Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pius X - papież Ślązok

Marek Szołtysek
W 1994 roku jako pierwszy opisałem pobyt Karola Wojtyły, późniejszego papieża Jana Pawła II u swej cioci w Rybniku Stodołach.

Moimi informatorami byli pamiętający te zdarzenia Gertruda Dobosz i Grzegorz Piecha. A kiedy ich zapytałem, dlaczego wcześniej nie nadali tej sprawie rozgłosu, to usłyszałem, że jakoś tak wyszło. I to potwierdza, że czasami ważne informacje mogą latami przeleżeć w zapomnieniu, by wreszcie ujrzeć światło dzienne. Tak też jest ze sprawą śląskiego pochodzenia papieża św. Piusa X, którego ojciec miał być Ślązokiem z Boguszyc spod Toszka w powiecie gliwickim.

Wszystko wskazuje na to, że Pius X był Ślązakiem

To nieprawdopodobne? Też tak kiedyś myślałem. Zatem św. Pius X (1835- 1914) to wybitna postać. Był papieżem w latach 1903-1914, beatyfikowany w 1951 r., a kanonizowany w 1954 roku. Pochodził z ubogiej i wielodzietnej rodziny z Riese, z okolic Wenecji. W dzieciństwie poznał, co to głód, a wykształcenie zdobył dzięki pracowitości, poświęceniu całej rodziny oraz kościelnej fundacji. Potem został księdzem, kanonikiem w Treviso, biskupem w Mantui, patriarchą Wenecji, kardynałem i papieżem. Był niezwykle wyrozumiały i dowcipny. Przykładowo, gdy na audiencję czekał do niego hrabia, proboszcz i jakaś zwykła kobieta, to ją poprosił jako pierwszą, mówiąc: Pewnie jej się spieszy, bo na nią w domu czekają dzieci!. A kiedy uwielbiający go wierni nazywali go il santo, co znaczy święty, to on żartował: Mylicie się, ja się nie nazywam Santo, lecz Sarto.

A właśnie, tak naprawdę papież ten nazywał się Józef Melchior Sarto i są poszlaki, że jego ojciec był Ślązokiem. Tak, zwykłym mówiącym po śląsku polskim Ślązokiem. Oto cała historia: Po wojnach napoleońskich na Śląsku nastała bieda i wiele ludzi uciekało ze Śląska za chlebem. Tak też około 1812 roku zrobił młody Ślązok Jan Krawiec z Boguszyc spod Toszka, który pojechał do Włoch. Tam zamieszkał w miejscowości Riese, a swoje imię i nazwisko po prostu przetłumaczył na język włoski, w którym krawiec znaczy - sarto. Zatem z Jana Krawca zrobił się Giovanni Sarto.

Potem ożenił się z Włoszką i miał z nią dziesięcioro dzieci, z których drugim był Józef Sarto, późniejszy papież św. Pius X. Jest jednak jeden podstawowy problem. Kiedy w 1903 roku Pius X został wybrany papieżem, to w Europie była napięta sytuacja polityczna, groziło wojną, papiestwo było atakowane przez wiele rządów i jak sądzą niektórzy, urzędnicy watykańscy uważali, że nie należy rozgłaszać faktu, że papież nie jest rodowitym Włochem. A już gdyby się rozniosło, że ma śląsko-polskie korzenie, to entuzjazm Polaków mógłby wywołać jakieś powstania i spowodować kłopoty dyplomatyczne z Niemcami, Rosją i Austro-Węgrami, gdyż do tych państw należały wówczas polskie ziemie. Przemilczenie pochodzenia papieża nie było też jakimś wielkim fałszerstwem, bo jego rodzice i część rodzeństwa już dawno nie żyła. Czy jednak znajdą się kiedyś dokumenty, by to zagadnienie wyjaśnić bezspornie?
Warto szukać, choć nie należy też lekceważyć ogólnodostępnej wiedzy, takiej jak blond włosy i ogólnie słowiański wygląd Piusa X czy jego wyjątkową wrażliwość na sprawy polskie, o czym bez większego trudu można się dowiedzieć z internetu.

Na tym jednak nie koniec argumentów, które mnie osobiście przekonały, że w istocie Pius X jest synem Ślązoka, Jana Krawca. Oto najistotniejsze z nich. ARGUMENT UBÓSTWA: Przed tygodniem specjalnie pojechałem do Riese we Włoszech, gdzie urodził się i mieszkał Pius X. W jego rodzinnym domu przewodniczka kilka razy podkreślała, że ta familia była - molto povera, czyli bardzo biedna. Jednak w książce, jaką sobie tam kupiłem, jest napisane, że jego ojciec był właścicielem ziemskim. I tego włoskiego ojca dorobił papieżowi dla dobra sprawy włoski historyk Francesco Franceschetti i po nim już nikt tego zagadnienia nie badał, bo zniknęły dokumenty. A ów historyk ze swoimi badaniami przodków papieża dziwnie się spieszył i wydał je już 8 grudnia 1903 roku, czyli zaledwie 4 miesiące po wyborze Piusa X. Jednak zasadnicza sprzeczność dotyczy stypendium dla biednych dzieci, które jako jedyny z okolicy dostał w młodości ów papież. Nie mógł więc być synem właściciela ziemskiego, lecz był synem ubogiego emigranta ze Śląska, Jana Krawca, który był listonoszem, a jego włoska żona Margherita dorabiała jako krawcowa.

