18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

GKS Tychy - Podhale 5:3 (0:1, 3:0, 2:2)

Jacek Sroka
MIkołaj Suchan
Półfinałowa rywalizacja GKS Tychy z Podhalem jest niezwykle zacięta i dopiero ostatni niedzielny mecz w Nowym Targu wyłoni drużynę, która zagra z Cracovią o złoty medal.

Tyszanie pokonali w piątek u siebie szarotki i wyrównali stan rywalizacji w play off na 3:3. Niestety GKS stracił w tym meczu obrońcę Łukasza Sokoła, który po brutalnym wejściu Dmitrija Suura upadając uderzył głową o lód i został odwieziony do szpitala.

- Nawet nie chcę przypuszczać, że wejście Estończyka było celowe. Zagranie było bardzo ostre, a Łukasz tak pechowo upadł, że uderzył głową o taflę. Miał rozciętą skórę i na chwilę stracił przytomność, ale jestem pewny, że w szpitalu szybko dojdzie do siebie - mówił o starciu w 38. minucie gry obrońca GKS Krzysztof Śmiełowski.

Za ten brutalny faul Suur dostał karę meczu. Starcie jeszcze podgrzało, i tak już gorącą po ostatnich wydarzeniach w Nowym Targu, atmosferę spotkania.

Tyscy kibice zaczęli rzucać czym popadnie w kierunku boksu Podhala i sędziowie zdecydowali się w tym momencie przerwać grę odsyłając obie drużyny do szatni.

Po przerwie wznowiono rywalizację najpierw dogrywając 132 sekundy II tercji. GKS wykorzystał okres gry w przewadze i po podaniu Michała Garbocza Ladislav Paciga strzelił trzeciego gola. Tyszanie wygrali tę tercję 3:0 i to właśnie ona zadecydowała o ich sukcesie, bo początkowo to Podhale sprawiało na lodzie lepsze wrażenie. Goście grali zdyscyplinowany taktycznie hokej, a kiedy tylko nadarzała się okazja kontrowali i po takiej właśnie szybkiej akcji w 7. min. objęli prowadzenie.

Gospodarze rozkręcali się wolno. Po pięknej indywidualnej akcji wyrównującego gola strzelił ustawiony tym razem w pierwszym ataku młody Jakub Witecki, a później na prowadzenie wyprowadził GKS Adrian Parzyszek dobijając uderzenie Krzysztofa Śmiełowskiego.

Nowotarżanie w III tercji rzucili się do odrabiania strat doskonale pamiętając, że przed rokiem też prowadzili w półfinale play off z tyszanami 2:0 i przegrali 2:4. Tomasz Malasiński w osłabieniu i Frantisek Bakrlik w przewadze strzelali kontaktowe bramki, ale na więcej gracze GKS im już nie pozwalali każdorazowo błyskawicznie odskakując na bezpieczną różnicę dwóch trafień.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!