Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Stanąć w prawdzie, czyli świnia niech zdycha jak pies

Robert Siewiorek
W niedzielne przedpołudnie w programie Kawa na ławę rzecznik rządu Paweł Graś przypomniał, że podczas sławetnych wieców Kaczyńskiego i Palikota w Lublinie fan prezesa PiS rzucił w stronę posła PO kamieniem.

Nie ma się co dziwić, ludzie już mają dość - bąknął w odpowiedzi euro-deputowany PiS Tadeusz Cymański.

LUDZIE mają dość nazywania kandydata PiS na prezydenta "hodowcą zwierząt futerkowych", zarzucania mu nekrofilii politycznej, kwestionowania jego heroicznej przeszłości i autentyczności jego przemiany.
Mają dosyć, więc zaczynają robić porządek, bo jak powtarza ostatnio co drugi członek PiS - trzeba stanąć w prawdzie. Póki co do autora słów o nekrofilii, Władysława Barto-szewskiego, LUDZIE piszą listy.

Ale jeśli profesor się nie uspokoi, to może zaczną robić to, co piszą. A piszą np.: Zgiń, przepadnij, ty świnio diabelska, ty żydzie okropny. Żeby ci kołkiem język stanął, żebyś się udusił - życzą LUDZIE byłemu żołnierzowi AK. Zdrajco, zdradziłeś w Oświęcimiu, zdradzasz nadal, Ty żydzie parchu, szkoda, że cię Hitler nie załatwił - żałują rozczarowani LUDZIE, że los jednak pozwolił Bartoszewskiemu przeżyć Auschwitz. Zdrajco Polski, Hitler mało cię nauczył, ale my ci pokażemy, Miara się przebrała, konfidencie żydowski, służysz kłamstwu i obłudzie - ostrzegają LUDZIE żołnierza powstania warszawskiego.

Niedługo zdechniesz jak pies - wieszczą byłemu więźniowi PRL-u, kawalerowi Orderu Orła Białego.
Przewodnicy tego wygrażającego stada jakoś milczą. Jarosław Kaczyński i jego sztab nie odcinają się, bo niby czemu mieliby tłumaczyć się za anonimowych korespondentów Bartoszewskiego? Publicyści, którzy nazywają profesora pseudoautorytetem, przyczaili się - ich sprawa też nie dotyczy (tak jak nie dotyczyła, gdy na płocie innego oponenta Kaczyńskiego, Kazimierz Kutza, ktoś wywiesił klepsydrę reżysera, a na podwórku wylał czerwoną farbę). W sumie za eskalację tego zdziczenia odpowiada przecież, ich zdaniem, sam Bartoszewski. Bo tykał narodową ikonę, którą teraz, niczym monstrancję w procesji dziękczynnej, wierni niosą pod baldachimem do wyborczego zwycięstwa.
Zastanawiam się, jaką miarą patriotyzmu posługują się napęczniali dziś majestatem wyznawcy Boga, Honoru i Ojczyzny spod sztandarów PiS. I ci co piszą podłe listy, i ci, którzy to pisanie usprawiedliwiliby faktem, że ludzie mają dość. Jaki cud niepojęty sprawia, że więcej dla nich znaczy bycie bratem budowniczego Muzeum Powstania Warszawskiego niż żołnierzem tego powstania? Jak to się dzieje, że ten, kto nie przesiedział ani dnia w PRL-owskim areszcie, jest bohaterem i patriotą większym od człowieka, którego chcieli wykończyć i Bierut, i Stalin, i Hitler? Jak sobie radzicie z tym, patrioci, że człowieka, który przelewał krew za Polskę, dziś przed zamieszkującą ten kraj mściwą antysemicką dziczą musi chronić eskorta BOR.

Taką cenę płaci Bartoszewski za nazwanie kampanii szefa PiS nekrofilią. Oburzone Bielany, Cymańskie i inne wywijają owym świętokradczym ponoć w tym kontekście słowem jak kot rybim pęcherzem, mimo że od 10 kwietnia na pierwszych stronach Super Expressu, Faktu, Gali, Vivy i Show - córka prezydenta w towarzystwie stryja lub sama pojawiła się kilkanaście razy. Jak w tej sytuacji uwierzyć, że cierpienie tej dziewczyny jest dla PiS-owskich speców od marketingu czymkolwiek innym niż surowcem do politycznej opery mydlanej? Jak inaczej rozumieć wtorkową nowinę, że kandydat PiS na prezydenta chce zakończyć swoją kampanię na Wawelu, na grobie własnego brata?

Jeśli ktoś chce wierzyć, że właściwą formą czczenia pamięci bliskich są sesje zdjęciowe w tabloidach i polityczne pielgrzymki do ich grobów - jego prawo. Jeśli gadanie o patriotyzmie znaczy dla kogoś więcej niż nadstawianie karku - wstyd, ale nic mi i do tego.

Z jednym zastrzeżeniem: niech zasłużonemu człowiekowi, który podobne przedstawienia nazywa po imieniu, ten ktoś nie życzy, by zdechł jak pies.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Stanąć w prawdzie, czyli świnia niech zdycha jak pies - Dziennik Zachodni