18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Biskup na trudne czasy

Redakcja
To pogodne i dobroduszne oblicze abp. Damiana Zimonia doskonale znają wierni
To pogodne i dobroduszne oblicze abp. Damiana Zimonia doskonale znają wierni Z archiwum prywatnego
Abp Damian Zimoń 25 lat temu został biskupem katowickim. O śląskim Kościele i roli metropolity z okazji jubileuszu - pisze Agata Pustułka

Niedawno podczas spotkania z młodzieżą metropolita katowicki ks. Damian Zimoń został zapytany, czy praca arcybiskupa jest trudna. Odparł bez wahania, z charakterystycznym dla siebie dowcipem.

W głos metropolity z uwagą wsłuchują się politycy, bo jest zwykle barometrem społecznych nastrojów. Na pielgrzymce do Piekar obok siebie siadają ewangelik Jerzy Buzek i katolik Jarosław Kaczyński

- Ponad 20 lat jestem biskupem, prawie 50 lat księdzem i żyję ! Więc nie jest najgorzej.
Arcybiskup świętuje dziś piękny jubileusz. Równo ćwierć wieku temu został przewodnikiem katowickiego kościoła. Zgodnie z kościelnymi przepisami miał odejść na emeryturę dwa lata temu, ale papież Benedykt XVI poprosił, by przedłużył swą misję. Za rok poznamy więc jego następcę, którego wybór jest ważniejszy od wyboru marszałka i wojewody razem wziętych.

Kolejny biskup będzie musiał co najmniej utrzymać stan posiadania i osiągnięcia obecnego, w tym: pełne wiernych kościoły oraz dyplomatyczny dystans wobec wszystkich sił politycznych, który uchronił śląski Kościół przed uwikłaniem się w różne awantury i skrajności.

Wyboru następcy dokona oczywiście papież, ale należy spodziewać się, że jak było to przypadku wskazania następcy charyzmatycznego biskupa opolskiego Alfonsa Nossola, weźmie pod uwagę opinię lokalnego Kościoła. Z pewnością samego abp. Zimonia, pod którego skrzydłami dojrzało grono kilku duchownych godnych tego zaszczytu, ale przede wszystkim ludzi z wizją, przygotowanych do ciężkiej pracy.

Arcybiskup Damian Zimoń został mianowany biskupem w 1985 roku. To właśnie on przeprowadził śląski kościół przez najtrudniejsze lata: kraj wychodził z traumy stanu wojennego, przyszłość nie dawała wielkich nadziei, a potem upragniona wolność przyniosła kolejne wyzwania i trudności.

Biskup często powtarza, że jego poprzednicy mieli znacznie gorzej: bp Stanisław Adamski (1875-1967) był dwukrotnie wygnany z urzędu najpierw przez nazistów, a następnie przez komunistów, zaś bp Herbert Bednorz (1908 - 1989), który rozwijał duszpasterstwo ludzi pracy był inwigilowany przez Służbę Bezpieczeństwa. Jednak w czasach Adamskiego i Bednorza znacznie łatwiej było nie tylko wybierać między dobrem i złem, ale też dobro i zło łatwiej było zdefiniować. Kościół był pewną, wydawało się nienaruszalną ostoją wartości i wolności, dawał jednoznaczne odpowiedzi na ważne polskie pytania.
Wizjonerskim pomysłem było wtedy utworzenie pod koniec lat 80. minionego wieku Rady Społecznej Biskupa Katowickiego, która diagnozowała najważniejsze problemy mieszkańców wyeksploatowanego regionu.

Burzę wywołał list otwarty w sprawie dramatycznego stanu środowiska naturalnego.
Ale patrząc z perspektywy, to lata dziewięćdziesiąte okazały się wyjątkowym wyzwaniem, bo właśnie wtedy kościół zaczął tracić swoją atrakcyjność i trzeba było wyjątkowej wrażliwości społecznej, by wiernych w kościele zatrzymać. Dziś, widząc choćby liczbę studentów katowickiego seminarium duchownego, czy procent wiernych uczestniczących w niedzielnych nabożeństwach, można powiedzieć, że właśnie katowicki biskup wyszedł z czasów kryzysu obronną ręką.

Przede wszystkim błyskawiczne reagował na najważniejsze problemy jak wtedy, gdy wydał bezprecedensowy dokument: "Kościół katowicki na Śląsku wobec bezrobocia", w którym wezwał wszystkie siły polityczne do szukania rozwiązań, ale też ostrzegał polityków, by nie łudzili obietnicami łatwych rozwiązań.

- Jest najwybitniejszym teologiem pracy. Do dziś brzmi mi w uszach wypowiedziane przez niego niezwykle przenikliwe zdanie: duszpasterz nigdy nie będzie bezrobotny, dlatego musi pomagać innym - przypomina prof. Marek Szczepański, socjolog z Uniwersytetu Śląskiego. - Już na początku swojej posługi zetknął się z szokiem bezrobocia, zjawiska które na tę skalę nie miało równych. Wkrótce przyszedł okres transformacji w górnictwie. Trzeba było ogromnej wiedzy i empatii, by sprostać wyzwaniom.

