Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Grali tylko połowę

Leszek Jaźwiecki
Krótko trwała radość piłkarzy Górnika po zdobyciu prowadzenia. Potem gole strzelała Sandecja
Krótko trwała radość piłkarzy Górnika po zdobyciu prowadzenia. Potem gole strzelała Sandecja Fot. Mikołaj Suchan
Sandecja Nowy Sącz - Górnik Zabrze 2:1 (0:1)

Po pierwszej połowie nic nie zapowiadało, że Górnik wróci z Nowego Sącza bez punktów. Podopieczni Adama Nawałki mieli przewagę, atakowali, stwarzali sobie sytuacje bramkowe. Jedną z nich zdołał wykorzystać Tomasz Zahorski, kończąc akcję Grzegorza Bonina. Po przerwie jednak do głosu doszli gospodarze i to oni skasowali całą pulę.

- Ten mecz mógł się zakończyć inaczej dla nas, gdybyśmy wykorzystali sytuację na początku drugiej połowy - stwierdził szkoleniowiec zabrzańskiej jedenastki. - Gospodarze strzelili bramkę, która dodała im skrzydeł, a my graliśmy bardzo źle. Nie potrafiliśmy utrzymać się przy piłce.

Sytuację, o której mówił trener Nawałka, nie wykorzystał Zahorski, nie trafiając z bliska do bramki po podaniu Marcina Wodeckiego. Piłkarze Sandecji od tego momentu jakby uwierzyli, że mogą to spotkanie jeszcze wygrać. Rzucili się do ataków i w 62 min doprowadzili do wyrównania. Po rzucie rożnym Sebastiana Nowaka pokonał kapitan gospodarzy Jan Frohlich. Zawodnicy z Nowego Sącza poszli za ciosem i po 10 minutach zmusili Nowaka ponownie do kapitulacji. Z zabrzan zeszło powietrze, z kolei zawodnicy Sandecji kontrolowali poczynania na boisku.

- Powiedziałem zawodnikom w przerwie, że widać było przebłyski dobrej gry i jeśli nie zabraknie im konsekwencji, to będzie dobrze w drugiej odsłonie i tak też się stało - nie krył zadowolenia trener Sandecji Dariusz Wójtowicz. - Zgodzę się z tym, że ta pierwsza połowa była dla Górnika. Ich gra w defensywnie mocno utrudniała nam konstruowanie akcji w ataku pozycyjnym. Gdyby goście strzelili drugą bramkę, to pewnie byśmy się nie podnieśli. A tak męczyliśmy akcjami zabrzan i w końcu się udało. Mimo porażki, nadal uważam Górnika za głównego, obok Widzewa, kandydata do awansu.

Zabrzanie stracili w Nowym Sączu nie tylko punkty, ale także Bonina. 27-letni pomocnik Górnika doznał urazu i w przerwie zmienił go Adrian Świątek.

- Od 20 minuty grałem z kontuzją przywodziciela - wyjaśnią Bonin.
W drugiej połowie niedyspozycję zgłosił także Mateusz Kamiński. - Dlatego miałem ograniczone pole manewru - podkreślał Nawałka.

POZOSTAŁE WYNIKI
GKS Katowice - Warta Poznań 2:0 (0:0). Buśkiewicz (57), Dziółka (80). MotorLublin - Pogoń Szczecin 3:2 (2:1). Fundakowski 2 (12, 54), Hempel (23) - Moskalewicz 2 (41, 58). MKS Kluczbork - Znicz Pruszków 1:0 (0:0). Kazimierowicz (59). Flota Świnoujście - Górnik Łęczna 0:1 (0:1). Nakoulma (12). GKP Gorzów - ŁKS Łódź 1:2 (0:0). Janusiński (60) - Gikiewicz (63), Kujawa (86).Wisła Płock - Dolcan Ząbki 3:1 (1:0) Koczon 2 (34, 67), Sielewski (75, karny) - Kosiorowski (86, karny). KSZO Ostrowiec - Widzew Łódź 0:2 (0:2). Ostrowski (16), Kuklis (27).

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!