Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Imieniem poległych

Monika Pacukiewicz, Henryka Wach-Malicka
Dąb pamięci posła Grzegorza Dolniaka w Będzinie, posadzony 13 kwietnia
Dąb pamięci posła Grzegorza Dolniaka w Będzinie, posadzony 13 kwietnia LUCYNA NENOW
Możliwe, że już na dzisiejszej sesji katowiccy radni przegłosują uchwały w sprawie nazwania ulic imieniem Krystyny Bochenek i Sławomira Skrzypka. Tragicznie zmarła wicemarszałek Senatu może też patronować Górnośląskiemu Centrum Kultury.

Z każdym dniem pomysłów na uwiecznienie ofiar katastrofy przybywa. W sobotę w Okradzionowie zasadzono 96 dębów dla upamiętnia ofiar katastrofy rządowego samolotu prezydenckiego pod Smoleńskiem. Tego samego dnia na będzińskim Wzgórzu Zamkowym zasadzono dwa buki. Jeden poświęcono wszystkim ofiarom wypadku z 10 kwietnia, drugi poległemu w nim posłowi Grzegorzowi Dolniakowi.

W innych gminach najczęściej rozważany jest pomysł nazwania ulic imieniem Lecha Kaczyńskiego. Myślą o tym w Wiśle i w Bielsku-Białej, a w Jastrzębiu mówi się o skwerze. W Kłobucku prawicowi radni chcą uhonorować prezydenta Kaczyńskiego nazwaniem jego imieniem np. ronda, a lewicowi radni chcą upamiętnić wicemarszałka Sejmu Jerzego Szmajdzińskiego. Pojawią się też tablice upamiętniające ofiary katastrofy, m.in. przy kościołach w Jastrzębiu i Tychach. Mnogość podobnych inicjatyw może budzić niepokój. Dostrzegają to nawet członkowie PiS - partii, która w katastrofie poniosła największe personalne straty.

- Byłem jednym z założycieli struktur Prawa i Sprawiedliwości na Śląsku, moje poglądy polityczne były zbliżone do poglądów Lecha Kaczyńskiego, a jego śmierć odczułem boleśnie i osobiście. Z tej perspektywy nazwanie ulicy imieniem Lecha Kaczyńskiego wydaje mi się słuszne i przez niego zasłużone - mówi socjolog Adam Pazera. - Zaraz jednak rodzi się myśl, że jacyś mieszkańcy tej ulicy mogą wyrażać sprzeciw, bo nie podzielali poglądów prezydenta, nie cenili go i nie szanowali. W tej delikatnej materii niczego przecież nie można narzucać ani nakazywać.

- Mamy w Polsce skłonność do pomnikomanii, pamiątkomanii, nadawania imion i wieszania tablic. W tych symbolach nie ma nic złego, bywają wznoszone z autentycznej potrzeby - mówi prof. Katarzyna Popiołek, psycholog ze Szkoły Wyższej Psychologii Społecznej. - Niebezpieczeństwo tkwi w przesadzie, a przesada zawsze niesie dewaluację pamięci - dodaje prof. Popiołek.

Tymczasem zamiar upamiętnienia zmarłego prezydenta RP mają też w Kijowie, Wilnie i Tbilisi - będą tam ulice imienia Lecha Kaczyńskiego.
W całym kraju aż roi się od pomysłów na uczczenie ofiar katastrofy lotniczej pod Smoleńskiem. Są propozycje, by w Sieradzu, Krakowie, Starachowicach, Wysokiem Mazowieckiem i Piotrkowie Trybunalskim Lech Kaczyński miał ronda, w Kielcach ulicę, w Toruniu salę koncertową, w Bydgoszczy most. W stolicy natomiast ruszyła akcja: Stadion Narodowy imienia Lecha Kaczyńskiego. Powstała specjalna grupa popierająca inicjatywę, zgłoszoną najpierw na Face-booku. Poza tym Rada Warszawy planuje nadać Lechowi Kaczyńskiemu honorowe obywatelstwo jeszcze w ten czwartek. W Krakowie ulicę, a w Zakopanem ulicę lub plac swojego imienia ma mieć Ryszard Kaczorowski.

A w naszym regionie? To już pewne - w Katowicach będzie ulica nosząca imię Krystyny Bochenek. Autorem projektu jest Adam Warzecha, szef klubu radnych PO. Według wstępnych propozycji, ulica Krystyny Bochenek miałaby trafić do Ligoty, w okolice Centralnego Szpitala Klinicznego. Kwestia lokalizacji rozstrzygnie się podczas piątkowego posiedzenia komisji organizacyjnej w Urzędzie Miasta. Jeśli w poniedziałek nie dojdzie do głosowania, stanie się to najpóźniej w przyszłym miesiącu.

