Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kulanie do duczki

Marek Szołtysek
Dawno temu ludziom pewnie wydawało się, że wiedzą co to jest kula. Podobnie też każdy ze współczesnych ludzi, kiedy się go zapytać, czy wie co to jest kula - to z pewnością potwierdzi, że nie jest mu to obce.

Ale problem wcale nie jest taki prosty. A wszystko zaczęło się od starożytnego ojca matematyki Euklidesa z Aleksandrii, żyjącego w IV wieku p.n.e. On jako matematyk i mistrz geometrii, chcąc zagadnienie kuli wyjaśnić, poważnie go przy okazji skomplikował. Również gdy dzisiaj sięgniemy do podręczników geometrii i zobaczymy przeróżne wzory opisujące kulę, to możemy odnieść wrażenie, że dotąd tylko naiwnie sądziliśmy, że wiemy co to jest kula.

Kula to przedmiot kulasty, który się kulo

Najprostsze zdanie jakie udało mi się w tych uczonych matematycznych materiałach znaleźć brzmi: Kula to bryła utworzona z wszystkich punktów znajdujących się między punktem środka danej kuli, ale nie dalej niż wynosi promień danej kuli. Fajne, prawda? I jak się tak głębiej zastanowić, to wszystko pasuje, gro i buczy - jak mawia mój kolega. Tylko, że nie po to ktoś czyta sobie piątkowy "Dziennik Zachodni", żeby się nad czymś ciężko zastanawiać, czy też - i tu znów zacytuję mojego kolegę - kombinować jak koń pod górkę. Dlatego pozostańmy przy zwyczajnej, codziennej czy obiegowej definicji kuli, która mówi, że kula to przedmiot kulasty, którego gdy kulniemy, to się kulo. Tu należy dopowiedzieć, że śląski czasownik kulnąć - znaczy potoczyć, a kulać - toczyć się, ale to chyba każdy mówiący po polsku świetnie rozumie, prawda?

Sprawa jednak nie jest taka prosta, bo przecież jak kulniemy jabłko, to też się pokulo, choć nie jest kulą idealną w geometrycznym tego słowa znaczeniu. A jeżeli na wzór Euklidesa robiąc śnieżną kulkę będziemy się za długo zastanawiać nad jej kulistością, to w tym czasie inni swoją małokulastą kulką nam wkulają. Natomiast inną formą wykorzystywania kuli jest preparat na owady, zwłaszcza na gryzące materiały - mole. Nazywa się to do dnia dzisiejszego - kulami na mole. Natomiast w śląskiej kuchni jakiś związek ze kształtem kuli mają kluski. Stąd się przecież mówi, że kluski sie kulo. Oraz kulo się również karminadle, zwane też karbinadlami. .

Wróćmy jednak do czasownika kulanie, czyli toczenie, który nie odnosi się tylko do kul, ale też do walców. Tyle tylko, że takie bryły jak walec, nazywa się po śląsku kulokami. Kulok to więc jest wałek w dawnej maglowni, na który to drewniany kulok nawija się pościel do maglowania. Naturalnie nie możemy też zapomnieć o odmianie kuloka do kulania ciasta - czyli o nudelkuli. Chodzi oczywiście o wałek do ciasta, który tradycyjnie oprócz kuchennych funkcji, uznawany jest jako argument w dyskusji żony z mężem, który nieco później niż zwykle wraca z pracy, podtrzymując się płotu i gelyndra, czyli poręczy. I jeszcze czasownik kulanie, stosuje się również w śląskiej godce przy intymnym opisywaniu tego, co kochankowie robią najchętniej. W śląskiej kulturze jest jeszcze wiele innych zabaw - rzec by można - w kulki. Stąd też wzięło się powiedzenie: Nie leć ze mną w kulki? A znaczy to: Nie baw się ze mną, tylko traktuj mnie poważnie! Zresztą zabawy w kulki, to ulubiony przedmiot gier na całym świecie.
Bo któż nie słyszał to słynnej francuskiej grze w boule, czytaj bule. A po francusku - la boule, znaczy - kula. Dlatego też Ślązoki grają w bal, co po angielsku czy niemiecku znaczy piłka, ale też - kula! Choć oczywiście Niemcy mają na to jeszcze bardziej kulaste słowo - kugel. W kule też grają inni i tylko inaczej to nazywają. Mają więc: Hiszpanie - bola, Szwedzi - boll a Włosi - palla.

Wróćmy jednak na Śląsk. Zatem godną uwagi śląską zabawą dziecięcą jest gra w duczka, co w niektórych częściach Śląska wymawia się też - ducka. Nazwa pochodzi z języka czeskiego, w którym do dzisiaj występuje słowo - ducati, znaczące - trącać, uderzać o coś. Bo też zabawa ta polega na trącaniu zagiętym palcem wskazującym w kulki, zrobione z gliny, ze szkła lub z okrągłych kamyczków. Grano w to na Śląsku jeszcze w połowie XX wieku, a każde dziecko chodziło z woreczkiem swoich kulek zaznaczonych odpowiednim znakiem lub pomalowanych na charakterystyczny kolor. Zabawę zaczynano od wykopania niewielkiej dziury, którą właśnie nazywano - duczka. Następnie kilka metrów od tej duczki zaznaczano patykiem linię. To była meta, na której każde z grających dzieci ustawiało jednakową ilość kulek. Podczas gry każdy uderzał palcem po kolei w swoje kulki. Pierwsza osoba, która umieściła w duczce wszystkie swoje kulki zostawała zwycięzcą i gra się kończyła. Wtedy liczono kulki w duczce. Ile kto miał kulek, tyle dostawał punktów.

Ślązoki, przypominają sobie jeszcze z dzieciństwa inną, wielkanocną odmianą gry w duczka. Wówczas chłopcy chodzili po śmiyrguście, czyli lali dziewczyny wodą i dostawali za to w prezencie słodycze, ale głównie kroszonki, czyli pomalowane jajka. Potem też grali tymi kroszonkami w duczka. Zabawę tę nazywano też kulaniym jajec do duczki. Każdy z grających brał więc jedno jajko i trącał nim na przemian, by jak najprędzej wkulać je do duczki. Kto to zrobił pierwszy, wygrywał od każdego z graczy po jednym jajcu. Natomiast pan Stanisław ze Świerklan, leżących między Żorami a Wodzisławiem Śląskim opowiedział mi, że oprócz kulania w dzieciństwie przede wszystkim rzucał się z kolegami jajcami. Powód był prosty. Jak chłopcy z jednej ulicy nie chcieli, żeby ich dziewczyny w śmiyrgust były sikane przez chłopców z innej ulicy, to odganiali ich rzucaniem jajkami.

A co trzeba podkreślić, dawniej darowano chłopcom nie tylko ugotowane jajka, ale też świeże. W Borucinie koło Raciborza była dawniej tradycja, że chłopcy we Wielki Czwartek i Wielki Piątek obrzucali się jajkami z gnojówką w środku. Robiono więc wydmuszki, zaklejano je woskiem z jednej strony, napełniano i zaklejano z drugiej. I oto była prawdziwa bombowa zabawa. To nieprawdopodobne, ale prawdziwe! A co było przyczyną używania takich jaj? O tym napiszę w okolicach przyszłej Wielkanocy.
[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!