Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mieszkaniowe absurdy przy likwidacji Huty Jedność

Grzegorz Lisiecki
Hutnicy odzyskali już ponad 3,5 mln zł - mówi Grzegorz Dyrda, likwidator Huty Jedność
Hutnicy odzyskali już ponad 3,5 mln zł - mówi Grzegorz Dyrda, likwidator Huty Jedność Fot. Grzegorz Lisiecki
W lutym i kwietniu w Sądzie Rejonowym w Siemianowicach Śląskich odbyły się komornicze licytacje mieszkań zakładowych likwidowanej Huty Jedność.

Ich celem było spłacenie wierzycieli zakładu. Wśród nich są także byli hutnicy, którzy - kosztem swoich sąsiadów - chcą odzyskać od kilkuset do kilku tysięcy złotych. Teraz sprawy zaszły jeszcze dalej, bowiem komornik zajął czynsze lokatorów z budynków przy Barbary 2 i Powstańców 35. - O ile sprzedaż mieszkań zakładowych wraz z lokatorami można nazwać dramatem, to nie mam już słów na określenie ostatnich działań komornika - mówi Grzegorz Dyrda, likwidator huty.

Budynki przy ulicach Barbary 2 i Powstańców 35 nie zostały jeszcze uwłaszczone. - Nie zdążyliśmy się tym zająć, bo procedury są nie tylko czasochłonne, ale i kosztowne - wyjaśnia Beata Rączka, główny specjalista ds. techniczno-organizacyjnych Huty Jedność SA w likwidacji.

W księgach wieczystych jako właściciel budynków widnieje nadal Skarb Państwa, podobnie zresztą jak w przypadku nieruchomości przy Sienkiewicza 7, 9 i 11. Nieoficjalnie wiadomo, że to kolejny "cel" komornika. Wraz z budynkami przy ulicach Barbary 2 i Powstańców 35 to w sumie 43 mieszkania.
Co ciekawe, czynsze lokatorów zostały zajęte, ponieważ byli hutnicy chcą odzyskać resztę swoich pieniędzy, średnio po tysiąc złotych. Razem to ok. 28 tys. zł. Wierzycieli jest niespełna dwudziestu. - Niektórzy z nich są z naszych byłych mieszkań - wyjaśnia Beata Rączka. - W ten sposób doszło do kolejnego absurdu: lokatorka z Barbary 2 spłacać będzie panią spod numeru 18 - dodaje.
Dyrda złożył skargę na działanie komornika, ale jeśli sąd ją odrzuci, to lokatorom zabierane będą czynsze. A to oznacza na przykład odciętą wodę.

- Niestety, nic z tym nie możemy zrobić, bo sąd zabronił nam, w przypadku dodatniego salda, przenosić pieniądze z jednego budynku na drugi. Stało się tak dlatego, że każda egzekucja prowadzona jest oddzielnie - podkreśla Beata Rączka.
Dyrda dziwi się, że w ogóle doszło do takiej sytuacji.
- Komornik dostał na zaspokojenie wierzycieli 7 mln 155 tys. zł, z czego byli pracownicy huty otrzymali najwięcej, bo 3 mln 563 tys. zł. Pozostali wierzyciele wzięli resztę, najwięcej Fundusz Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych - 1 mln 805 tys. zł - wylicza likwidator.

Dodajmy, że od czwartku budynki przy ulicy Barbary 2 i Powstańców 35 będą miały nowego administratora.
To Zakład Administracji i Obiektów Budowlanych "Trrol" Sp. z o. o. Spółka - przypomnijmy - jedenaście lat temu przejęła część mieszkań zakładowych KWK Siemianowice wraz z lokatorami.

Ci ostatni bezskutecznie walczą o prawo do wykupu swoich mieszkań, założyli Stowarzyszenie Obrony Interesów Mieszkańców "Jedność", skierowali sprawę do sądu - jak dotąd bez skutku.

Dodajmy, że dotychczasowy administrator budynków przy ulicy Barbary 2 i Powstańców 35, Miejskie Przedsiębiorstwo Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej, jeszcze w kwietniu wypowiedział umowę Hucie Jedność SA w likwidacji.

- Nowego administratora szukaliśmy od dłuższego czasu, m.in. w siemianowickich spółdzielniach - "Fabudzie", SSM czy "Michale", a także w Chorzowie i Katowicach. Wszędzie słyszeliśmy "nie". Spółka "Trrol" była w tej sytuacji naszą jedyną opcją - przyznaje Grzegorz Dyrda.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Mieszkaniowe absurdy przy likwidacji Huty Jedność - Dziennik Zachodni