Pomysłodawcą akcji jest Ruch Autonomii Śląska, który domaga się utworzenia specjalnego funduszu na ochronę takich zabytków jak rybnicka kopalnia Ignacy czy elektrociepłownia Szombierki.
W ciągu ostatnich 4 lat, na śląskie zabytki resort kultury dał 10 mln zł
- Chcemy powołania Funduszu Ochrony Zabytków Przemysłowych, zasilanego z budżetu państwa. Jego zadaniem powinno być wspieranie działań na rzecz odnowy takich zabytków na Śląsku, które w ostatnich latach ulegały degradacji - mówi Jerzy Gorzelik, przewodniczący Ruchu Autonomii Śląska.
Podpisy zbierane są także w innych dużych miastach Śląska, m.in. w Chorzowie, Katowicach i Bytomiu. Stowarzyszenie poprosiło o wsparcie także rybniczan, mieszkańców Wodzisławia Śląskiego i Żor.
- Akcja spotyka się z ogromną sympatią - mówi Marcin Bartosz, który zbiera podpisy w Rybniku.
Pomysł RAŚ zakłada, że fundusz zajmie się tymi zabytkami, które miały mniej szczęścia niż np. kopalnia Guido w Zabrzu i nie znalazły się na Szlaku Zabytków Techniki.
- Te, które są na liście, mają się czym pochwalić, a wieże ciśnień, które są na przykład w Zabrzu, Świętochłowicach czy Rybniku popadają w ruinę. One nie są objęte żadną pomocą finansową, bo gmin, na terenie których się znajdują, na to nie stać. Tak jest także z elektrociepłownią Szombierki, która wymaga potężnych nakładów finansowych. Wiele podobnych obiektów nie zostało dotychczas zrównanych z ziemią tylko dlatego, że pod swoje skrzydła wzięły je grupy pasjonatów, przeważnie byłych pracowników tych zakładów - podkreśla Gorzelik.
Dla większości takich stowarzyszeń powołanie funduszu jest szczytem marzeń.
- Każdy grosz jest na wagę złota. Utrzymujemy się tylko dzięki drobnym dotacjom, albo wynajmowaniu pomieszczeń. Każdą zarobioną złotówkę przeznaczamy na remonty, choćby wymianę jednego okna - twierdzi Alojzy Szwachuła, szef Stowarzyszenia Zabytkowej Kopalni Ignacy w Rybniku Niewiadomiu.
Najcenniejszymi zabytkami znajdującymi się w kopalni są dwie maszyny wyciągowe z 1900 roku i 1920 roku szybów Głowacki i Kościuszko posiadające napęd parowy. - Opieką nad takimi właśnie zabytkami zająłby się fundusz - mówią działacze RAŚ.
Jest na to spora szansa. - Już od pewnego czasu minister zabiega o utworzenie specjalnego funduszu, który zajmowałby się zabytkami. Na ich ochronę wydaje się rocznie od 60 do 100 mln zł, dziesięciokrotnie mniej niż osoby i instytucje, które się nimi opiekują. Z tego powodu w ramach projektu funduszu, zakłada się stworzenie puli środków przeznaczonych głównie na ochronę zabytków przemysłowych - mówi Iwona Radziszewska, rzeczniczka ministerstwa kultury, dodając, że w ciągu 4 lat na śląskie zabytki resort dał 10 mln zł. Jednocześnie zaznacza, że ostateczna decyzja o powołaniu funduszu należy do ministra finansów.
Dają na zabytki
Powołanie Funduszu Ochrony Zabytków Przemysłowych nie będzie precedensem w Polsce.
Od roku 1985 działa Narodowy Fundusz Rewaloryzacji Zabytków Krakowa, z którego remontowane są zabytki tego miasta. W ubiegłym roku fundusz ten dysponował kwotą ponad 44,8 mln zł, za którą udało się wyremontować ponad 100 obiektów zabytkowych na terenie miasta.
Dwa miliony złotych z tej puli przekazano na remont Sukiennic, a 2,6 mln zł poszło na renowację Zespołu Budowli Wzgórza Wawelskiego. Z funduszu zasilono także remont Muzeum Archeologicznego, Pałacu Czapskich oraz roboty na terenie klasztoru Franciszkanów i Dominikanów. O tym, kto dostanie pieniądze z funduszu decyduje Społeczny Komitet Odnowy Zabytków Krakowa.
Kto musi dopłacić do podatków?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?