Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Śląski Teksas coraz bliżej

Beata Sypuła
Mieszkańcy najuboższych gmin naszego województwa jeszcze nie wiedzą, że codziennie stąpają po ziemi, na którą łakomie spoglądają Amerykanie, Kanadyjczycy i bogaty polski biznes.

Od Przystajni - pasem na kilkadziesiąt kilometrów - aż po Żarnowiec ciągnie się złoże gazu łupkowego! Gdyby potwierdziły się te sensacyjne doniesienia, eldorado z krainy węgla przeniosłoby się o kilkaset kilometrów na północ województwa śląskiego - do krainy gazu. Zdobyliśmy mapę, na której Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo zaznaczyło gazonośne tereny - także u nas. Będą więc odwierty i to w ciągu dekady.

- Naprawdę? Byłoby wspaniale - mówi Bogusław Leszczyński, sekretarz gminy Przystajń, dostrzeżonej przez PGNiG. Chciałby to zobaczyć na własne oczy, więc wysyłamy mu mapkę. Jego nadzieja jest tym większa, że gmina nie należy do najbogatszych - żyje z odpisu od podatków, które płacą pracujący poza Przystajnią, głównie w Częstochowie i na Śląsku. Do tego subwencje, dotacje rządowe...

W Przystajni mogliby spłacić 5 mln zł kredytu na budowę hali sportowej. Kończą też budowę gimnazjum, ale potrzeb jest więcej. - Pilnie musimy przystąpić do budowy studni z rozprowadzeniem wody, bo ludzie skarżą się na jej braki. Do tego drogi, chodniki, oświetlenie - wylicza sekretarz Leszczyński.
Marzyłby mu się taki dostatek jak w Kleszczowie pod Bełchatowem. Ta gmina żyje tylko z opłat eksploatacyjnych (to 60 proc. wartości wydobywanych surowców), co daje 35 tys. zł dochodu na głowę mieszkańca. Tymczasem gaz - obok ropy - będzie w XXI wieku cenniejszy niż złoto. Może przynieść fortunę Przystajni, Żarnowcowi i innych miejscowości naszego województwa oraz ich mieszkańcom.
Ani w Przystajni, ani w Żarnowcu ludzi jeszcze nie ogarnęła gorączkowa kalkulacja spodziewanych zysków. Na być może złotodajnych działkach rolniczych pasą się krowy, leniwie kołysze się zboże kiepskiej plenności, bo tu - jak mówią miejscowi - same laski, piaski i karaski. Wszystko może odmienić potwierdzenie obecności właśnie tutaj gazu łupkowego. Czy rzeczywiście można na to liczyć - okaże się w ciągu dekady.

- To byłaby idealna szansa - nie kryje wójt Eugeniusz Kapuśniak z Żarnowca. - Naukowcy zaręczają, że uciążliwość dla środowiska byłaby nieduża, nie bez znaczenia dla mieszkańców jest też fakt, że mamy najmniejsze w województwie zaludnienie na kilometr kwadratowy. Na pozyskiwaniu gazu na takim odludziu zyskaliby i mieszkańcy, i gmina. Na razie nic nie mówię. Po co dawać ludziom złudne nadzieje? Czekam na potwierdzenie badań.

Gaz łupkowy na bezludnym terenie rzeczywiście będzie mniej uciążliwy niż bełchatowski węgiel. Trzeba się jednak liczyć z dużym zużyciem czystej wody i utylizacją zabrudzonej, z hałasem i spalinami. Wcześniej jednak trzeba dostać się do skarbu. Metody pozyskiwania opracowali Amerykanie i Kanadyjczycy. Z grubsza biorąc polegają na tym, że rozwierca się złoże, by powstał poziomy odcinek na kształt rury z licznymi szczelinami wokół. Do takiego miejsca tłoczy się wodę z piaskiem i niewielką ilością chemikaliów, co wypłukuje gaz z łupków. Na koniec wysysa się go za pomocą nawet 3-kilometrowej rury.

