedlak z Krakowa. Wyniki okazały się w niektórych branżach zaskakujące. Jak zarabia się w administracji rządowej i samorządowej?

Średnia w województwie śląskim to 2640 zł. Niewiele więcej ma urzędnik w innych regionach kraju (średnio 2706 zł). Jednak o prawie pół tysiąca więcej może zarobić, pracując w Katowicach. Miasto ceni sobie depozytariuszy pieczątek i płaci im średnio 3109 zł. Sam prezydent Piotr Uszok ma 12363,20 zł (wynagrodzenie zasadnicze to 6 200 zł, dodatek funkcyjny 2490 zł, za wysługę lat 1240 zł, dodatek specjalny 2433,20 zł). Jednak prezydent Rybnika Adam Fudali otrzymuje więcej, bo 12426 zł brutto, a Andrzej Stania, prezydent Rudy Śląskiej, 12848 zł. To niewiele mniej niż zarabia premier Donald Tusk - w 2009 roku jego płaca wynosiła 13,9 tys. zł. Zarobki niektórych prezydentów śląskich miast są wyższe niż średnie wynagrodzenie szefa Kancelarii Premiera oraz Kancelarii Prezydenta RP - wyniosły miesięcznie 12542 zł brutto.
W pogoni za dobrym zarobkiem należy wyjechać z rodzinnej miejscowości, ale wówczas trzeba godzić z wyższymi cenami. Często bowiem płace są wysokie tam, gdzie mały chleb kosztuje już 3,20 zł, a metr mieszkania przekracza 4 tys. zł.

Gdzie i za ile pracuje służba zdrowia? W Katowicach średnia płaca przekracza nieco 3 tys. zł brutto. Ale już w województwie śląskim to średnio o 300 zł. Mniej warta finansowo, a przecież identyczna ze względu na zakres obowiązków, jest praca lekarzy i pielęgniarek w leżącym po sąsiedzku Sosnowcu. Tam pielęgniarka z 20-letnim stażem ma 2600 zł bez dyżurów. Z dyżurami dociąga do 3200 zł. Ponadto ogłasza się, że podaje zastrzyki za 20 zł. Tamtejszy lekarz specjalista w przychodni, z ponad 15-letnim stażem pracy, dostaje co miesiąc 3200 zł. Nic więc dziwnego, że prowadzi własną praktykę dwa razy w tygodniu, po dwie godziny. Cena jednej wizyty to około 80 zł.

Zobacz lokalne listy płac

Wydawałoby się, że gdzie jak gdzie, ale w oświacie, która ma ministerialnie ustalane płace, będą one wyrównane. Nic z tego - wiele zależy także od hojności samorządu, premiującego za wyniki w pracy. W Katowicach średnia płacy nauczyciela to 2700 zł brutto, w województwie jest niższa aż o 200 zł, a w przypadku kraju średnia to 2600 zł.

Natomiast w służbach mundurowych województwa śląskiego panuje uzasadnione poczucie niedostatku. W Katowicach, tak jak w całym regionie, mundurowi mają średnią 3100 zł, podczas gdy dla Polski jest aż o 300 zł wyższa. Chciałby mieć zapewne taką pensję policjant drogówki w Rudzie Śląskiej, na razie dostaje 2906 zł, z tego pensja zasadnicza to 1980 zł, wysługa lat (5 lat pracy) 99 zł, dodatek za stopień 330 zł, dodatek służbowy 200 zł.
Region śląski słabo też płaci w handlu. O ile średnia dla kraju to 3 tys. zł brutto, w Katowicach 2,9 tys. zł, to w całym województwie już tylko 2,6 tys. zł. Podobnie jest w usługach. Średnia dla Polski to 3150 zł, dla Katowic 3 tys. zł, ale już w regionie 2,8 tys. zł. Być może słaba płaca sprawia, że wciąż mamy za mało usług.

Jest jednak spora niespodzianka, jeśli chodzi o płace w kulturze i sztuce - nasze regionalne płace są tu wyższe niż w innych częściach kraju. Przy średniej krajowej 2466 zł, u nas jest to 2500 zł. Podobnie wyższe płace są także w przemyśle ciężkim - tu górują Katowice (4050 zł), często ze względu na siedzibę władz potężnych spółek. W regionie jest to średnio 3900 zł, podczas gdy na terenie Polski mniej, bo już tylko 3789 zł.

Zobacz lokalne listy płac

- Do najlepiej opłacanych stanowisk w województwie śląskim należy kierownik sprzedaży 5100 zł, główny księgowy 4700 zł, programista 4400 zł, kierownik biura lub górnik 4000 zł i konstruktor zarabiający średnio 3749 zł brutto - podaje Karolina Widera z firmy badawczej Sedlak & Sedlak.

Jedni mają, inni czekają...

W województwie śląskim pracodawcy masowo nie wypłacają pensji. Z 11,5 mln zł w 2008 r. aż do ponad 32 mln zł w 2009 r. wzrosły zaległości firm wobec własnych pracowników. To trzykrotnie więcej! Oznacza to, że prawie co piąta niewypłacona polskiemu pracownikowi złotówka jest z winy śląskich pracodawców. Na zaległe pieniądze czeka prawie 30 tys. osób.
Okręgowy Inspektorat Pracy w Katowicach przeprowadził w 2009 roku 10 804 kontrole na terenie województwa śląskiego. Okazało się, że województwo śląskie wiedzie prym pod względem zaległości w wypłatach dla pracowników firm. W całej Polsce liczba wykrytych przypadków niewypłacenia wynagrodzenia wzrosła w ciągu roku z 52,2 tys. do 86,3 tysięcy, czyli o około 60 proc., a kwota należności z 91 do 142 mln zł.

Łącznie inspektorzy pracy w Śląskiem wydali 2367 decyzji dotyczących zaległości płatniczych. Najwięcej w branżach przetwórstwa przemysłowego (894), budownictwa (423), handlu i napraw (360).

- Rekordzista, firma z branży produkcyjnej, zalega na ponad 1,5 mln zł. W tej niechlubnej czołówce są także firmy m.in. z branży hutniczej. Około 20 firm zalega lub zalegało pracownikom na kwotę powyżej 100 tys. zł - mówi Michał Olesiak, rzecznik OIP w Katowicach.

Niektórzy pracownicy się bronią i ślą do inspekcji pracy skargi na szefów. Ich liczba wzrosła z 2343 w 2008 roku do 2604 w 2009 r., w tym w sprawie niewypłacania pensji z 856 do 1187.

Za niepłacenie za pracę i naruszanie przepisów przy zwolnieniach nałożono 809 mandatów. Naruszenie praw pracowniczych kosztowało firmy ponad 1,3 mln zł. Do sądów inspektorzy skierowali też 272 wnioski o ukaranie pracodawców.

INFOGRAFIKA. MAREK MICHALSKI, źRÓDŁO SEDLAK&SEDLAK 2009

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera