Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mistrzowie fotografii w Muzeum Śląskim

Jolanta Pierończyk
Ryszard Czernow podczas otwarcia wystawy fotograficznej
Ryszard Czernow podczas otwarcia wystawy fotograficznej Fot. Jolanta Pierończyk
W swoim cyklu Śląscy mistrzowie fotografii Muzeum Śląskie w Katowicach przedstawia tyszasznina Ryszarda Czernowa, doktora z dziedziny sztuk filmowych i adiunkta na Wydziale Radia i Telewizji im. K. Kieślowskiego Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach.

Uczy tutaj studentów obrazowania cyfrowego. Do mistrzostwa w fotografii szedł różnymi drogami. Nie zawsze z aparatem fotograficznym w ręku. Bywało, że także z kamerą.

Jest absolwentem szkoły filmowej, operatorem filmowym i reżyserem wyspecjalizowanym w krótkich formach filmowych (autorem m.in. wielu teledysków czołowych polskich zespołów muzycznych, jak Republika czy Golec uOrkiestra). W swoim dorobku artystycznym ma także plakaty do takich filmów, jak "Pianista", "Komornik" Feliksa Falka, "Julia wraca do domu" Agnieszki Holland, "Boże skrawki" Yurka Bogayevicza, "Pornografia" Jana J. Kolskiego.

W fotografii jest przede wszystkim mistrzem artystycznego przetwarzania rzeczywistości. Tak doszedł do cybergrafii, będąc zarazem twórcą tego terminu. W cybergrafiach wszystko jest prawdziwe, wyjęte z konkretnych przestrzeni, ale na nowo poskładane i wpisane w nowy kontekst wedle zamysłu autora.

Na wystawie w Katowicach, pierwszy raz po latach eksperymentów z fotografią i osiągania na tym gruncie niesamowitych efektów, zdecydował się pokazać swoje prace z lat 80. zawierające "konglomerat osobistych rozterek, próby poszukiwań". - To jednak nie dokument, to sztuka - zaznaczył podczas wernisażu wystawy. Tylko dwa zdjęcia zapowiadają dzisiejszego Czernowa - eksperymentatora w tej dziedzinie. Reszta jest tradycyjnym zapisem rzeczywistości, choć złożonym z osobistych wyborów. Tchnie z tych czarno-białych fotografii melancholia, wręcz smutek tamtego czasu: pusta plaża z samotną zjeżdżalnią, spękane dno wyschniętego jeziora, rozjeżdżony śnieg, las anten na bloku... A jednocześnie czuć chęć zerwania się do lotu.

"Dygresje" - bo tak się nazywa ta wystawa - to po prostu rzadka okazja do spotkania z artystą sprzed lat, kiedy jeszcze nie miał ani tego doświadczenia, ani dzisiejszych umiejętności, ani tych możliwości, jakie daje technika cyfrowa. To spotkanie z artystą na początku jego drogi. Ciekawe doświadczenie dla jego studentów, ale i dla wszystkich, którzy lubią wiedzieć, jak zaczynali mistrzowie.
Wystawa potrwa do18 lipca.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!