- Już odsłoniliśmy mur na ponad 1,5 metra w głąb ziemi, a wszystko wskazuje na to, że jest jeszcze wyższy. Na pierwsze cegły natknęliśmy się już na głębokości 30 centymetrów pod powierzchnią ziemi - mówi Romuald Turakiewicz, archeolog z raciborskiego muzeum.
Grupa poszukiwaczy średniowiecznych skarbów będzie pracować przy wykopaliskach na Odrzańskiej jeszcze dwa dni. Niestety, po odsłonięciu jak największego fragmentu muru, opisaniu go, zrobieniu dokumentacji technicznej i fotograficznej, zabytek zostanie z powrotem zasypany. W tym miejscu trwa przebudowa drogi, układanie nowej kostki chodnikowej, a wkrótce pojawi się także parking. Na zabytkowych cegłach kierowcy będą zostawiali samochody.
- Mur co prawda zostanie zasypany, ale to znalezisko pozwoli nam dokonać korekt na starych mapach. Teraz wiemy dokładniej, jak przebiegało obwałowanie starego miasta, już wcześniej znajdowaliśmy podobne fragmenty w innych częściach Raciborza. Ten jest jednak najlepiej zachowany - cieszy się Turakiewicz.
Średniowieczne cegły, tak zwane palcówki, były dużo większe i znacznie grubsze niż współczesne. Miały dziewięć centymetrów grubości (dziś produkuje się 6-centymetrowe). Były gorzej wypalane niż obecne, stąd ich pomarańczowa, zamiast czerwonej, barwa. Do zaprawy, którą spajano mury, oprócz wapna i piasku używano także... jaj kurzych. Oprócz gotyckich cegieł w wykopalisku jest też mnóstwo fragmentów starej ceramiki. Archeolodzy wykopują i przenoszą ją do muzeum. Jak mówi Romuald Turakiewicz, kilka skorup pochodzi z luksusowych naczyń. - Są pokryte glazurą, a tego typu naczynia w średniowieczu to była rzadkość.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?