Chętnych nie brakuje - resort środowiska wydał koncesje na wydobycie w różnych miejscach kraju m.in. takim gigantom jak Exxon Mobil, Chevron, ConocoPhillips, Lane Energy i PGNiG.
- Udzielenie koncesji nie oznacza jeszcze wydobycia - zastrzega Ilona Pałucha, geolog wojewódzki. - Badania ciągną się latami, a po nich firma, mająca koncesję na poszukiwanie kopalin energetycznych, może się wycofać.

Sceptyczny jest też wicepremier, minister gospodarki Waldemar Pawlak. Na konferencji prasowej w Sejmie na początku czerwca studził nastroje - za 1 tys. m sześc. gazu płacimy Rosjanom 240 dolarów, tyle samo kosztuje w USA wydobycie takiej ilości gazu łupkowego. Tymczasem gaz konwencjonalny, również pozyskiwany w Polsce, to równowartość 100 USD - mówił.
Czy zatem ktokolwiek sięgnie po gaz łupkowy na północy województwa? - Obszar ten pokrywa się częściowo z koncesją firmy Lane Resources Poland, co wskazuje na pewne zainteresowanie firm naftowych tym rejonem Polski - mówi dr hab. Leszek Marynowski z Wydziału Nauk o Ziemi Uniwersytetu Śląskiego, członek powołanej przez ministra środowiska Komisji Zasobów Kopalin. Dostrzega on też zasadność naszych marzeń o bogactwie jak w Teksasie, bo skały występujące w północnej części województwa śląskiego to tzw. łupki sylurskie. - Wiekowo odpowiadają one skałom, które są bardzo perspektywiczne dla występowania gazu łupkowego. Jednak uważam, że nie należy się spodziewać tu bogatych złóż "shale" gazu - studzi nieco emocje dr hab. Leszek Marynowski.

W Polsce Amerykanie szacują zasoby "shale", czyli gazu łupkowego, na 1,5-3 bln m sześc. To nasze dzisiejsze zużycie na 200 lat. Wszystko jednak zależy, jak duże byłyby rzeczywiste zasoby. Wysokie koszty prowadzą do ograniczenia badań złóż gazu konwencjonalnego, o znanych metodach wydobycia.
- Zmniejszenie nakładów na poszukiwania gazu w Karpatach jest faktem - zauważa dr hab. inż. Stanisław Nagy, profesor Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie. Jego zdaniem, zwiększenie krajowych zasobów gazu jest możliwe tylko poprzez intensyfikację prac poszukiwawczych i zwiększenie nakładów na ten cel.

Joanna Wasicka-Zakrzewska, rzeczniczka prasowa PGNiG SA mówi, że spółka prowadzi analizy potencjalnych rejonów koncesyjnych i nie wyklucza starań o nowe obszary w przyszłości. Nic dziwnego - historia poszukiwań "shale gas" poza USA dopiero się rozpoczyna. W Europie zaledwie od zeszłego roku wiercone są otwory poszukiwawcze - w Lower Saxony Basin w Niemczech, w szwedzkiej Scanii i od ponad miesiąca w rejonie Łebienia w woj. pomorskim.

Już szukają

Gaz łupkowy uwięziony jest w porach skalnych o bardzo niskiej przepuszczalności.
Zalega na głębokości ok. 3-4 km. Wstępne, niepotwierdzone opracowania amerykańskich firm szacują zasoby gazu łupkowego w Polsce na minimum 1,5 bln m sześc., a maksimum nawet 3 bln m sześc. gazu uwięzionego w łupkach. Dla porównania, ilość gazu w konwencjonalnych złożach szacuje się w Rosji na 47 bln, w Katarze - 14 bln, a w Iraku - 3 bln.

Badania sejsmiczne złóż gazu łupkowego w okolicach Grabowca ruszą na jesieni. W przyszłym roku planowane są odwierty. Koncern energetyczny Chevron dostał koncesje na prowadzenie poszukiwań gazu w czterech miejscach Lubelszczyzny - w okolicach Kraśnika, Frampola, Zwierzyńca i Grabowca. Minister środowiska udzielił już 15 koncesji sześciu firmom na poszukiwanie na Lubelszczyźnie złóż gazu ziemnego w łupkach.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!