Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W świecie ułudy

Marcin Twaróg
Zapisałem się na kurs prawa jazdy. Łazić mi się nie chciało, to posłałem mejla.

Potem zadzwoniłem do znajomego lekarza, który bez problemu podpisał, że jestem zdrowy, choć prawdę mówiąc gips na ręce mam już drugi tydzień. Ale, co tam, przecież w końcu mi go zdejmą.

Teraz kurs. No, może to za dużo powiedziane. Ośrodek szkolenia samochód miał. Tyle, że u blacharza. Na dodatek instruktor pojechał na wakacje, ale człowiek dobry - papiery podbił, że jazdy odbyłem i nawet dwie lekcje ekstra sobie wykupiłem, że niby chciałem się poduczyć.

Wreszcie musiałem się fatygować osobiście. Na egzamin prawie się spóźniłem, bo mnie policjanci zatrzymali. Fakt, było 50, a jechałem 120. Prawko chcieli, ale jak miałem im dać, skoro primo jedna ręka na temblaku, secundo dopiero po nie jechałem?

Też dobre chłopaki były - dogadaliśmy się i w drogę. Już przed salą stał gość z listą i odhaczał, kto i ile dał. Potem już bez stresu, bo dałem dużo, kulturalnie o podpis poprosili. Uśmiechy, gratulacje, prawko mam do odebrania za tydzień.

Niemożliwe? Może to tylko sen, moja chora wyobraźnia, ale przecież czym różni się tak zdobyte prawo jazdy od dokumentów, którymi nielegalnie posługują się tysiące kierowców?

Jedni udają, że egzaminują, inni udają, że zdają.

I śmieją się w żywe oczy tym, którzy wkuli cały kodeks na pamięć. Takie są konsekwencje świata ułudy. Tylko, że ten świat może się skończyć tragedią.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!