W pismach dyrektorzy tych kopalń podkreślają, jak ważna dla przyszłości pracowników jest inwestycja.
Piszą też, że może ona zostać zablokowana przez mieszkańców 2-tysięcznej miejscowości Pielgrzymowice, którzy protestują przeciwko prowadze- niu wydobycia węgla pod ich wsią.
Treść listu znają nie tylko górnicy, ale już wszyscy mieszkańcy gminy Pawłowice. - Oni chcą nas skłócić. Takimi pismami wszczyna się wojny - komentuje Agata Tucka-Marek, szefowa Społecznego Komitetu Obrony Pielgrzymowic.
- To nic innego, jak próba zastraszenia - dodaje Iwona Baron, sołtys Pielgrzymowic. - Teraz list, a później wezwanie na dywanik do dyrektora. Tak odbierają to sami górnicy, którzy tu mieszkają, ale boją się głośno protestować - mówi Baron.
Przedstawiciele JSW odpierają zarzuty, twierdzą, że listy zostały wysłane do wszystkich pracowników obu kopalń bez znaczenia, czy mieszkają oni w Pawłowicach, Jastrzębiu, czy pod Żywcem.
- To list z prośbą o poparcie, jak również z podstawową informacją na temat złoża, którego uruchomienie zagwarantuje rozwój kopalń i dalszą pracę dla górników - przekonuje Agnieszka Barzycka z zespołu prasowego JSW.
Dyrektorzy kopalń w listach sugerują swoim pracownikom, że przez protestujących mieszkańców Pielgrzymowic uruchomienie najbogatszego złoża w nowym szybie Bzie-Dębi- na 1-Zachód (jest tu blisko 600 mln ton wysokiej jakości węgla koksującego), może zostać zaprzepaszczone.
"Dzięki uruchomieniu tego złoża, kopalnia Zofiówka może przedłużyć swoją żywotność o ponad 40 lat. To oznacza, że nie tylko wy będziecie mogli spokojnie dopracować do emerytury, ale i wasze dzieci. Bez inwestowania w nowe złoża za kilkanaście lat w kopalniach spółki zabraknie węgla, co może spowodować likwidację tysięcy miejsc pracy" - czytamy w liście do załogi.
- Moim zdaniem to sugerowanie, że albo zgodzimy się, żeby fedrowali pod nami bez ograniczeń, albo nie będziemy mieć pracy - mówi górnik z Pielgrzymowic, który woli zachować anonimowość.
Zdaniem protestujących list, oprócz próby skłócenia mieszkańców, zawiera nieprawdziwe sformułowania.
- Zdajemy sobie sprawę, że Śląsk to górnictwo. My nie chcemy zablokować wydobycia węgla, chcemy jedynie, żeby robiono to zgodnie z prawem europejskim. Nasze obecne prawo w ogóle nie dba o interesy mieszkańców gmin, pod którymi prowadzi się wydobycie. W sąsiednich Czechach, przed rozpoczęciem wydobycia, wykupuje się grunty i domy. U nas szkody górnicze dotyczą tylko samych budynków, a i o to trzeba walczyć w sądach - mówi Agata Tucka-Marek.
Dotychczas w Pielgrzymowicach odbyło się tylko jedno spotkanie informacyjne mieszkańców z pracownikami Jastrzębskiej Spółki Węglowej.
- Panowie powiedzieli, że zabezpieczą szkołę, kościół i dom pomocy społecznej i tyle -opowiada Ewelina Kowalska z Pielgrzymowic. - Ktoś zadał im pytanie: A co będzie z moim domem? Odpowiedzi nie było. Pracownicy spółki kompletnie nie byli przygotowani do spotkania z mieszkańcami - dodaje Kowalska.
Aby zablokować największą górniczą inwestycję w Europie, mieszkańcy Pielgrzymowic wysłali do urzędu gminy wniosek o utworzenie na terenie urokliwej wsi zespołu przyrodniczo-krajobrazowego. Prawna ochrona takiego terenu poważnie utrudniłaby rozpoczęcie wydobycia.
Nie wiadomo jednak, czy są jakiekolwiek szanse na realizację zamierzenia.
- Na pewno będzie to bardzo skomplikowane i długotrwałe. Sprawdzamy, jakie skutki dla mieszkańców miałoby utworzenie takiego zespołu - informuje Damian Galusek, wójt gminy Pawłowice, do której należą Pielgrzymowice. - Musimy wiedzieć, czy utworzenie parku nie utrudni życia rolnikom mieszkającym na tym terenie. Mam miesiąc czasu na przedstawienie wniosku stosownej komisji rady gminy - dodaje wójt.
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?