Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ratownicy dotarli do zasypanego górnika w Rydułtowach AKTUALIZACJA

Agnieszka Materna
Agnieszka Materna
W kopalni Rydułtowy-Anna nadal trwa akcja ratunkowa. Wczoraj wydawało się, że użyte wieczorem kamery wziernikowe natrafiły na pustkę w gruzowisku i namierzyły zasypanego 40-letniego górnika-elektryka. Dziś już wiadomo, że był to fałszywy alarm. Górnika znaleziono tuż przed godz. 10 w zupełnie innym miejscu. Na razie nie wiadomo, w jakim jest stanie - informuje TVN24.

Na kolanach, wybierając kawałki skał i stalowe elementy maszyn rękami, ratownicy od kilkudziesięciu godzin próbują dotrzeć do zasypanego górnika w kopalni Rydułtowy-Anna.

W środę rano, około godziny 8, na 40-letniego elektryka w wyniku wstrząsu, a później tąpnięcia, posypały się setki ton węgla i skał. Sześciu jego kolegów, w ostatniej chwili zdołało uciec. Są lekko ranni. Do zdarzenia doszło ponad kilometr pod ziemią, na poziomie 713.

Jak podkreślają ratownicy z Centralnej Stacji Ratownictwa Górniczego w Bytomiu akcja jest prowadzona w bardzo trudnych warunkach. W ciągu pierwszej doby ratownicy górniczy odkopali zaledwie 2-3 metry zawalonego na długości ponad 35 metrów chodnika.

- Warunki są ekstremalne. Ratownicy przerzucają nie tylko skały i węgiel, ale także stalowe części z obudowy, kable i elementy maszyn. Próbujemy dotrzeć do górnika z dwóch stron. Z jednej wydrążony tunel ratowniczy ma długość około 4,5 metrów licząc od frontu ściany. Natomiast od strony chodnika podścianowego udało się odgruzować 4 metry - mówi Zbigniew Madej, rzecznik Kompanii Węglowej w Katowicach.

Do tej pory nie udało się nawiązać kontaktu z 40-letnim elektrykiem. Wiadomo jednak w którym miejscu zasypanej ściany się on znajduje. Jeszcze w środę, kilka godzin po zdarzeniu, ratownikom udało się namierzyć sygnał z czujnika, zamontowanego przy jego lampie. Pokrzepiająca wiadomość była taka, że górnik znajduje się zaledwie 7 metrów od ściany w rejonie napędu przenośnika ścianowego.
Niestety dzisiaj już wiadomo, że we wskazanym miejscu górnika nie ma, a i sygnał z czujnika zamilkł, nadal nie wiadomo, kiedy ratownicy dotrą do kolegi.

- Akcja prowadzona jest bardzo powoli. Ratownicy odgruzowują rejon ręcznie. Drążone przez nich tunele mają około metra wysokości. Ratownicy muszą także zabezpieczać za pomocą stojaków hydraulicznych rumowisko tak, by odłamki skał nie spadły na nich - mówi Monika Konwerska, rzeczniczka Centralnej Stacji Ratownictwa Górniczego w Bytomiu. Obecnie na dole pracuje na zmianę sześć zastępów ratowniczych z Bytomia i Wodzisławia Śląskiego.

Tymczasem w kopalni i w Radoszowach, dzielnicy Rydułtów w której mieszka 40-letni górnik trwa nerwowe oczekiwanie. Informacje o przebiegu akcji ratunkowej na bieżąco przekazywane są jego rodzinie. Bliscy górnika wierzą, że ten jest cały i zdrowy. Wczoraj nie chcieli rozmawiać z mediami.

- Czekamy na informacje z kopalni. Rodzice cały czas siedzą przy telefonie - powiedział nam krótko jeden z domowników.

O szczęśliwe zakończenie akcji ratowniczej modlą się także pracownicy kopalni. - Wszyscy żyjemy nadzieją, że ten ostatni wyjedzie z dołu żywy - podkreśla Jan Olszewski, przewodniczący zakładowej Solidarności. - To jest doświadczony górnik, więc pewnie zdążył się gdzieś schować - powiedział nam wczoraj jeden z górników.

Choć akcja ratunkowa wciąż trwa, fachowcy z Okręgowego Urzędu Górniczego prowadzą już dochodzenie, które ma dać odpowiedź na pytanie, dlaczego górnik w ogóle znajdował się w tym rejonie. Jak podkreśla Zbigniew Madej, była to strefa szczególnego zagrożenia tąpaniami, w której nikt nie powinien przebywać. W myśl przepisów w czasie fedrunku górnicy mogą się znajdować tylko bezpośrednio w ścianie, albo poza całą strefą.

Kopalnia Rydułtowy-Anna jest jedną z najniebezpieczniejszych w kraju. W ciągu roku dochodzi tam średnio do ponad 4 tysięcy wstrząsów. - To co się stało w środę w kopalni to efekt struktury złoża i wieloletniej eksploatacji - podkreślają fachowcy.

Ściana, na której doszło do tąpnięcia była nowa. Została uruchomiona zaledwie kilka dni temu. Szefostwo kopalni wiązało z nią spore nadzieje, bo nie od dziś wiadomo, że kopalnia Rydułtowy-Anna przynosi wielomilionowe straty. Zawał w nowej ścianie pogorszy, już i tak kiepską sytuację finansową kopalni.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera