Oskar Gajda z Jastrzębia, który w Łazkach ma domek, opowiada, że przesunął się on o jakieś 30 cm. Oglądała go komisja złożona m.in. z przedstawicieli gminy i nadzoru budowlanego. Z tego, co się dowiedział, budynek jest do uratowania, ale potrzeba na to mnóstwo pieniędzy.
Gajda jest jednym z wielu mieszkańców uważających, że do osuwiska doszło z powodu wybudowanej drogi. - Gdy jej nie było, to podczas opadów woda swobodnie spływała z góry. Podczas ostatnich deszczy tak nie było - mówi Gajda.
Wtóruje mu Jarosław Czarnik: - Widziałem już różne opady deszczu w tym rejonie i nigdy nie doszło do takiej sytuacji.
Mieszkańcy przysiółka są przekonani, że powstanie drogi sprawiło, iż odpływająca woda zmieniła swój bieg.
Jezdnia została zrobiona w ub. roku na zlecenie Spółki Leśnej Żar. Do spółki należy 130 udziałowców, współwłaścicieli okolicznych gruntów i lasów. Spółka odpowiedzialna jest za gospodarkę leśną na części 16 hektarów, na których wystąpiło osuwisko.
- Kto wydał zgodę, by w poprzek zbocza wybudować asfaltową drogę? Kiedy powstawała, na stok wjechał ciężki sprzęt, wycięto drzewa, powstała droga, która podcięła zbocze - uwa-ża Jerzy Pala, właściciel domu w Łazkach.
Mieszkańcy przysiółka zapowiedzieli, że będą się starać o odszkodowania od Spółki Leśnej. Na razie czekają, aż eksperci zakończą oceniać stan budynków.
Prezes Szpila uważa, że zarzuty ludzi są bezpodstawne.
- Poprawiłem tylko stary szlak do zwozu drewna. Nie zrobiłem żadnej drogi asfaltowej, bo nie mamy na to pieniędzy. Musiałem poprawić szlak, bo takie są przepisy. Spółka jest zobowiązana do usuwania z lasu drzew połamanych, chorych i zbyt gęsto rosnących. Poprzednia droga nadawała się, ale do zwózki drewna końmi i musiała zostać przystosowana do ściągania go ciągnikiem - tłumaczy Szpila. Dodaje, że przyczyny osuwiska są inne - ukształtowanie terenu i intensywne opady. Podkreśla także, że już w 1962 roku doszło na tym terenie do osuwisk. Mieszkańcy Łazek zostali wysiedleni. Otrzymali odszkodowania od państwa, ale zostały im grunty, które częściowo odsprzedali Ślązakom.
- Najpierw był zakaz budowania na tym terenie, ale z czasem pojawiła się możliwość stawiania domów na palach. Niektórzy je postawili na palach, inni z upływem lat zrobili betonowe fundamenty, rozbudowali domy. Gdybym był złośliwy, mógłbym powiedzieć, że przez te betonowe fundamenty obciążyli dodatkowo zbocze i również przyczynili się do osuwiska - komentuje prezes Szpila.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?