Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Śląsk myśli o autonomii

Agata Pustułka
W regionie rośnie liczba zwolenników autonomii
W regionie rośnie liczba zwolenników autonomii Fot. Mikołaj Suchan
Według najnowszych badań politologów z Uniwersytetu Śląskiego po jesiennych wyborach samorządowych Ruch Autonomii Śląska może się stać trzecią siłą polityczną w województwie z poparciem 9,5 proc. głosujących, przy 35 proc. dla PO i 11,7 proc. dla PiS.

Wśród mieszkańców przeważa jednak grupa zniechęconych do polityki, którzy nikomu już nie ufają.

43 proc. wyborców z naszego regionu uważa, że żadna z partii nie potrafi dbać o interesy woj. śląskiego

- Niestety, prawie 43 proc. potencjalnych wyborców uważa, że żadne z ugrupowań nie potrafi zabiegać o śląskie sprawy, zaś jedna czwarta respondentów nie popiera żadnej partii. To o tę część elektoratu powinni zabiegać politycy i znaleźć klucz, by ich do siebie przekonać - mówi dr Małgorzata Myśliwiec, politolog z Uniwersytetu Śląskiego, współautorka badań, których wstępne wyniki jako pierwsi dziś przedstawiamy.

Badacze skierowali do wypełnienia siedemset ankiet, które trafiły do potencjalnych wyborców we wszystkich okręgach wyborczych w województwie.

Ankiety zostały wypełnione przed katastrofą samolotu pod Smoleńskiem, która wstrząsnęła polską sceną polityczną. Czy wstrząśnie także regionalną?

- Na wynik wyborów samorządowych katastrofa nie powinna mieć wpływu, bo one rządzą się swoimi prawami. Poza tym emocje związane z katastrofą wyczerpią się w czasie wyborów prezydenckich - tłumaczy dr Tomasz Słupik z UŚ. - Co ważne, nasze badanie powtarzamy już po raz drugi i obserwujemy pewne pogłębiające się tendencje. Otóż, zdecydowanie wzrósł odsetek osób, które widzą przyszłość województwa śląskiego jako województwa autonomicznego lub jednego z wielu autonomicznych regionów w graniach Polski.

Zdaniem dr Myśliwiec oznacza to, że zwiększyła się grupa wyborców, którzy nie będą głosować na ugrupowania centralne. - Wzrost poparcia dla regionalnych ugrupowań to efekt nieporadności elit ogólnopolskich partii - ocenia dr Myśliwiec.

Śląsk daje sygnał, że chce więcej samorządności.

Nowe zjawiska na regionalnej scenie politycznej.

Europa daje zielone światło regionom.


Politolodzy z Uniwersytetu Śląskiego już po raz drugi zbadali preferencje politycznie mieszkańców województwa śląskiego. Pierwszy raz w 2009 roku, a teraz powtórzyli badanie. Materiał porównawczy ujawnia, że na śląskiej scenie politycznej o swoje miejsce coraz mocniej zaczyna się upominać Ruch Autonomii Śląska, który zdaniem aż 40 proc. ankietowanych najlepiej reprezentuje interesy Ślązaków.
- RAŚ ma jasny przekaz, a jego lider Jerzy Gorzelik, choć mógł z powodzeniem zebrać 100 tysięcy głosów i startować w wyborach prezydenckich dał swoim potencjalnym wyborcom do zrozumienia, że wybiera politykę lokalną - ocenia dr Małgorzata Myśliwiec politolog z Uniwersytetu Śląskiego, współautorka badań, których wyniki publikujemy jako pierwsi.


Wyniki preferencji partyjnych mieszkańców województwa, które też zbadali naukowcy, są zbieżne z wynikami ostatnich wyborów parlamentarnych w naszym województwie, przy czym elektorat PO znajduje się niemal na tym samym poziomie, a PiS-owski spadł o kilkanaście procent. 
Według badań politologów największym zaufaniem cieszy się PO (41,5 proc.) na drugim miejscu z wynikiem 14,7 proc. znalazło się PiS, a na trzecim Sojusz Lewicy Demokratycznej, który może liczyć w województwie na 10,7 proc. sympatyków.
Ankiety były jednak wypełniane przed katastrofą samolotu prezydenckiego i biorąc uwagę pojawiające się tendencje wynik PiS jest z pewnością niedoszacowany o co najmniej kilka, a może i kilkanaście procent, co pokazuje, jak skuteczna jest kampania budowana współczuciu, które w tym wypadku jest uczuciem naturalnym i jak bardzo są na nią podatni polscy wyborcy.


