- Chcemy wyrazić nasze niezadowolenie. Jako związek domagamy się poprawy wynagrodzeń o 450 złotych dla każdego pracownika, a dyrekcja zaproponowała tylko 50 zł. To śmieszna propozycja. Kryzys na rynku motoryzacyjnym ominął nasz zakład szerokim łukiem. Fabryka w Tychach biła rekordy produkcyjne, a my razem z nią. Produkcja idzie pełną parą i pracownikom, którzy ciężko pracowali i pracują na ten sukces, należą się podwyżki - stwierdził Rafał Tyrała, przewodniczący zakładowej Solidarności.
W spółce Proseat, produkującej elementy wyposażenia samochodów, m.in. kierownice, zagłówki, podłokietniki, kołpaki i gałki zmiany biegów, pracuje około 600 osób.
Według związkowców, średnie zarobki w zakładzie, razem ze wszystkimi dodatkami, są znacznie poniżej średniej krajowej, nawet wliczając wysokie płace kadry zarządzającej.
W zakładzie trwa spór zbiorowy. Rozpoczęte pod koniec stycznia negocjacje płacowe utkwiły w martwym punkcie po tym, jak pracodawca zaproponował podniesienie płac zaledwie o 50 zł. Dlatego Solidarność podjęła decyzję o przeprowadzeniu pikiety. Jeśli ten protest nie przyniesie skutku, 19 marca odbędzie się kolejna akcja. Związkowcy nie wykluczają przystąpienia do strajku. Solidarność w Proseacie wspiera Międzyzakładowa Organizacja Związkowa NSZZ Solidarność w Fiat Auto Poland SA.
Dyrekcja Proseatu nie skomentowała środowej pikiety przed zakładem.
Wybory samorządowe 2024 - II tura
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?