- Gmina Gniew w woj. pomorskim pierwsza wpadła na taki pomysł. Chcemy pójść ich śladem - mówi Adam Wawoczny, szef Stowarzyszenia Sumina na rzecz Odnowy i Rozwoju Górnego Śląska, które postanowiło powołać Społeczną Straż Ekologiczną.
Siedziba formacji będzie się mieściła w sumińskim stowarzyszeniu przy ul. Rybnickiej 25 (remiza OSP).
- Podjęliśmy już uchwałę o powołaniu straży, opracowaliśmy regulamin. Mamy nawet na działanie zielone światło z Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Katowicach. Zwróciliśmy się też do rad powiatów w Rybniku, Wodzisławiu i miasta Żory, by niejako ratyfikowały naszą obecność - wyjaśnia Wawoczny.
Stowarzyszenie jest otwarte na wszystkich, którzy chcieliby podjąć się takiej społecznej pracy.
- Strażnikiem może zostać osoba, która ukończyła 16 lat. Jak skompletujemy zespół, ustalimy grafik dyżurów i patroli pieszych oraz rowerowych. Nasi ludzie nie będą mieli mundurów, tylko identyfikatory. Nie chcemy być formacją paramilitarną. Chodzi nam o nauczanie i upowszechnianie świadomości ekologicznej - dodaje Wawoczny.
Strażnicy będą wykonywali swoją robotę za darmo, ale najbardziej aktywni zostaną nagrodzeni drobnymi gratyfikacjami finansowymi. Jest już kilkunastu chętnych. To dorośli, głównie miłośnicy rowerowych wycieczek.
- Często jeżdżę palowickimi trasami. Ludzie zostawiają tam całe kosze na śmieci, wielu wylewa na łąki fekalia. Czas się tym zająć - mówi Mariusz Kusidra z Wodzisławia Śląskiego, który chciałby wstąpić do straży.
Pracujący w niej ludzie nie mają uprawnień do nakładania kar, ale będą robić zdjęcia osobom wyrzucającym śmieci z samochodu, tropić sprawców zanieczyszczeń lasów, rzek, czy pól. O swoich spostrzeżeniach i rezultatach społecznych "dochodzeń" poinformują leśników, z którymi będą współpracować.
- Jeśli osoba zaśmiecająca otoczenie zacznie zachowywać się agresywnie, nasi ludzie powinni się wycofać i poinformować o całym zdarzeniu właściwe służby. Mogą spisać numer rejestracyjny pojazdu, kierunek, w którym się udał i podać rysopis takiej osoby - dodaje szef stowarzyszenia.
Pomysłowi przyklaskują leśnicy, których jest zdecydowanie za mało do pilnowania olbrzymich połaci lasu.
- Lasy zamieniają się w wysypiska śmieci. To poważny problem. Nie mamy skutecznej metody walki z tym zjawiskiem. Strażnicy mogą pomóc. Już sama świadomość, że istnieje taka służba, może odstraszyć ludzi mających w zwyczaju pozbywania się śmieci w lesie - mówi nam Janusz Fidyk, szef Nadleśnictwa Rybnik.
Kandydaci do straży mogą zgłaszać akces poprzez e-mail: [email protected]
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?