Policjanci szukają rodziców chłopca z Cieszyna

Od poniedziałku do wczoraj trwało przepompowywanie wody ze zbiornika sąsiadującego z Mewą. Jedna z policyjnych hipotez zakłada bowiem, że mogą się w nim znajdować zwłoki opiekunów chłopczyka, bo być może oni także zginęli.

Wczoraj rano cieszyńscy policjanci zdradzili, że na dnie drugiego stawu znaleźli jedynie stary rowerek i najprawdopodobniej to znalezisko nie wniesie nic nowego do sprawy.

Policjanci nadal odwiedzają rodziny, w których są chłopcy w wieku od roku do półtora - jest ich ponad 50 tysięcy - oraz sprawdzają wszystkie inne informacje, które do nich napływają. Jednak przełomu w śledztwie nie ma.

Przypomnijmy, że w piątek 19 marca około 16.00 dwaj chłopcy przechodzący obok stawu hodowlanego na peryferiach Cieszyna zauważyli leżące w nim zwłoki.

O makabrycznym odkryciu powiadomili rodziców, a ci z kolei - policjantów. Wspólnie ze strażakami wyłowiono ze stawu ciało - z wyglądu około 2-letniego chłopczyka. Prokurator nadzorujący czynności zarządził przeprowadzenie sekcji zwłok, której wyniki wskazują na uraz jamy brzusznej, jako przyczynę śmierci.

Dodatkowo biegły patolog określił uszkodzenia naskórka na twarzy i nodze, jako rany powstałe już prawdopodobnie po śmierci oraz wiek dziecka na około 2 lata.

Zarówno w polskich, jak i w czeskich policyjnych bazach danych brak jest informacji na temat trwających poszukiwań takiego dziecka. Dlatego też policjanci ustalają obecnie zarówno okoliczności samego zdarzenia, jak i tożsamość chłopczyka.

Wszystkie osoby, które mogą mieć w tej sprawie jakiekolwiek informacje, lub wiedzą coś na temat zaginięcia podobnego dziecka, proszone są o kontakt z cieszyńskimi policjantami pod numerem telefonu 33 851-62-55, lub z najbliższą jednostką policji - tel. 997 i 112.