Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Parada karawanów na dniach otwartych cmentarza w Częstochowie

Redakcja
Dzień otwarty na Cmentarzu Komunalnym w Częstochowie
Dzień otwarty na Cmentarzu Komunalnym w Częstochowie fot. arkadiusz ławrywianiec
Szok i niedowierzanie! Cmentarz Komunalny w Częstochowie zaprasza w niedzielę na dzień otwarty wszystkich zainteresowanych obrzędem spopielania, rezerwacją miejsc grzebalnych za życia oraz miłośników funeralnej poezji i fotografii.

To nie ponury żart! W Częstochowie naprawdę niedziela, 27 czerwca, jest dniem otwartym na Cmentarzu Komunalnym. Organizowana jest parada karawanów, pokaz technik grabarskich itd.

Były dwie siostry: noc i śmierć. Śmierć większa, a noc mniejsza. Noc była piękna jak sen, a śmierć. Śmierć była jeszcze piękniejsza. O tym, jak piękna może być noc i jak piękniejsza może być śmierć, autor tych słów, Konstanty Ildefons Gałczyński, wiedziałby, za przeproszeniem, z autopsji, gdyby odwiedził Cmentarz Komunalny w Częstochowie. Najmłodsza nekropolia w świętym mieście organizuje w niedzielę dni otwarte. Będzie pokaz karawanów, prezentacja nowoczesnych technik cmentarnych i grabarskich, zwiedzanie krematorium, a po zachodzie słońca - warsztaty literackie i plener fotograficzny. Gałczyński na pewno by wpadł, gdyby tylko żył. Ale żywi, którzy ani dnia, ani godziny nie znają, powinni przyjść. Na pewno nie zanudzą się na śmierć.

Śmierć jak psa, trzeba oswoić

Niedziele w Częstochowie bywają w istocie śmiertelnie nudne. Można uwierzyć, że to właśnie o swoim rodzinnym mieście zespół T. Love śpiewał w piosence Autobusy i tramwaje: Takie zwykłe masz ciało, takie szare. Takie nudne są dni, bo takie same. Gdy o świcie do pracy swojej wstajesz. Takie zwykłe masz ciało, bo takie szare. Tu od wieków sacrum miesza się z profanum, aż w końcu przychodzi czas na theatrum anatomicum. Podobno Winston Churchill tuż przed śpiączką, z której już się nie wybudził miał rzec: Już mnie to wszystko potwornie nudzi. Tu też nuda, jak na polskim filmie, nic się nie dzieje i może właśnie tu jest pies pogrzebany. Bo czasy mamy takie, że psa nie oswoisz, a co dopiero śmierć. Ale przynajmniej ludzie próbują, bo ileż można do znudzenia powtarzać memento mori? W zeszłym roku producent trumien z małego Wągrowca reklamował swoje produkty kalendarzem ze zdjęciami modelek w stringach. Panienki figlowały na tle sarkofagów. No i wybuchł skandal, bo jak tu w ostatnią drogę wyruszać z byle lafiryndą? No tak, nie o taką śmy Polskę walczyli.
Na cmentarzu w Częstochowie żadne roznegliżowane podfruwajki nie będą zapraszać do Charona. Nie będzie rodziny Adamsów i poczęstunków od wujka Festera ani upiornej gromadki z jacksonowskiego Thrillera. To nie halloween, tylko zwyczajna reklama biznesu, w której obowiązuje zasada: dobry klient to martwy klient. Ponieważ jednak dziś śmierci trzeba spojrzeć w oczy jeszcze za życia, warto pomyśleć o swojej przyszłości. Z tego założenia wychodzi dyrekcja nekropolii. Powiadają, że wielu byłoby chętnych, gdyby droga do nieba nie prowadziła przez cmentarz. W niedzielę prawdopodobnie przekonamy się, że to wcale nie takie straszne.

