Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Cygański Las w Bielsku traci swój urok

Wanda Then
Przykłady niezgodnej z przepisami zabudowy pokazywał nam  Jacek Zachara
Przykłady niezgodnej z przepisami zabudowy pokazywał nam Jacek Zachara Fot. Łukasz Klimaniec
W Cygańskim Lesie trwa walka z czasem. Mieszkańcy próbują uratować najpiękniejszy zakątek miasta przed przekształceniem go w osiedle mieszkaniowe, a deweloperzy starają się jak najwięcej zbudować, nie licząc się z protestami ludzi.

- To dla inwestorów ostatni moment na taką działalność. Niestety, sprzyjają im urzędnicy z bielskiego Ratusza. Wykryliśmy w tej sprawie wiele nieprawidłowości - twierdzi Jacek Zachara, szef Stowarzyszenia Olszówka, które działa wspólnie z Komitetem Ochrony Cygańskiego Lasu. Urzędnicy odpierają zarzuty, twierdząc, że wszystko jest robione zgodnie z prawem.

Mieszkańcy dzielnicy próbują uratować najpiękniejszy zakątek Bielska

Wojna o dzielnicę z imponującymi XIX-wiecznymi willami i unikatową roślinnością rozpoczęła się w 2003 roku, kiedy - jak w całej Polsce - przestały funkcjonować plany zagospodarowania przestrzennego. Do tego czasu Cygański Las objęty był konserwatorską ochroną krajobrazu.

- Po roku 2003 urzędnicy początkowo szanowali wolę mieszkańców i nie wyrażali zgody na budowanie w Cygańskim Lesie obiektów wielorodzinnych. W kolejnych latach zaczęli jednak wydawać pojedyncze decyzje na budowę niedużych domów wielorodzinnych. Kiedy mieszkańcy protestowali, decyzje modyfikowano tak, aby pogodzić ich interes z interesem dewelopera. Potem było już tylko gorzej - mówi Mirosław Gębala, przewodniczący Komitetu Ochrony Cygańskiego Lasu.

Komitet powstał w ubiegłym roku, gdy w centrum dzielnicy deweloper wyburzył zabytkową willę Hauptiga.
Działający w stowarzyszeniu i komitecie mieszkańcy są przekonani, że urzędnicy odpowiedzialni za wydawanie decyzji urbanistycznych wykorzystują obowiązujące przepisy w interesie deweloperów.
- Zainteresowanym inwestowaniem w dzielnicy deweloperom można pójść na rękę na wiele sposobów. Wystarczy matematyka, parametry, które trzeba dla nowej inwestycji określić. Wysokość budynków, powierzchnia zabudowy, odległości od granicy itp. Wystarczy właściwie dobrać dane, a sąsiadom, którzy odwołują się od decyzji powiedzieć, że ich zarzuty są bezzasadne, bo wszystko jest w najlepszym porządku - twierdzi Zachara.

Według członków stowarzyszenia, najłatwiej rozpocząć budowę, gdy działka nie ma sąsiadów albo są nimi ludzie, którzy nie potrafią czy też nie mają ochoty walczyć z machiną biurokratyczną. Wtedy można nawet zabudować niemal całą działkę, nie zostawiając miejsca na parkingi, co ewidentnie sprzeczne jest z obowiązującymi przepisami, a dzieje się tak właśnie przy ul. Olszówka 12, stało się już natomiast na rogu ulic Olszówka i Rzecznej.
- Gorzej jest, gdy trafi się ktoś, kto umie się odwołać, ale i na to są metody - mówi Jadwiga Lipecka, sąsiadka działki po wyburzonej willi Hauptiga, na której rozpoczęła się budowa sześciu budynków z 63 mieszkaniami. Lipecka przez półtora roku sądziła się o to, by być stroną w sprawie, czyli mieć wgląd do dokumentów i prawo do informacji o losach inwestycji za jej płotem.

Zdaniem obrońców Cygańskiego Lasu, urzędnicy ułatwiając życie inwestorom posługują się też metodą odrzucania odwołań mieszkańców. Jeśli nawet niektórzy z nich decydowali się na oddanie sprawy do sądu, to zanim wyrok się uprawomocnił, inwestycja była ukończona, a nowi lokatorzy już się wprowadzili. Tak stało się z budynkami przy ulicy Olszówka 50.

- Wszystkie decyzje związane z inwestycjami w Cygańskim Lesie wydane zostały zgodnie z prawem. Powstający w Biurze Rozwoju Miasta plan przestrzennego zagospodarowania zakończy problem Cygańskiego Lasu - zapewnia Tomasz Ficoń, rzecznik prasowy Urzędu Miejskiego w Bielsku-Białej.
Z informacji uzyskanych od Jarosława Klimaszewskiego, przewodniczącego Rady Miejskiej, wynika, że plan jest gotowy. Na ostatniej przed wakacjami sesji radni będą obradować nad jego przyjęciem. Gdyby jeszcze miastu udało się zrealizować plany utworzenia w Cygańskim Lesie parku kulturowego, piękne zabytkowe wille i unikalna zieleń objęte byłyby ochroną prawną.

Tymczasem, po ukończeniu rozpoczętych już inwestycji, podwoi się liczba mieszkańców dzielnicy, kilkukrotne zwiększy się też ilość samochodów, dla których wybudować trzeba będzie parkingi. Kosztem zieleni i wspaniałego krajobrazu. Niepowtarzalny urok dzielnicy zostanie utracony.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!