Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Społeczna Straż Ekologiczna będzie tropić trucicieli

Jacek Bombor
Nadleśniczy Janusz Fidyk (z lewej) mówi, że straż ekologiczna może się sprawdzić
Nadleśniczy Janusz Fidyk (z lewej) mówi, że straż ekologiczna może się sprawdzić fot. agnieszka materna
Wraz z końcem roku szkolnego w lasach regionu rybnickiego pojawi się Społeczna Straż Ekologiczna, złożona z uczniów, studentów i dorosłych, którzy tropić będą trucicieli środowiska naturalnego. To będzie pierwsza taka formacja na Śląsku, a druga w Polsce.

- Gmina Gniew w woj. pomorskim pierwsza wpadła na taki pomysł. Chcemy pójść ich śladem - mówi Adam Wawoczny, szef Stowarzyszenia Sumina na rzecz Odnowy i Rozwoju Górnego Śląska, które postanowiło powołać Społeczną Straż Ekologiczną.

Siedziba formacji będzie się mieściła w sumińskim stowarzyszeniu przy ul. Rybnickiej 25 (remiza OSP).

- Podjęliśmy już uchwałę o powołaniu straży, opracowaliśmy regulamin. Mamy nawet na działanie zielone światło z Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Katowicach. Zwróciliśmy się też do rad powiatów w Rybniku, Wodzisławiu i miasta Żory, by niejako ratyfikowały naszą obecność - wyjaśnia Wawoczny.

Stowarzyszenie jest otwarte na wszystkich, którzy chcieliby podjąć się takiej społecznej pracy.

- Strażnikiem może zostać osoba, która ukończyła 16 lat. Jak skompletujemy zespół, ustalimy grafik dyżurów i patroli pieszych oraz rowerowych. Nasi ludzie nie będą mieli mundurów, tylko identyfikatory. Nie chcemy być formacją paramilitarną. Chodzi nam o nauczanie i upowszechnianie świadomości ekologicznej - dodaje Wawoczny.

Strażnicy będą wykonywali swoją robotę za darmo, ale najbardziej aktywni zostaną nagrodzeni drobnymi gratyfikacjami finansowymi. Jest już kilkunastu chętnych. To dorośli, głównie miłośnicy rowerowych wycieczek.

- Często jeżdżę palowickimi trasami. Ludzie zostawiają tam całe kosze na śmieci, wielu wylewa na łąki fekalia. Czas się tym zająć - mówi Mariusz Kusidra z Wodzisławia Śląskiego, który chciałby wstąpić do straży.
Pracujący w niej ludzie nie mają uprawnień do nakładania kar, ale będą robić zdjęcia osobom wyrzucającym śmieci z samochodu, tropić sprawców zanieczyszczeń lasów, rzek, czy pól. O swoich spostrzeżeniach i rezultatach społecznych "dochodzeń" poinformują leśników, z którymi będą współpracować.

- Jeśli osoba zaśmiecająca otoczenie zacznie zachowywać się agresywnie, nasi ludzie powinni się wycofać i poinformować o całym zdarzeniu właściwe służby. Mogą spisać numer rejestracyjny pojazdu, kierunek, w którym się udał i podać rysopis takiej osoby - dodaje szef stowarzyszenia.

Pomysłowi przyklaskują leśnicy, których jest zdecydowanie za mało do pilnowania olbrzymich połaci lasu.

- Lasy zamieniają się w wysypiska śmieci. To poważny problem. Nie mamy skutecznej metody walki z tym zjawiskiem. Strażnicy mogą pomóc. Już sama świadomość, że istnieje taka służba, może odstraszyć ludzi mających w zwyczaju pozbywania się śmieci w lesie - mówi nam Janusz Fidyk, szef Nadleśnictwa Rybnik.

Kandydaci do straży mogą zgłaszać akces poprzez e-mail: [email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Społeczna Straż Ekologiczna będzie tropić trucicieli - Dziennik Zachodni