40 mieszkańców Zabrza Makoszowy zostało ewakuowanych po tym, jak Kłodnica przelała się przez wał kilka minut po godz. 21. Dzisiejsza noc spędzą w hali Pogoni, gdzie miasto zapewni im nocleg i ciepły posiłek.
Na miejscu, w rejonie ulic Oświęcimskiej, Styki i Szymały w Makoszowach nadal trwa akcja. Strażacy i wojsko nadsypują wał żwirem i piaskiem. Sytuacja jest jednak dramatyczna. Lustro wody jest na równi z wałami. Rokowania są fatalne, bo jeśli woda będzie się podnosić, to fala powodziowa może sięgnąć nawet pierwszego piętra.
- Jestem załamana. Obie córki mogą stracić domy. Są teraz u mnie - mówi pani Małgosia, która mieszka przy ul. Gawrona - w bezpiecznej jak na razie części Makoszów.
Kolejni mieszkańcy pakują swój dobytek, najpotrzebniejsze rzeczy wkładają do samochodów i opuszczają domy. Miasto przygotowało dla nich noclegi w hotelach i szkołach.
Barbara Chamiga z Wydziału Zarządzania Kryzysowego i ochrony Ludności zabrzańskiego magistratu nie ukrywa, że sytuacja jest bardzo trudna.
- Prace na wałach trwają, nasypujemy, ale woda się podnosi - mówi Chamiga. - Proponujemy mieszkańcom noclegi. Nikt nie zostanie bez dachu nad głową - zapewnia urzędniczka.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?