W ten sposób parafia nieoczekiwanie stała się sojusznikiem p.o. prezydenta miasta Piotra Kurpiosa w jego sporze z OSPC o przebudowę placu.
Kurpios chce realizacji planu przygotowanego za czasów Tadeusza Wrony odwołanego ze stanowiska prezydenta w zeszłorocznym, listopadowym referendum. Ten projekt zakłada wyprowadzenie ruchu z placu, a stowarzyszenie domaga się utrzymania przejazdu przez ten centralny punkt miasta.
Leszek Kulawik i Marek Drygas z OSPC chcą połączyć plac Biegańskiego z terenem przy kościele św. Jakuba.
- Nie widzę powodu, aby teren parafii stał się częścią placu Biegańskiego. Nigdy tak nie było - mówi Danuta Kucia, parafianka.
Stowarzyszenie chce, wzorem Krakowa, Wrocławia, Płocka, wyeksponować kościół znajdujący się przy centralnym placu miasta. Podkreśla, że to dobry czas dla realizacji projektu, bo 2010 r. jest rokiem jubileuszowym św. Jakuba z Compostelli. To dodatkowy argument, by wyciąć drzewa zasłaniające kościół.
Proboszcz parafii pw. św. Jakuba Józef Franelak nie dopuszcza takich zmian. - Projekt prezydenta Wrony przyjmujemy, na ten drugi nie godzimy się. Nie chcemy, żeby ktokolwiek ingerował w plac kościelny. Jest częścią sakralną - mówi proboszcz. - Parafianie też są oburzeni tymi zamiarami. To przecież obiekt kościelny.
Proboszcz rozwiesił w gablotach z ogłoszeniami komunikat o proteście i wezwał parafian do głosowania przeciwko projektowi stowarzyszenia. Głosować można do 15 marca.
Okaże się więc, kto ma większą moc przekonywania społeczeństwa - parafia czy OSPC, które szczyci się tym, że zmobilizowało mieszkańców do wzięcia udziału w referendum odwołującym Wronę. Stowarzyszenie stawiając Kurpiosowi warunek przeprowadzenia konsultacji w sprawie placu Biegańskiego powoływało się na referendum, grożąc nawet, że może doprowadzić również do jego odwołania.
Termin konsultacji jest ekspresowy, bo przebudowa placu Biegańskiego według planów zgłoszonych w Urzędzie Marszałkowskim powinna być już na półmetku. Tymczasem miasto nie ma nawet pozwolenia na budowę, bo uzyskane w ub.r. zostało cofnięte, gdy Obywatelskie Stowarzyszenie Przyjaciół Częstochowy wykazało, że brakuje raportu o oddziaływaniu inwestycji na środowisko.
Urząd Marszałkowski, który przekazał na inwestycję 10 milionów złotych unijnej dotacji dał już Częstochowie żółtą kartkę. Dotacja może być cofnięta, bo zagrożony jest termin wykonania inwestycji, mijający w 2013 roku, razem z przebudową I i II al. NMP.
Współpraca: Beata Marciniak
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?