- Z tego co wiem, nie ma większych uwag do projektu wykonawczego obiektu, złożonego 5 marca przez firmę Bremer AG - poinformował rzecznik magistratu, Marek Jarzębowski.
- Również do nas docierają informacje, że sprawa wygląda dobrze, choć więcej mamy dowiedzieć się właśnie dziś - dodaje rzecznik Piasta, Grzegorz Muzia.
Jeśli faktycznie miejscy urzędnicy znaleźli w projekcie tylko "drobiazgi" do poprawy, istnieje duża szansa, aby przetarg na wykonawcę został ogłoszony jeszcze w marcu. "Dokumentacja, którą przygotowała niemiecka firma, jest niezbędna do opracowania tzw. specyfikacji istotnych warunków zamówienia do przetargu na budowę nowego stadionu" - wyjaśniają gliwiccy urzędnicy na stronie internetowej UM, przypominając, że 23 marca minie rok od pierwotnego terminu wykonania dokumentacji projektowej. Nie powinno być problemów ze środkami, ponieważ w budżecie miasta zarezerwowano na nowy stadion 71 mln zł.
Gliwiccy piłkarze muszą grać w Wodzisławiu, ale nie tylko z powodu poślizgów związanych z inwestycją. Przy Okrzei nie ma podgrzewanej murawy, stąd konieczność wynajmowania wodzisławskiego stadionu. Działacze Piasta są jednak pewni powrotu na stare śmieci w kwietniu, czyli od momentu, kiedy PZPN pozwala na grę bez podgrzewanej płyty.
- Sprzedajemy już karnety na mecze w Gliwicach, na konkretne miejsca na stadionie - podkreśla Grzegorz Muzia. - Zgodnie z nowymi wymogami bezpieczeństwa są tylko miejsca siedzące, każde posiada już swój numer. Do tej pory wpuszczaliśmy na mecze 4 tys. widzów, teraz będzie ich o tysiąc mniej. We wtorek mieliśmy na stadionie wizytę policji, która prawie nie miała żadnych zastrzeżeń. Pozostały drobne prace, z którymi nie będzie problemów.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?