Udało się też z kilku innych powodów. Za najważniejsze należy uznać: utworzenie Wydziału Teologicznego na Uniwersytecie Śląskim. Oprócz bazy dostał więc kościół... nadbudowę. Ujawniło się wiele teologicznych talentów, powstał intelektualny ferment, a ludzie związani z kościołem otrzymali możliwość zdobycia solidnej wiedzy, co jest bezcenne szczególnie dziś, gdy wierni stawiają pytania, szukają drogowskazów.

- Antyklerykalizm w Polsce nie jest owocem ideologii. Jest on reakcją społeczeństwa na sytuacje, w których głoszone przez ludzi Kościoła prawdy i idee rozmijają się z rzeczywistością - mówił na łamach "Tygodnika Powszechnego" i tę szczerość wierni na Śląsku bardzo doceniają. Biskup zaś docenia duszpasterską rolę mediów.

Umocnienie rynkowe i rozwój "Gościa Niedzielnego", który sprzedaje się równie dobrze jak świeckie tygodniki opinii oraz niezwykle umiejętne wyeliminowanie z rządu dusz "Radia Maryja", na korzyść przyjaznego radia eM, prowadzonego przez archidiecezję katowicką, to dwie kolejne przyczyny sukcesu śląskiego biskupa.

Warto przypomnieć, co oznacza skrót radia eM. Chodzi o ewangeliczną miłość. Ta symboliczna nazwa radia, którego powstaniu patronował metropolita katowicki, jest pewnym mottem jakie powinno przyświecać ludziom kościoła.

Motto to jest bliskie biskupowi. W wywiadzie-rzece jakiego D. Zimoń udzielił ks. prof. Jerzemu Szymikowi i red. Alinie Petrowej Wasilewicz mówił o ideale księdza oczekiwanego przez wiernych: "widzę jak tu na księdza ludzie reagują - to musi być przede wszystkim dobry człowiek, który interesuje się człowiekiem słabym i odrzuconym. To właśnie jest społeczny wymiar wiary".

Prof. Wojciech Świątkiewicz, socjolog z Uniwersytetu Śląskiego, w laudacji jaką swego czasu przygotował z okazji nadania abp. Zimoniowi tytułu doktora honoris causa tej uczelni, przypomniał jedno z nakazów wypowiedzianych przez biskupa, w którym stwierdził: Należy wychowywać człowieka. Niczego nie da się rozwiązać na dłuższą metę akcją zbrojną, czy jednorazowym nakarmieniem ludzi. To doraźne akcje. Trzeba zreformować wnętrze człowieka.
Reformowanie odbywa się na wiele sposobów.
- Szczególnym miejscem pozostaje ambona piekarska podczas majowej pielgrzymki mężczyzn, która przekształciła się z pielgrzymki "górników, hutników i innych robotników" w pielgrzymkę świata pracy, reprezentowanego przez różne grupy zawodowe i społeczne o różnym statusie majątkowym i posiadanym wykształceniu - ocenia trafnie prof. Świątkiewicz i dodaje: Zdanie katowickiego biskupa w kwestiach społecznych i ustrojowych jest wówczas słuchany i czasem wysłuchiwany. Transmisje z piekarskich uroczystości prezentowane są nie tylko w mediach lokalnych, ale także są przedmiotem komentarzy publicystycznych prezentowanych w ogólnopolskich mediach.

W głos metropolity z uwagą wsłuchują się politycy, bo jest zwykle barometrem społecznych nastrojów. Na pielgrzymce do Piekar obok siebie siadają Jerzy Buzek, ewangelik i Jarosław Kaczyński.
Ekumenizm, który wyrasta ze śląskiej przeszłości to jeszcze jeden ze znaków rozpoznawczych arcybiskupa. - Kolejny to bezpośredniość. Biskup skraca dystans. Dla mnie człowieka z Częstochowy, gdzie arcypasterz jawił się jako ktoś niedostępny, odległy jest to cecha niezwykle cenna - mówi prof. Szczepański.

W tym momencie przypomina się sympatyczna scena ze spotkania biskupa dziećmi, gdy jednej z dziewczynek, którą zapytał o imię, biskup powiedział: Pamela? Pięknie. Nie ma takiej świętej. Masz szansę.

Właśnie to dawanie szansy na świętość każdemu jest typowe dla duchownych, którzy wyrośli wsłuchując się autentycznie w nauczanie Jana Pawła II. Damian Zimoń jest jednym z najlepszych reprezentantów tego pokolenia księży. Arcybiskup może być dumny z minionych dwudziestu pięciu lat, a ocena ta nie wynika z jubileuszowej poprawności.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Biskup na trudne czasy - Dziennik Zachodni