Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zapał urzędników rozpala dopiero wielka fala

Jacek Bombor
Jacek Bombor
Jacek Bombor
Dlaczego 13 lat po powodzi tysiąclecia nadal Odra nie ma dopiętych wałów? To wina mieszkańców, bo nie chcą oddać swoich ziem - urzędnicy wiedzą, na kogo szybko zwalić winę. Jednak prawda jest zupełnie inna - nikomu nie zależało, by szybko budować wały.

A o tym, że nawet u nas można, pokazuje przykład autostrad. Jaka jest różnica? Euro 2012! A więc termin wielkiego wydarzenia, cel do osiągnięcia. W ciągu dwóch lat kilkuset mieszkańców straciło działki i domy. A jak jeden oporny lokator z Rownia zawadzał do końca na budowie autostrady A 1, otoczono go z czterech stron, ogrodzono, a koparki równały teren aż miło 24 godziny na dobę. W końcu zmiękł...

Inwestycje przeciwpowodziowe na taki scenariusz nie mogą liczyć. Bo Euro będzie w 2012 roku. A powódź? O tym nawet słynny Nostradamus pisał zbyt ogólnikowo. Więc w przypadku choćby budowy wałów jakoś nikt ludzi nie wygania. A śląskich wałów na Odrze do granicy z Opolszczyzną brakuje tak niewiele - na lewym brzegu rzeki 2,2 kilometra, a na prawym 4,7 kilometra. Dopiero wiosną tego roku do lewobrzeżnej wsi Lasaki sprowadzono ciężki sprzęt na budowę wałów. Za późno, wieś została zalana w poprzednim tygodniu w stu procentach.

Ale na prawym brzegu Odry w miejscowościach Ruda i Turze wału nie będzie jeszcze długo. Projekt, owszem, jest, ale zgody kilku rolników nie ma. Urzędnikom mówią won, nawet proboszcz nic nie wskórał... Podobnie z mitycznym zbiornikiem Racibórz Dolny - planowanym od... 1902 roku. Po 1997 co prawda zwarto szeregi, w oczach decydentów płonął ogień zapału, powołano komisje, sztaby, co miesiąc debatowano... I nic. Sił i środków starczyło do pierwszego etapu - budowy polderu Buków, który jest trzy razy mniejszy i powstał w 2002 roku. Potem zapał zanikał, tak jak rządowe dotacje na ten cel, aż w końcu prawie całkiem utonął w gąszczu kłótni z mieszkańcami Nieboczów i Ligoty Tworkowskiej, przeznaczonych do wysiedlenia. Ale na mieszkańców winy zrzucać nie można, bo już od 2007 zgoda na wyprowadzkę ludzi jest, a początku inwestycji nadal nie widać. Dopiero latem ma być decyzja środowiskowa, a pod koniec roku będzie można się starać o pozwolenie na budowę...

Najnowsza magiczna data: 2014. Do tego czasu trzeba się uwinąć z robotą, bo jest ryzyko, że przyznana dotacja na ten cel w wysokości 400 milionów z UE przepadnie na zawsze. A wtedy plany o zbiorniku trzeba będzie odłożyć pewnie na kolejne sto lat...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Zapał urzędników rozpala dopiero wielka fala - Dziennik Zachodni