Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rozmnażanie płazów pod okiem bielskich ekologów i drogowców

Łukasz Klimaniec
Miejsca lęgowe dla płazów w rejonie rezerwatu Morzyk są oznaczone specjalnymi tablicami
Miejsca lęgowe dla płazów w rejonie rezerwatu Morzyk są oznaczone specjalnymi tablicami Fot. Łukasz Klimaniec
Zbiorniki lęgowe dla płazów pojawiły się po obu stronach drogi ekspresowej z Bielska-Białej do Cieszyna obok rezerwatu przyrody Morzyk. To efekt starań ekologów oraz groźby utraty unijnej dotacji.

- Staraliśmy się dyskutować z drogowcami. Zwracaliśmy uwagę, że dobrze byłoby zrobić płazom kolejne miejsca rozrodu, tak, aby nie musiały migrować w poszukiwaniu wody - mówi Jacek Bożek, szef stowarzyszenia ekologiczno-kulturalnego Klub Gaja z Bielska-Białej.

Członkowie Górnośląskiego Towarzystwa Przyrodniczego, którzy od dawna interesują się obwodnicą Grodźca Śląskiego przypominają, że to miejsce było przełomowe dla ochrony płazów przy inwestycjach drogowych w Polsce. W sprawie braku zabezpieczeń dla płazów interweniowali w Wojewódzkiej Radzie Ochrony Przyrody, a następnie w Komisji Europejskiej. Zadziałała dopiero groźba utraty dotacji unijnej.
Po obu stronach drogi ekspresowej drogowcy zrobili pięć niewielkich zbiorników rozrodczych dla płazów.
Dorota Marzyńska, rzeczniczka prasowa katowickiego oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad wyjaśnia, że już na etapie realizacji inwestycji w rejonie rezerwatu Morzyk zamontowano plastikową siatkę, która miała zapobiec wyskakiwaniu płazów na jezdnię.

Gdy droga była już używana, po przeglądzie szczelności ogrodzenia, zamontowano dodatkowe 1300 metrów siatki plastikowej. Później wzdłuż drogi, na długości 2,6 km pojawiła się silniejsza metalowa siatka, której nie mogą uszkodzić drapieżniki.

Ale według GTP rozwiązanie nie jest idealne. Ubiegłoroczne obserwacje wykazały, że płazy próbując sforsować siatki klinowały się w ogrodzeniu pasa drogowego.

- Jesienią ubiegłego roku znaleźliśmy około 250 martwych osobników, głównie rzekotek drzewnych i traszek grzebieniastych. Obawiamy się, że siatki zabezpieczające wejście płazów w pas drogowy są zbyt krótkie - mówi Aldona Meisner z Górnośląskiego Towarzystwa Przyrodniczego.
Jacek Bożek zwraca z kolei uwagę, że inwestycje drogowców wokół Morzyka to przykład dobrej praktyki.
- To dowód na to, że nie tylko się spieramy, ale pokazujemy, iż można zrobić coś dobrego, praktycznego dla przyrody - zaznacza. Zapewnia, że zbiorniki lęgowe co jakiś czas sprawdza któryś z ekologów.
Jak się okazuje, podobne obserwacje prowadzą drogowcy.

- Pracownicy na bieżąco sprawdzają czy te zbiorniki są wykorzystywane przez płazy. Jak dotąd, rzeczywiście są im potrzebne - przyznaje rzeczniczka GDDKiA w Katowicach.

Drogowcy uzupełniali ogrodzenie

W sąsiedztwie rezerwatu są stawy, gdzie występują rzadkie gatunki płazów, m.in. kumak nizinny, żaba trawna i rzekotka drzewna. Choć żaby żyją w stawach, potrafią przemieszczać się nawet na odległość trzech kilometrów. Przechodząc przez drogę szybkiego ruchu, zwykle giną. Zbiorniki lęgowe i siatki mają powstrzymać płazy przed wskakiwaniem pod koła samochodów. W ubiegłym roku na całym odcinku drogi S-1 drogowcy wydali 161 tys. zł na uzupełnienie ogrodzenia, bowiem w wyniku kradzieży znikały elementy siatki, a także furtki. Efekt był taki, że zwierzyna leśna wchodziła na drogę.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Rozmnażanie płazów pod okiem bielskich ekologów i drogowców - Dziennik Zachodni