Jest jeszcze inna, wysunięta przez Waldemara Bojaruna, rzecznika UM. Ulica Krystyny Bochenek znalazłaby się wtedy w ścisłym centrum Katowic. Problem w tym, że nie stałoby się to od razu. - W najbliższym czasie w Katowicach powstanie sporo nowych ulic. Moim zdaniem, dobrym miejscem byłaby strefa kultury, projektowana w pobliżu kopalni Katowice - proponuje Bojarun.

O ile umiejscowienie ulicy tragicznie zmarłej katowiczanki może być sporne, sama idea nie jest nawet przedmiotem dyskusji. Akurat w tym przypadku radni mówią jednym głosem. - Katowiczanka, blisko związana ze swoim miastem, mająca ogromny wkład w to, co dziś nazywamy Katowicami. Bez Krystyny Bochenek Katowice to już zupełnie inne miasto - mówi radny Warzecha.

- Z naszej strony jest pełna aprobata dla tego pomysłu - dodaje Marek Szczerbowski, radny SLD.
W Wiśle też jedna z ulic ma nosić imię Lecha Kaczyńskiego. W zeszłym tygodniu zaczęto zbierać podpisy pod wnioskiem, aby imię prezydenta nosiła ulica Wyzwolenia. - To oddolna inicjatywa. Ludzie prosili, żeby w jakiś sposób upamiętnić tę tragiczną śmierć. Pojawił się więc pomysł, by ulicę Wyzwolenia nazwać ulicą prezydenta Lecha Kaczyńskiego - opowiadał naszej gazecie ks. Leonard Załoga, proboszcz parafii Wisła-Nowa Osada, który skonsultował ten pomysł z innymi proboszczami.

Ta inicjatywa zdziwiła jednak burmistrza Wisły Andrzeja Molina. Tłumaczy, że zmiana nazwy jednej z najdłuższych ulic, spowoduje, że bardzo wiele osób będzie musiało zmienić dokumenty. Tak więc wiślanie z Wyzwolenia dość krytycznie podchodzą do tego pomysłu. Być może więc imię prezydenta będzie nosiła jakaś krótsza ulica.

Także w Bielsku-Białej nazwa jednego z rond lub jakiejś sporej ulicy może upamiętniać ofiary katastrofy pod Smoleńskiem. Z takim pomysłem wyszedł Grzegorz Puda, sekretarz Klubu Radnych PiS. Pierwsze, bardzo wstępne propozycje, zakładają nazwanie nad Białą dwóch rond - imieniem Lecha Kaczyńskiego i Ryszarda Kaczorowskiego. Więcej będzie wiadomo po dzisiejszej sesji. Podczas najbliższej sesji będzie też dyskutowany pomysł nazwania imieniem Lecha Kaczyńskiego skweru przy ul. Piłsudskiego w Jastrzębiu-Zdroju. - To był jedyny urzędujący prezydent, który odwiedził Jastrzębie - mówi Grzegorz Matusiak, przewodniczący Rady Miasta.

Na oryginalny pomysł wpadli organizatorzy Dni Tańca w Rybniku. Maria Kaczyńska miała patronować tej imprezie, zdążyła przekazać filiżankę z wizerunkiem Pałacu Prezydenckiego i wieczne pióro na specjalną aukcję, z której dochód zostanie przekazany między innymi na budowę hostelu dla osób upośledzonych umysłowo i ruchowo. Prezydentowa zginęła zanim zaczęła się impreza. Teraz Dni Tańca będą nosić jej imię.

- Masowe upamiętnianie nie wywiera takiego wrażenia jak powinno, a nawet niszczy intencje ich pomysłodawców. Tak się stało, niestety, po śmierci Jana Pawła II - twierdzi prof. Katarzyna Popiołek, psycholog ze Szkoły Wyższej Psychologii Społecznej. - Moim zdaniem pamięć ofiar katastrofy pod Smoleńskiem lepiej upamiętnić raz, ale w sposób ważny i godny. Bo nadanie imienia jest działaniem najłatwiejszym i trochę "zamiast"; na przykład zamiast akcji społecznej, w którą trzeba dłuższej i mocniej się zaangażować.

MZ, MUS, RK, JAK, KLM, MO, KUB AZ, HW-M

Uczcić pamięć, ale w jaki sposób?

Jacek Rykała, artysta plastyk
Jestem przeciwny czczeniu pamięci ofiar katastrofy lotniczej poprzez nadawanie imion instytucjom, miejscom czy powstającym właśnie inwestycjom. Nie teraz, nie tak szybko i nie tak gremialnie. Takie inicjatywy rodzą się często z przekonania, że "tak wypada", a to mnie niepokoi. Nic nie powinno być robione natychmiast i na fali emocji.

Prof. dr hab Jan Malicki, dyrektor Biblioteki Śląskiej
Nie jestem zwolennikiem nadawania imion konkretnych osób instytucjom państwowym. Jestem natomiast za upamiętnianiem osiągnięć ofiar w inny sposób. Wielu z nich działało na rzecz konkretnych instytucji i ludzi; tu nadanie imienia wydaje się idealnym oddaniem czci.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Imieniem poległych - Dziennik Zachodni