Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Krwawy sport

Marcin Twaróg
I choćby mi przyszło życiem zapłacić, ja nożem bronić będę barw mojego klubu.

Nie, to nie moje wyznanie, tylko zasłyszane niegdyś przyrzeczenie nowo mianowanego członka III-ligowego klubu kibica. Piszę o tym dlatego, że już w piątek rozpoczną się piłkarskie rozgrywki. Piszę też dlatego, że nóż, o ile wierzyć policyjnym fachowcom, na nowo staje się ulubioną bronią młodocianych gangsterów, siejących postrach w parkach i blokowiskach. Niestety

stadiony piłkarskie są miejscem, w którym sport styka się z bandytyzmem

.

Już w najbliższy piątek możemy się przekonać, co takie spotkanie ze sobą niesie. Nie sieję paniki, jestem od tego daleki. Próbuję myśleć logicznie i łączyć fakty. I zaznaczam, że na mecz mojej ulubionej drużyny z pewnością nie pójdę. Nie zabiorę też syna, chociaż bardzo chciałby zobaczyć piłkarzy na żywo w akcji, a nie tylko w telewizji. Nie chcę, aby był świadkiem, do czego może doprowadzić już kilkudniowe szkolenie z posługiwania się nożem. Do momentu, gdy opowieści o nożownikach docierające z Anglii były tylko ciekawymi historyjkami z gatunku kryminałów Agaty Christie, można było przymknąć oko. Ale, gdy z rąk młodego bandziora tuż za oknem od ciosu nożem ginie człowiek, zabawa się kończy.

Jeszcze niedawno byłem przeciwnikiem karania ludzi "za posiadanie". Teraz głośno zastanawiam się, czy aby wsadzanie do więzienia już za samo noszenie przy sobie noża, to nie dobry pomysł. A co z siekierami i łomami?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!