ARGUMENT AMERYKAŃSKI: Ojciec Piusa X uciekł ze Śląska, ale jego rodzina nadal tu mieszkała, między innymi jego siostra - Ewa Krawiec, która wyszła za mąż za karczmarza Leopolda Moczygembę z Płużnicy Wielkiej, oddalonej o 6 km od Boguszyc. A ich syn, też Leopold Moczygemba, wyjechał do Włoch, gdzie przebywał u swego kuzyna kanonika i biskupa Mantui, a potem we Włoszech wstąpił do franciszkanów. A kto był wówczas biskupem Mantui? Oczywiście, późniejszy papież Pius X. Następnie ojciec Moczygemba wyjechał do USA, gdzie był duszpasterzem emigrujących tam Ślązoków. I, niestety, zmarł w 1891 roku, czyli nie dożył chwili wyboru swego śląskiego kuzyna na papieża. Nie mógł więc tych śląskich korzeni potwierdzić w listach czy wspomnieniach. ARGUMENT KATOWICKI: Po powstaniach śląskich, kiedy część Śląska przyłączono do Polski, to Boguszyce, rodzinna miejscowość Krawców, skąd miał pochodzić ojciec Piusa X, pozostała w Niemczech. Nie ułatwiało to badań, ale sprawą zajęło się kilka bardzo wiarygodnych osób: ks. bp Józef Gawlina, bł. ks. Emil Szramek, ks. Józef Gregor czy ks. Konstanty Michalski. Dotarłem nawet do listu z 1937 roku, jaki z katowickiej kurii pisał ks. Gawlina do prymasa Augusta Hlonda.

Najdostojniejszy Księże Kardynale Prymasie! Sprawa pochodzenia górnośląskiego Piusa X staje się verisimilima (z łaciny - prawdopodobna). Ks. Emil Szramek zwrócił się do Płużnicy Wielkiej z prośbą o bliższe szczegóły, co do matki o. Leopolda Moczygemby. Otrzymał odpowiedź, że nazywała się Ewa z domu Krawiec. Równocześnie proboszcz od siebie pisał ks. Szramkowi, że od dawna krążą pogłoski, jakoby to była ciotka Piusa X. Przypomina sobie ks. Szramek sam, że jego proboszcz ks. Józef Gregor, historyk, mówiąc o Moczygembie, wspomniał o pewnym wuju o. Moczygemby, kanoniku czy biskupie w Mantui, którego tenże często odwiedzał. Podobno uchodził wiadomy Krawiec w 1812 roku, uchylając się przed poborem do wojska, ożenił się w Riese dosyć późno, gdy się zaaklimatyzował. Ks. Szramek zresztą Eminencji wszystko dokładnie opisze. Warto by zwrócić się do proboszcza w Riese o badania metrykalne...

Badania ks. Gawliny przerwała jednak druga wojna światowa. Potem czasy komunizmu również nie były przychylne wolnym poszukiwaniom historycznym. Następnie entuzjazm z posiadania polskiego papieża Jana Pawła II także nie sprzyjał badaniom robiącym papieżowi Wojtyle śląską konkurencję. A czas leci i poszukiwania te stają się coraz trudniejsze. Wszyscy też przyzwyczaili się do informacji, że ten papież, kojarzony przede wszystkim z wprowadzeniem wczesnej Komunii dzieci - jest Włochem. Doświadczyłem tego odwiedzając dom Piusa X w Riese i pytając przewodniczkę o śląskie korzenie Piusa X.

Zdenerwowała się i rzekła: Niemożliwe, Pius X jest prawdziwym Włochem!. - Chociaż na pytanie, dlaczego nie ma na cmentarzu grobu jego ojca, nie potrafiła udzielić odpowiedzi. Nikomu też nie udało się dotąd dostać do watykańskiego archiwum w sprawie przodków Piusa X i wszyscy są zdani na wspomniane wcześniej dzieło Franceschettiego. Kiedy więc nastanie dogodny czas, by badać śląskie korzenie św. Piusa X? Dzisiaj też ktoś może powiedzieć, że teraz Kościół ma ważniejsze problemy na głowie. Ale przecież nie tylko mnie ten śląski ślad bardzo interesuje?
[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!