Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Będą kręcić film w Cieszynie

Łukasz Klimaniec
Plenery miasta, m.in. cieszyńska Wenecja przypadły do gustu filmowcom
Plenery miasta, m.in. cieszyńska Wenecja przypadły do gustu filmowcom Fot. Łukasz Klimaniec
"Ostatnie amory Mateusza Kłosa" to film, który niemal w całości ma szansę zostać nakręcony w Cieszynie. Władze miasta już przystały na propozycję producentów i zarezerwowały 350 tysięcy złotych na wsparcie tego projektu.

- Szukaliśmy miasta, które jest bardzo ładne i posiada wszystko w jednym miejscu: stację kolejową, piękny krajobraz, rynek, ma swoje zabytki, ale jest przy tym nowoczesne. Wybraliśmy kilka miejscowości. Najpierw pojechaliśmy do Cieszyna i... znaleźliśmy to, czego chcieliśmy - zapewnia Witold Bereś, dziennikarz oraz scenarzysta i producent filmowy z Bereś & Baron Media Productions.

Władze miasta już przystały na propozycję i zarezerwowały 350 tys. złotych

"Ostatnie amory Mateusza Kłosa" to film, który opowiada o tym, że miłość ma swój sens przez całe życie. Nawet gdy człowiek ma 70-80 lat, może cieszyć się życiem i miłością. A to, według producentów, najlepiej sprawdza się w małym miasteczku, gdzie ludzie są bardziej szczerzy, mniej zepsuci, czasem może bardziej śmieszni przez swoją małostkowość, ale też bardzo otwarci. Bereś nie ukrywa, że atmosfera miasta, rynek, gdzie planuje się kręcenie większości scen, okazały się idealne.

Główną rolę w produkcji kręconej w Cieszynie ma zagrać Krzysztof Globisz, który wcieli się w Mateusza Kłosa, starego i doświadczonego człowieka, ale też odegra rolę młodego zawadiaki.

- Będzie śnił się pięknym cieszyniankom - uśmiecha się Witold Bereś. Prócz niego w filmie wystąpi Teresa Budzisz-Krzyżanowska. Na rolę jej miłości, starszego człowieka, który przeżył powstanie warszawskie, producenci chcą zrobić casting i zaprosić wszystkich starszych aktorów, nawet najmniej znanych, mieszkających na Śląsku.

Jan Matuszek, wiceburmistrz Cieszyna przyznaje, że miasto zgłosiło gotowość wsparcia produkcji filmowej, pod warunkiem, że dojdzie ona do skutku. Filmowcy czekają bowiem na dofinansowanie ze Śląskiego Funduszu Filmowego, które jest kluczowe dla powstania filmu.

- Dla Cieszyna to byłaby wielka promocja i atrakcja. Jesteśmy gotowi udostępnić tereny miejskie i wesprzeć producentów. Ale na razie za wcześnie na konkrety - przyznaje.

Wojciech Majewski, reżyser i dyrektor artystyczny Wakacyjnych Kadrów, festiwalu filmowego w Cieszynie uważa, że realizacja filmu wpływa pozytywnie na promocję miasta.

- Niedawno ktoś mi opowiadał, że był w Sandomierzu, w którym dawno nic się nie działo. Teraz są tłumy, bo jest tam kręcony serial - zaznacza.
Bereś zapowiada, że niezależnie od tego czy produkcja "Ostatnich amorów Mateusza Kłosa" dojdzie do skutku, czy nie, filmowcy i tak zjawią się w Cieszynie na tegorocznych Wakacyjnych Kadrach. Pod hasłem "Anioł z Krakowa na Ziemi Cieszyńskiej" spotkają się z publicznością.

Cieszyńskie ślady w filmowych produkcjach

W Cieszynie filmowcy gościli podczas kręcenia scen do "Ziemi obiecanej" "Modrzejewskiej" i "Obywatela świata". Andrzej Wajda pracując nad "Ziemią obiecaną" w 1974 r. szukał XIX-wiecznego, ale mało znanego teatru. I tak trafił do Cieszyna, do teatru im. Adama Mickiewicza. W 1989 roku filmowcy przyjechali do Cieszyna realizować serial o losach aktorki Heleny Modrzejewskiej i znów cieszyński teatr okazał się idealny. W 1991 roku nad Olzą kręcono sceny do filmu "Obywatel świata", w którym zagrali m.in. Jan Frycz i Marek Kondrat.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!