W poniedziałek ludzie zawiązali komitet inicjatywy uchwałodawczej i zebrali 100 podpisów wymaganych do tego, by na sesji sprawą zajęli się radni. W przyszłym tygodniu projekt ich uchwały obywatelskiej trafi na biurko przewodniczącego czeladzkiej Rady Miasta.
12 m szerokości ma mieć ulica Staropogońska po przebudowie. Obecnie ma ok. 6 m
Droga gruntowa spełnia funkcję drogi dojazdowej do tamtejszych posesji. Staropogońska to jedna z niewielu ulic gruntowych w mieście. Miasto chce ją więc "ucywilizować". W 2008 r. miejscy urzędnicy rozpoczęli projektowanie 12-metrowej drogi publicznej z szosą i chodnikami po obu stronach jezdni. W drodze miała pojawić się też kanalizacja sanitarna i deszczowa, wodociąg, gaz, oświetlenie uliczne i ciepłociąg.
Mieszkańcy twierdzą jednak, że urzędnicy chcą ich uszczęśliwiać na siłę. Ich zdaniem, szosa jest zbyt szeroka i tylko przysporzy im kłopotów. Od dobrego dojazdu i wygodnej wyasfaltowanej nawierzchni wolą mieć święty spokój i czyste powietrze.
- Przenieśliśmy się w te okolice kilka lat temu, bo chcieliśmy uciec od zgiełku miasta. A teraz znowu pod naszymi oknami będą jeździć samochody i to nie tylko osobowe, ale też TIR-y i ciężarówki - skarży się Tomasz Zalewski. Podejrzewa, że urzędnikom chodzi o to, aby przez ul. Staropogońską ułatwić prywatnym przedsiębiorcom dojazd do hipermarketu Real, firmy spedycyjnej GLS i do południowo-wschodniej strefy gospodarczej, gdzie ma powstać równoległa do Staropogońskiej droga o szerokości 24 m. - Jesteśmy przekonani, że cały ruch samochodowy skoncentruje się na ul. Staropogońskiej, łączącej ul. Wiejską z ul. 3 Szyb - mówi pan Tomasz.
Mieszkańcy chcą, aby ul. Staropogońska miała najwyżej 9 m szerokości i nie była żadnym łącznikiem pomiędzy ul. Wiejską a prywatnymi firmami.
Nie zamierzają też oddać swoich działek pod budowę planowanej drogi. A właśnie tego domagają się urzędnicy. Tłumaczą, że odebranie mieszkańcom kawałka ziemi jest konieczne, bo na obecnym kształcie działki gminnej, na której ma powstać droga, nie da się w zgodzie z przepisami zbudować szosy.
- Odpowiednie przepisy mówią też o niezbędnych do zachowania odległościach pomiędzy poszczególnymi sieciami infrastruktury. Stąd projektowana szerokość drogi w liniach rozgraniczających 12 m, w tym sam pas jezdni to szerokość 6 m oraz chodnik 2,5 m - wylicza Wojciech Maćkowski, rzecznik prasowy Urzędu Miasta w Czeladzi.
Sprawę utrudniają głównie te odcinki, które mają zaledwie 3 m szerokości. Urzędnicy obiecują, że za grunt zabrany pod drogę będą wypłacane odszkodowania. Ich wysokość oszacuje powołany przez starostę rzeczoznawca.
Mieszkańcy Satropogońskiej nie zamierzają oddawać swoich ogródków.
- Tym bardziej, że projektanci drogi nie szanują naszej prywatności. Włamują się do naszych posesji i bez pytania odmierzają grunty pod drogę - denerwują się ludzie. Tak było na posesji państwa Kowalów. Do ich domu zapukał projektant, który jak twierdzą, nie zapowiedział wcześniej swojej wizyty.
- Nie otworzyłam mu drzwi, bo z reguły nie wpuszczam obcych do domu. Ale ten pan po prostu przeskoczył przez ogrodzenie i bez pozwolenia robił pomiary w naszym ogrodzie - opowiada Agata Kowal.
Mieszkańcy twierdzą, że burmistrz nie przyjmuje do wiadomości ich protestów. Co prawda, zorganizował spotkanie. Obecni na nim byli projektanci. Zostały omówione wszystkie kwestie, a mieszkańcy dostali obietnicę, że ich sugestie zostaną wzięte pod uwagę. Ale już tydzień później wszelkie rozmowy zostały zerwane.
Z tymi oskarżeniami nie zgadzają się czeladzcy urzędnicy.
- Wszystkie uwagi mieszkańców zostały uwzględnione, powraca tylko kwestia szerokości drogi, a tego nie da się zmniejszyć - wyjaśnia Maćkowski. - Tereny przy tej drodze są przeznaczone w planie zagospodarowania przestrzennego pod budownictwo mieszkaniowe jednorodzinne. W ostatnich kilku latach obserwujemy wzrost zainteresowania inwestorów tamtejszymi działkami. Już powstało kilkanaście nowych domków - mówi rzecznik czeladzkiego magistratu. Dlatego zbudowanie dobrej drogi jest, zdaniem urzędników, konieczne.
Mieszkańcy nie poddają się i ostrzegają, że nie dopuszczą do tego, aby na ulicę Staropogońską wjechał ciężki sprzęt i robotnicy drogowi. O pomoc zwrócili się do mieszkającego w Czeladzi wicestarosty będzińskiego i do Czeladzkiego Stowarzyszenia Rozwój Miasta, którzy będą ich reprezentować w
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?