- Bardzo mnie cieszy, że w trzecim kolejnym meczu zachowałem czyste konto, ale tak sa-mo ważne jak zero z tyłu, jest strzelanie z przodu - dodał filozoficznie.
Wodzisławianie długo świętowali w szatni pokonanie Piasta, które było równoznaczne z opuszczeniem strefy spadkowej.
- Psychologicznie to dla nas bardzo ważne wydarzenie. Na początek wiosny zremisowaliśmy z Lechią i wtedy wszyscy nas krytykowali, ale mówiliśmy wtedy, że z każdym meczem będzie lepiej. No i proszę, wygraliśmy z Legią, a teraz z Piastem - przypominał Marcin Dymkowski, strzelec drugiej bramki. - Od początku tego spotkania było widać, jak bardzo jesteśmy zdeterminowani, szybko zdobyliśmy gola i Piast zaczął grać nerwowo, co na pewno nam pomagało. Ale przed nami jeszcze długa droga i najważniejszy będzie każdy kolejny mecz. Od wtorku przygotowujemy się już do spotkania z Koroną i tylko o tym będziemy myśleć - opowiadał piłkarz Odry, który w nagrodę za swoją grę otrzymał tort.
W tej beczce miodu tkwi jednak łyżka dziegciu - mecz o życie, jak reklamowano starcie z Piastem, przyciągnął na trybuny zaledwie 4.000 kibiców.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?