Szczyrk: Adam Małysz posadził brzozę za kościołem

Projekt dotyczący sadzenia drzew z okazji 500-lecia Reformacji to kolejny niezwykły pomysł pastora ze Szczyrku. Drzewka sadzili już burmistrzowie gmin Beskidzkiej Piątki i turyści z Górnego Śląska. Teraz ks. Byrt postanowił poprosić o to Adama Małysza i jego trenera. Nadarzającą się okazją były przygotowania, jakie we wtorek skoczek rozpoczął w Centralnym Ośrodku Sportu w Szczyrku.

- Gdy zadzwoniłem do Adama zgodził się bez wahania. Okazało się też, że jego trener Hannu jest ewangelikiem i chodzi do kościoła, a w Finlandii rożnie z tym bywa - podkreśla pastor.

Małysz z Lepistoe do szczyrkowskiej parafii przyjechali ok. 8.20. - Ksiądz nas prosi do kościoła, a my jesteśmy w dresach, przygotowani do treningu - tłumaczył się skoczek. Pastorowi wcale to nie przeszkadzało. Zaprosił Małysza i jego trenera do parafialnego kościółka, gdzie w plastikowych donicach czekały na nich okazałe sadzonki brzóz. Po krótkiej modlitwie goście wzięli drzewka i zasadzili je na stoku za kościołem.

- Moja brzoza jest bardziej prostsza - żartował skoczek patrząc na sadzonkę zakopaną w ziemi przez swojego trenera. - Uwielbiam brzozy, to piękne drzewo. Ksiądz zaproponował, by Hannu posadził brzozę, bo to jeden z symboli Finlandii. Mnie brzoza kojarzy się z miłością łagodnością. Działkę, na której teraz mamy dom wybraliśmy dlatego, że rosły tam trzy ładne brzozy - wyjaśnił Małysz.

- Teraz gdy będziemy przejeżdżać koło parafii wpadniemy, by zobaczyć jak rosną nasze drzewa - dodał Lepistoe.

Po uroczystości skoczek wrócił do zajęć. W Szczyrku przebywa od poniedziałku. Pierwsze skoki oddał we wtorek. - W tym roku nie za bardzo odpocząłem, bo po zakończeniu sezonu miałem bardzo napięty terminarz. Ale przygotowania rozpoczęte i powoli wchodzę w normalność - skwitował.