Zaproszenie na dni otwarte punkt po punkcie objaśnia przebieg cmentarnego pikniku. Od godz. 10 do 14 na placu centralnym zobaczymy paradę karawanów. No, może nie tyle paradę, co prezentację i nie tyle wytwornych karawanów, co mało imponującego fiata, volkswagena i hyundaia. Na ostatnią przejażdżkę cadillakiem, lincolnem albo rollsem nie ma co liczyć, ale nie ma się też co dziwić, bo cmentarz to w końcu jednostka miejska. A tam każdego obola, przepraszam, złotówkę ogląda się z obu stron przed wydaniem.

Z widokiem na wschód słońca
Kolejny punkt: prezentacja nowoczesnych technik cmentarnych i grabarskich. Widzowie będą mogli zobaczyć rodzaje grobów i przykładowe miejsca pochówku z osprzętem. A ludzie w Częstochowie nie tylko zapobiegliwi, ale i wybredni. Po śmierci życzą sobie nie mniej niż za życia. Na przykład wielu klientów domaga się pochówku z twarzą zwróconą ku wschodzącemu słońcu. To trochę jak z tym cmentarzem na stokach Góry Oliwnej w Jerozolimie. Tam kwatery są najdroższe na ziemi, tym droższe, im bliżej szczytu góry (ludzie płacą po kilka milionów dolarów za grób!), bo jak wierzą Żydzi, to tu ma rozpocząć się Sąd Ostateczny. Z naszego miasta świętej wieży do Ziemi Świętej jest jakieś 2,5 tysiąca kilometrów. Ale przynajmniej słońce mamy to samo.

- Jedni lubią wśród drzew, na przykład brzózek, inni twarzą do wschodu słońca, jeszcze inni do zachodu. Miłośnicy historii proszą o pochówek przy bunkrze (na terenie cmentarza jest kilka takich umocnień z czasów II wojny światowej). Dla rodziny ważne jest nawet to, jaki widok będzie miała za nagrobkiem swojego krewnego - wylicza Adam Franczyk, kierownik biura obsługi cmentarza.

Darmowe minuty na tamten świat
Kiedyś pewien kombatant z dywizji kościuszkowskiej chciał zamieszkać po śmierci w samym bunkrze. Wszystko było na dobrej drodze, bo konserwator zabytków stwierdził ponoć, że dzięki temu budynek będzie otoczony opieką, ale nie zgodzili się urzędnicy z wydziału komunalnego. Dodajmy, że cmentarz ma też swoją alejkę zasłużonych. Nie zasłużył na nią jednak jeszcze żaden nieboszczyk, choć nekropolia ma dopiero siedem lat, więc i na to przyjdzie czas. W niedzielę pracownicy częstochowskiego cmentarza wnikliwie wyjaśnią, że liczy się nie tylko to, gdzie spoczywamy, ale i w czym. Skoro człowiek ma się za wszystkie czasy wyspać w trumnie, to powinna być dębowa (jak nabierze wilgoci, robi się czarna i twardnieje, dzięki czemu jest znacznie trwalsza od innych). Firanki są już passe, wysoki połysk też wyszedł z mody (lepsza powierzchnia matowa lub półmatowa). Furorę robią za to wewnętrzne szufladki, do których można włożyć kilka przedmiotów na nowe, lepsze życie. Trumna ze schowkiem kosztuje ok. 3,4 tys. zł.
- Niektórzy wkładają tam komórki. Włączone - mówi Franczyk, a kolejne pytanie powinno brzmieć, kto płaci ten abonament i czy tam po drugiej stronie na pewno jest zasięg.

Jeśli ktoś chce przynajmniej raz w życiu (obojętnie którym) poczuć się jak król popu, może wybrać metalową trumnę, podobną do tej, w której złożono ciało Michaela Jacksona. 4,5 tysiąca złotych? Eee tam... raz kozie śmierć. Ale ponieważ dzień otwarty częstochowskiego cmentarza umożliwi także zwiedzanie krematorium i zapoznanie się z procesem spopielania, żal byłoby nie zapoznać się z najnowszymi trendami na rynku urn. Podobno tak jak prawdziwy dżentelmen pozostaje rok za modą w doborze ubrań, tak w przypadku wyboru cinerarium (tak nazywa się to stylowe naczynie), trzeba zawsze być rok do przodu. Dziś hitem jest czarna urna z hartowanego szkła inkrustowanego kryształami Swarovskiego. Są też urny podświetlane, rzeźbione, metalowe i ceramiczne. Niektóre rzeczywiście eleganckie, inne groteskowo brzydkie, że aż można umrzeć ze śmiechu.

