- Nikomu żadnej wojny nie wypowiadałem, ani przeciwko nikomu nie chciałem jej prowadzić. Chcieliśmy tylko uczcić pamięć prezydenta. Inicjatywa nie była moja, ale ludzi. Tymczasem podniosło się wielkie larum. Dlatego uznaliśmy, że nie będziemy już zbierać podpisów. Trzeba wiedzieć, kiedy się wycofać. Choć uważam, że gra była warta świeczki - powiedział nam wczoraj o. Leonard Załoga, proboszcz parafii św. Pawła od Krzyża w Wiśle.
Pomysł wzbudził wiele emocji. Głównie dlatego, że ulica Wyzwolenia jest jedną z najdłuższych i najliczniej zamieszkałych ulic w Wiśle. Władze miasta z burmistrzem Andrzejem Molinem zwracały uwagę, że zmiana nazwy wiąże się z ogromnymi kosztami, bo mieszkańców czekałaby wymiana dowodów osobistych i innych dokumentów.
Pomysł nie spodobał się do tego stopnia, że jego oponenci zaczęli... zbierać podpisy przeciwko przemianowaniu nazwy ulicy. Inni zwracali uwagę, że taka inicjatywa to przejaw hipokryzji biorąc pod uwagę, kiepski wynik wyborczy, jaki uzyskał w Wiśle Lech Kaczyński., co dowodzi, że nie był tu zbyt lubiany i popularny.
- Słyszałem od mieszkańców, że taka inicjatywa była, a teraz już jej nie ma. Oficjalnie do nas nie wpłynęło żadne pismo. Nikt z nami też tego pomysłu nie konsultował - skomentował Tomasz Bujok, przewodniczący wiślańskich radnych.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?