- Pozostały tylko pojedyncze miasta, które wchodzenia przodem jeszcze nie stosują - mówi Andrzej Ochman, dyrektor Miejskiego Zarządu Komunikacji w Tychach. Oczywiście wchodzenie przodem wymyślono po to, aby wyeliminować gapowiczów.
Wchodzenie przednimi drzwiami od kilku miesięcy testowane było w tyskich autobusach nocą, na trasie Tychy - Katowice.
- Poza drobnymi nieporozumieniami na początku, system się przyjął - ocenia dyrektor Ochman. Przodem wchodzi się teraz do wszystkich autobusów (z wyjątkiem przegubowych) i trolejbusów. Wszystkie pojazdy zostały w piątek odpowiednio oznakowane. Wraz z wprowadzeniem nowego systemu kierowcy nabyli uprawnienia kontrolerskie. W zeszłym tygodniu przeszli odpowiednie szkolenie, dzięki któremu będą umieli sprawdzać m.in. bilety elektroniczne (czyli w komórce), które są w Tychach nowością - funkcjonują od połowy grudnia.
System zawieszony będzie jedynie w sytuacji, kiedy na przystankach będzie dużo pasażerów. - Nie chcemy mówić o godzinach szczytu i określać ich czas - tłumaczy Ochman. - To będzie należało do oceny kierowcy. Jeśli na przystanku zauważy tłum, powinien otworzyć wszystkie drzwi.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?