Fakt, mnogość opcji i wariantów niejednego wpędziłaby do grobu. A trzeba jeszcze wybrać metodę pochówku (jeśli urna, to zakopana w grobie czy może złożona w ścianie pamięci albo nieco mniejszym, rodzinnym kolumbarium), obrządek (ksiądz czy świecki mistrz ceremonii?) i wiele innych szczegółów. Na przykład, czy w przypadku kremacji rodzina ma siedzieć w salce widokowej i obserwować, jak trumna wjeżdża do wielkiego pieca (koszt: 80 zł). W nim co prawda temperatura osiąga poziom 1100 stopni Celsjusza, ale nawet w takich warunkach nie wszystko musi obrócić się w pył. Dlatego przed wsypaniem prochów do urny, trzeba je jeszcze dokładnie zmielić w specjalnej maszynie. To wszystko objaśnią państwu w niedzielę pracownicy częstochowskiej nekropolii.

A gdy będę umierał, to nie przyjdzie generał
Gdy już wszystko będzie jasne, a słońce chylić się będzie ku zachodowi, w sali głównej budynku ceremonii pogrzebowej rozpoczną się warsztaty literackie. Jak objaśnia zaproszenie na dni otwarte, swoje drzwi otworzy Przychodnia Poetycka Piotra Nity. Warsztaty odbywać się będą pod hasłem Memento Mori. W tak specyficznej przestrzeni powstaną zapewne oryginalne utwory - dowiadujemy się z programu całej imprezy. Oryginalne? Może coś z Reja? Bo snadź jednak prawie wszyscy. Tu mieszkamy, my kupczycy; Każdy z nas swój handel wiedzie. Na koniec na desce jedzie. Albo Stanisława Staszewskiego: A gdy będę umierał. To nie przyjdzie generał. Ziewnie z cicha dyrektor. Bo umiera byle kto (...) A na stypie z bigosem. Strasznym krzyknie ktoś głosem. Wyjdziesz patrzeć kto woła. Znajdziesz ciszę dookoła. Aha, a propos stypy - na terenie cmentarza w Częstochowie działa utworzona głównie w tym celu restauracja. Głównie, bo w swoim portfolio lokal ma już zorganizowane wesele i komunię. Że w takim miejscu? A przecież życie nie kończy się na cmentarzu!
Oprócz słów cięcia i gięcia w funeralnych balladach (Swoją drogą, Były dwie siostry... nadaje się na hymn tego niezwykłego spotkania), w niedzielę będzie można też pobuszować z aparatem wśród cmentarnych alejek. Jedyny raz w roku oprócz 1 listopada, będzie można zobaczyć nekropolię w pełnym oświetleniu po zmroku.

- Chciałabym, żeby taka tradycja na stałe towarzyszyła naszemu cmentarzowi. Najlepsze wiersze i najładniejsze zdjęcia trafią na naszą stronę internetową - wyjaśnia Edyta Lisek, dyrektor nekropolii.

Zapewne znajdą się ludzie, których cmentarna otwartość zaszokuje. Innych zdziwi, że ludzie mogą tyle myśleć o śmierci, kiedy tak wiele jest do zrobienia w życiu. Ale to biznes jak każdy i jedyny taki, którego klientami będziemy wszyscy bez wyjątku.

- To, co dla wielu jest tematem tabu i tajemnicą, dla nas jest codziennością - tłumaczy Edyta Lisek.
Jedno jest też pewne - do tej, czy innej pani dyrektor tego rozległego cmentarza (11 hektarów) wielu niedzielnych gości trafi kiedyś ponownie. Od śmierci nikt się nie wykupi za berło ani za talara. Za to możesz sprawić sobie całą resztę potrzebną do tego, by ze śmiercią było Ci do twarzy. W niedzielę pierwsza przymiarka.

Marcin Zasada

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!