Szczególnie na emocjonalną kampanię jest grupa ok. 43 proc. wyborców, którzy zgodnie z przedstawionymi wynikami badań śląskich politologów, nie ufają żadnej partii.
Przewodniczący śląskiej PO Tomasz Tomczykiewicz jest jednak pewien, że kampania prezydencka, która wprowadza nas w cykl kolejnych wyborów najpierw samorządowych, a potem parlamentarnych doprowadzi do zmniejszenia tak potężnej dziś grupy rozczarowanych polityką, obojętnych, którzy dotychczas surowo oceniali pracę sejmu i posłów. 
- W kampanii prezydenckiej nie dojdzie do przepływu elektoratu, ale do jego mobilizacji. Wygra ten kandydat, który lepiej swoich stałych wyborców zmobilizuje - ocenia Tomczykiewicz.

- Liczę na liczniejsze uczestnictwo w wyborach.
Dr Tomasz Słupik politolog z Uniwersytetu Śląskiego jest zdania, że prawdziwym wyzwaniem dla ogólnopolskich partii będą wybory samorządowe, gdy ucichną już, co naturalne, echa smoleńskiej tragedii, i zamiast emocji, trzeba będzie zaproponować wyborcom realne programy ważne dla lokalnych społeczności.
Z tego właśnie powodu niezwykle interesujący wydaje się układ sił spodziewany po zaplanowanych na jesień wyborach samorządowych.
Badania politologów z UŚ wskazuję, że wprawdzie ma wygrywać PO (35,3 proc.) przed PiS (11,7 proc.), ale na trzecie miejsce wskakuje Ruch Autonomii Śląska z poparciem 9,5 proc. respondentów.
Z analizy ankiet wynika, że choć 58,7 proc. badanych nie chce zmiany obecnego statusu województwa to 32,4 proc. mieszkańców widzi je jako jedyne w skali kraju województwo autonomiczne lub jako jedno z wielu polskich województw cieszących się autonomią. W tej grupie w ciągu roku nastąpił wzrost zwolenników aż o 8,5 proc. Warto dodać, że 5,7 proc. respondentów widzi nasz region jako...kraj związkowy.

Generalnie 46,5 proc. ankietowanych uważa decentralizację państwa za istotny problem. Rok wcześniej twierdziło tak 31,8 proc. respondentów.
- Autonomia nie jest jednak traktowana jako zagrożenie i separatyzm, ale jako szansa - dodaje dr Myśliwiec. 
- Wiele osób nie rozumie pojęcia autonomia - ocenia eurodeputowany PO Jan Olbrycht, ekspert w sprawach związanych z reformą samorządową. - Przecież przedwojenne województwo śląskie nie było niczym innym jak świetnie rozbudowanym samorządem regionalnym. Te badania ja odczytuję jako sygnał dla liderów centralnych partii politycznych, że mieszkańcy województwa chcą wzmocnienia samorządności w ramach państwa polskiego.
Według socjologa prof. Marka Szczepańskiego z Uniwersytetu Śląskiego Europa daje dziś zielone światło regionom.

-Dla ugrupowań regionalnych idzie dobry, a nawet bardzo dobry czas - wyjaśnia prof. Szczepański - Obecnie Ruch Autonomii Śląska cieszy się popularnością wyspową, w swych tradycyjnych enklawach i jest popierany przez rodzimą ludność województwa, bo przez mieszkańców, choćby Ziemi Częstochowskiej, dążenie do autonomii jest niezrozumiałe i niepotrzebne.
 Jednak zdaniem prof. Szczepańskiego regionalni politycy mogą się skutecznie wypromować jeśli nie będą popierali, ani tolerowali "wyskoków" jakie ma na swoim koncie Związek Ludności Narodowości Śląskiej, którego liderzy porównywali pakt Ribbentrop - Mołotow do paktu Piłsudskiego z Hitlerem.
- Wyniki naszych badań z roku 2010 stanowią około 75 proc. opracowanych ankiet. Ostateczny wynik może minimalnie różnić się od obecnego, choć nie przewiduję już znacznych zmian - zastrzega dr Myśliwiec.



Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!