W Katowicach dawali prawo jazdy za łapówkę.
Egzaminatorzy to dla mnie mafia i to taka nie do ruszenia. Takie sztuczki stosują, żeby wydusić pieniądze, że głowa boli. To o pomstę do nieba woła.
Ma pan aż takie złe doświadczenia?
I to jakie! Synowa zdawała egzamin. Łobuz wmówił jej, że wjechała na zakaz jazdy. A to był tylko znak informujący, że na końcu ulicy jest zakaz. Poszliśmy do WORD-u w Katowicach i zażądaliśmy nagrania z egzaminu. Kazali przyjść za 10 dni. W tym terminie dowiedzieliśmy, że nagranie się skasowało. U dwóch adwokatów z tym byłem. Nie chcieli się podjąć sprawy.
Może to przypadek?
A gdzie tam! Miałem takich klientów, którzy naprawdę dobrze jeździli, a zdawali po siedem razy. Jeden z nich się wkurzył, uzbierał te dwa tysiące... i zdał. Ale byli i tacy, którzy w ogóle nie powinni na drogi wyjeżdżać, a dziwnym trafem dostawali uprawnienia.
Wsiadłby pan z takim "łapówkowym" kierowcą do auta?
Z tym pierwszym tak, bo jeździć umie, a dał w łapę z desperacji. Z tym drugim - w żadnym wypadku.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?