- Nagle usłyszałam "ratunku, topię się", podniosłam się z koca i zobaczyłam mężczyznę bezwładnie leżącego w wodzie - opowiada 27-letnia Anna Puczyńska. - Zaczęłam obserwować, co się dzieje, bo tu często tak młodzież żartuje, obok płynął jakiś pan i też nie reagował. Moja mama pobiegła szukać pomocy. Młodzi mężczyźni wzięli ponton i wypłynęli, ale było za późno, ten człowiek poszedł na dno.
Kiedy przyjechali ratownicy, nie mieli już nic do roboty.
W miejscu, w którym doszło do tragedii obowiązuje zakaz kąpieli, jednak wszyscy go ignorują. Płytko jest tylko przy brzegu. Dno jest mocno zamulone i w wodzie niewiele widać.
Nad "Adriatykiem" pojawiła się też policja. - 56-latek przyjechał ze znajomymi, wszedł do wody z trzema mężczyznami i już nie wyszedł - mówi podinsp. Joanna Lazar, rzeczniczka prasowa KMP.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?