Lekarka była pijana!

Aż 2,23 promila alkoholu miała w wydychanym powietrzu 47-letnia lekarka, która przyjmowała wczoraj pacjentów w Szpitalu Śląskim w Cieszynie. Policjantów zaalarmowała jedna z pacjentek, która od lekarki wyczuła woń alkoholu. Według wstępnych ustaleń, pijana lekarka mogła przyjąć nawet kilkunastu pacjentów!

- Zgłoszenie otrzymaliśmy około 11.40. Policjanci natychmiast udali się do szpitala. W obecności przełożonej zbadali stan lekarki - wyjaśnia Ireneusz Brachaczek, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Cieszynie. Badanie alkomatem potwierdziło przypuszczenia pacjentów - 47-letnia pani doktor nie musiała się nawet przyznawać, bo wynik 2,23 promila alkoholu w wydychanym powietrzu był przerażający.

Kobieta trafiła do aresztu. Brachaczek podkreślił, że zarzuty wobec lekarki będą uzależnione od ustaleń prokuratury. - Sprawdzamy, ile dokładnie osób lekarka przyjęła i jakie wydawała diagnozy. W ten sposób dowiemy się, czy przyjmując pacjentów pod wpływem alkoholu lekarka nie naraziła czyjegoś zdrowia, a nawet życia - dodaje Ireneusz Brachaczek.

47-letnia lekarka jest endokrynologiem. Pracuje w Szpitalu Śląskiem w Cieszynie w poradni chorób tarczycy. Dyrekcja szpitala dziś przedstawi oficjalne stanowisko w tej sprawie. W celu wyjaśnienia sprawy została powołana specjalna komisja.

Przypadki pijanych lekarzy usiłujących w tym stanie wykonywać swoje odpowiedzialne obowiązki mnożą się w całej Polsce.

W Tomaszowie Lubelskim pijany lekarz przyjechał karetką do pięcioletniego dziecka, lekarz pracujący w izbie przyjęć leżajskiego szpitala miał we krwi ponad 3 promile alkoholu, o pół procenta więcej niż jego kolega z poradni w Bełchatowie, którego zatrzymała wezwana na miejsce policja. W szpitalu w Pabianicach zmarła pacjentka operowana przez dwóch pijanych chirurgów. Przez nadużywanie alkoholu w pracy straciła stanowisko szefowa jednej ze śląskich klinik, sława w dziedzinie okulistyki.