Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Chcą zamknąć jaworznicki ośrodek szkolenia sportowego

Grażyna Dębała
Trener Marcin Lichtański odnosił sukcesy ze swoimi młodymi podopiecznymi
Trener Marcin Lichtański odnosił sukcesy ze swoimi młodymi podopiecznymi Fot. ARC
Jaworznicki Licealny Ośrodek Szkolenia Sportowego Młodzieży, który kształci młodych koszykarzy, ma zostać zamknięty 30 czerwca. Podobnych szkół jest w Polsce tylko pięć. W naszym województwie jedna.

Mimo wielu sportowych sukcesów uczniów tej placówki, decyzja jest nieodwołalna. Powód to zmiany organizacyjne i brak pieniędzy na prowadzenie takich klas. Działacze sportowi nie kryją zaskoczenia i już teraz wyrokują, że likwidacja klas koszykarskich na dobre pogrąży tę dyscyplinę sportową.

Polski Związek Koszykówki podpisał umowę z miastem na prowadzenie klas mistrzostwa sportowego dwa lata temu. Dziś w III LO działają pierwsza i druga klasa koszykarska.

Nastroje w jaworznickim liceum są kiepskie. - Czujemy się oszukani. Niedawno dużo nam obiecywano. Mieliśmy mieć treningi na najwyższym poziomie i tak było. Mimo że odnosiliśmy sukcesy, to teraz niespodziewanie ktoś po prostu chce zlikwidować nasze klasy. To nieuczciwe - mówią uczniowie.
W najgorszej sytuacji są ci, którzy właśnie kończą drugą klasę.

- Tuż przed maturą uczniowie będą musieli zmienić środowisko, klasę, szkołę, nawet miejsce zamieszkania. To nie jest najlepszy pomysł. Większość uczniów chce wrócić do rodzinnych domów. Ta decyzja wszystko bardzo podłamało. Nie mogę zrozumieć dlaczego PZKosz zdecydował się dwa lata temu podpisać umowę z miastem, skoro dziś ma inne plany i chce stworzyć jeden ośrodek szkolenia. Tworzenie placówki w Jaworznie nie miało sensu, skoro nawet jeden rocznik nie zdążył skończyć szkoły - mówi Elwira Woźniak-Lenhort, dyrektorka III Liceum Ogólnokształcącego w Jaworznie.

- Ta decyzja rzeczywiście musi budzić zdziwienie. Taki model szkolenia młodych zawodników doskonale się sprawdzał. Wystarczy przecież wspomnieć, że w styczniu nasza drużyna LOSSM Jaworzno, w turnieju Licealnych Ośrodków Szkolenia Sportowego PZKosz, zajęła pierwsze miejsce, mimo że byliśmy jedną z najmłodszych drużyn w tym turnieju - podkreśla Paweł Kaczmarczyk, członek komisji kultury, sportu i turystyki w radzie miejskiej.
Sukcesy uczniów nie ochronią klas przed likwidacją. Polski Związek Koszykówki zamknie wszystkie klasy w kraju. Poza Jaworznem młodych koszykarzy szkoli się w Warszawie, Wrocławiu, Stalowej Woli i w Sopocie.

Koszt rocznego utrzymania każdego z tych ośrodków jest spory. Utrzymanie ośrodka w Jaworznie w zeszłym roku kosztowało jednak PZKosz tylko 56 tysięcy złotych, bo miasto dołożyło 243 tys. zł. W Jaworznie PZKosz płacił za szkolenie, stroje zawodników, pracę trenerów. Miasto pokrywało koszty wyżywienia i internatu. Nawet na takie wydatki związku jednak ponoć nie stać.

Zgodnie z koncepcją związku we Władysławowie ma powstać ośrodek, w którym szkoleni będą wszyscy młodzi koszykarze.

- Pieniędzy na szkolenie młodych zawodników zawsze brakowało i to wymusiło wprowadzenie zmian. Na efekty trzeba poczekać, ale obaw rzeczywiście jest sporo. Trzeba wziąć pod uwagę pedagogiczny i psychologiczny aspekt tej sprawy. W miejscowych ośrodkach młodzi ludzie czują presję środowiska. Choć mieszkają w internatach, to jednak dom rodzinny jest stosunkowo blisko. To na pewno ma wpływ na całokształt szkolenia, na postawę młodych sportowców. Z dala od domu tej presji nie będzie - ostrzega Andrzej Kuczyński, prezes Śląskiego Związku Koszykówki.

Plan jest taki - PZKosz utworzy centralną szkołę, do której będą trafiali najlepsi z najlepszych. Na tę propozycję zgodziło się już Ministerstwo Sportu, ale z zastrzeżeniem, że koszty szkolenia nie mogą wzrosnąć. W tej sytuacji PZKosz zadecydował o likwidacji wszystkich pozostałych ośrodków. W pięciu istniejących szkoli się stu młodych koszykarzy. Po zmianach będzie ich tylko 20-25.

- Trudno jest uwierzyć w to, że przy takiej organizacji szkoleń PZKosz zdoła przyciągnąć do Władysławowa najlepszych. Chłopaków z południa Polski trudno będzie przekonać, żeby uczyli się 600 kilometrów od domów. Rozwiązanie, które było dotąd, bardzo dobrze się sprawdzało - mówi Marcin Lichtański, trener jaworznickich koszykarzy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!