- Trzeba jednak dodać, że przybyło zarządzanych przez nas tras. Tej zimy odpowiedzialni byliśmy za ponad 1300 kilometrów różnego rodzaju dróg - podkreśla Dorota Marzyńska, rzeczniczka katowickiego oddziału Dyrekcji.
Większe koszty odśnieżania i odladzania dróg poniosły też gminne samorządy. W Tychach do końca lutego z kasy miejskiej trzeba było wydać na akcję Zima ponad 4,13 mln złotych. Na dodatek marcowe zawieruchy na pewno powiększą jeszcze tę kwotę. Dla porównania - w ubiegłym roku wydatki na ten cel zamknęły się sumą 4 mln złotych. Podobne wzrosty wydatków są w innych gminach. Na przykład o ponad 13 procent więcej w stosunku do poprzedniej zimy kosztowało odśnieżanie dróg na terenie Chorzowa.
- Dwa razy urządzaliśmy wywóz śniegu, a rok temu wystarczyło to zrobić tylko raz. Do tego doszły jeszcze wzrosty cen materiałów - tłumaczy Piotr Wojtala, dyrektor Miejskiego Zarządu Ulic i Mostów w Chorzowie.
W Katowicach urzędnicy jeszcze sami do końca nie wiedzą, ile tak naprawdę pieniędzy tegoroczna zima wywiała z budżetu dwóch miejskich jednostek, które administrują gminnymi drogami. Jak tłumaczy Dariusz Czapla z biura prasowego magistratu, obie mają w sumie do dyspozycji 1,6 mln złotych na miesiąc.
- Rozliczają się jednak rocznie, więc jeśli w miesiącach zimowych wydawały więcej niż wynosi ich miesięczny ryczałt, to w kolejnych miesiącach będą musiały zacisnąć pasa i zmieścić się w kwocie poniżej tego ryczałtu - wyjaśnia Dariusz Czapla.
Powody do zadowolenia mają tylko na Podbeskidziu - tam kończąca się zima kosztowała znacznie mniej niż poprzednia. W Bielsku-Białej na odśnieżanie ulic wydano 4,7 mln złotych, a przed rokiem aż o 800 tysięcy więcej!
- W tym roku były spore mrozy, natomiast śniegu spadło niezbyt wiele. W poprzednim sezonie było odwrotnie - z tego powodu trzeba było organizować większe wywózki śniegu kilka razy - tłumaczy Tomasz Ficoń, rzecznik Urzędu Miejskiego w Bielsku-Białej.
Kierowcy z dużą rezerwą podchodzą do tych wyliczeń. Ich zdaniem nie odzwierciedlają one faktycznych kosztów tegorocznej zimy. Przecież drogi wyglądają teraz jak sita.
- Odśnieżanie to jedna sprawa, a łatanie powstałych zimą wyrw w asfalcie to problem drugi. A po takich mrozach do łatania kwalifikować się będzie znacznie więcej dróg niż zazwyczaj.
- Pytanie tylko, czy służbom drogowym coś jeszcze zostało w kasie na likwidowanie dziur? - dopytują się sceptycznie kierowcy.
Co na to wywołani "do tablicy" drogowcy? Dorota Marzyńska zapewnia, że na podległych GDDKiA trasach bieżące remonty nie będą odkładane. Zastrzega jednak, że ze względu na dużą ilość powstałych uszkodzeń ich usuwanie może zająć więcej czasu niż zazwyczaj.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?