Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W Zawierciu da się żyć bez PKS-u

Monika Ziółkowska-Wnuk, Patryk Drabek
Zawierciański ZKM chce zająć miejsce PKS-u
Zawierciański ZKM chce zająć miejsce PKS-u Fot. Patryk Drabek
Po postawieniu PKS-u w Zawierciu w stan likwidacji, mieszkańcy, zwłaszcza odległych od stolicy powiatu małych miejscowości, są przerażeni, że teraz znacznie trudniej będzie się gdziekolwiek dostać.

Ostatnio dokuczyła im szczególnie likwidacja porannego kursu do gminy Ogrodzieniec, a szykują się kolejne. Od 1 maja nie będzie można dostać się autobusem do Krakowa, bo zlikwidowany zostanie kurs o godz. 13.40.

- Przedsiębiorstwo postawione w stan likwidacji nie może brać udziału w przetargach, więc od września wożeniem dzieci i młodzieży do szkół będą musiały zająć się inne firmy. Usługi komunikacyjne będziemy świadczyć do końca czerwca - mówi Zygmunt Bulka, były prezes PKS-u Zawiercie, a obecnie likwidator tej spółki.

Damian Gołębiewski z Góry Włodowskiej, gdy tylko dowiedział się o planowanej likwidacji zawierciańskiego PKS-u, zaczął szukać zastępczego transportu.

- Od września mam dojeżdżać do szkoły autobusem i mogę mieć problem z dostaniem się do Zawiercia. Jestem jeszcze za młody na prawo jazdy. Dziennie przejeżdżają u nas tylko dwa autobusy, a co będzie, jeśli jeszcze je zlikwidują? - mówi mieszkaniec Góry Włodowskiej.

Gminy już teraz martwią się o to, jak zapewnić mieszkańcom dojazd do pracy czy szkoły. Na szczęście zwykle okazuje się, że na PKS-ie świat się nie kończy, bo lukę po nim bardzo szybko wypełniają inni przewoźnicy. Na przykład wożeniem mieszkańców gminy Włodowice zainteresowany jest zarówno zawierciański Zakład Komunikacji Miejskiej, jak PKS Myszków oraz Przedsiębiorstwo Komunikacji Miejskiej w Olkuszu.

- Dostaliśmy ofertę z ZKM-u na dodatkowe kursy do Włodowic przez Parkoszowice i jesteśmy zainteresowani. A PKM w Olkuszu zwrócił się już do nas o pozwolenie na korzystanie z przystanków. Na wypełnienie luki po zawierciańskim PKS-ie przygotowany jest również PKS Myszków - twierdzi Krzysztof Szlachta, wójt Włodowic.
Według naszych informacji, jeśli tylko przewoźnik z Zawiercia zostanie zlikwidowany, to jego myszkowski odpowiednik zajmie to miejsce, uruchamiając linię do Włodowic.

- Myślimy o świadczeniu usług na terenie gmin Włodowice i Kroczyce. W grę wchodzą takie miejscowości jak Dzibice, Dobrogoszczyce i Sierbowice oraz cała gmina Włodowice. Myślimy też o wzięciu udziału w przetargu na dowóz dzieci do szkół w gminach Ogrodzieniec i Pilica - zdradza Czesław Karoń, kierownik przewozów w PKS Myszków.

Zakład Komunikacji Miejskiej w Zawierciu też chce wozić ludzi po innych gminach. Ma jednak zbyt mało autobusów. Może je jednak kupić dzięki unijnym dotacjom.

- Jesteśmy na liście rezerwowej i czekamy na decyzję. Wystąpiliśmy o 5 mln 340 tys. zł na zakup siedmiu pełnogabarytowych autobusów. Dzięki nim moglibyśmy utworzyć dodatkową linię między Zawierciem a Ogrodzieńcem - mówi Józef Pabian, dyrektor ZKM Zawiercie.

Już teraz, mimo że PKS jeszcze funkcjonuje, w wielu gminach prywatni przewoźnicy zapewniają komunikację. Tak jest np. w gminie Żarnowiec czy w części gminy Ogrodzieniec.

- Część gminy obsługuje jeszcze PKS, a jej drugą połowę prywatni przewoźnicy. Jeżdżą do Ryczowa, Żelazka i Śrubarni. Jeden z przedsiębiorców wystąpił do nas z propozycją przedłużenia linii do miejscowości Mokrus, Gulzów i Kiełkowice. Pozwala to zabezpieczyć transport w gminie - mówi Andrzej Mikulski, burmistrz Ogrodzieńca.

Zawierciański PKS był zadłużony na 2 mln złotych, a pierwszą likwidację nierentownych kursów rozpoczął w 2007 roku.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: W Zawierciu da się żyć bez PKS-u - Dziennik Zachodni