Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Popieram Komorowskiego, ale pieniędzy na niego nie postawię

rozmawia Marcin Zasada
To była bardzo słaba kampania. Dostarczyła ledwie szczątków informacji o poglądach i planach kandydatów
To była bardzo słaba kampania. Dostarczyła ledwie szczątków informacji o poglądach i planach kandydatów tomasz borówka
Z prof. Adamem Gierkiem, eurodeputowanym i liderem Unii Pracy, rozmawia Marcin Zasada

Bronisław Komorowski to sojusznik lewicy i człowiek pracy?
To nie tak. My nie szukamy w nim pierwiastka lewicowości, choć jego ślady istnieją, bo według mnie żaden człowiek nie jest ich pozbawiony. Podchodzimy jednak do sprawy racjonalnie. Trzeba dokonać wyboru.

Pan już wybrał. Dziś oficjalnie poprze pan kandydata Platformy Obywatelskiej.
Moja decyzja podyktowana jest elementami ponadideologicznymi, ponadpartyjnymi. Zostawmy spory i wszystkie różnice na później. Moje poparcie dla Komorowskiego wynika z kilku rzeczy. Jedną są rozważania na temat pozycji Polski w Europie. Nie jesteśmy, a moglibyśmy być, silnym graczem w Unii. Dlaczego? Na przykład dlatego, że zamknęliśmy się we własnych swarach wewnątrz kraju, a ośrodki polityczne nie działały na zewnątrz w sposób jednolity. Premier i prezydent nie mogą ciągnąć w odwrotnych kierunkach. Wyobraża pan sobie statek, w którym kapitan i sternik działają po swojemu i bez porozumienia? A my płyniemy po morzu wzburzonym kryzysem gospodarczym.

Dlaczego Komorowski jest bardziej lewicowy od Donalda Tuska, a Jarosław Kaczyński mniej lewicowy od Lecha Kaczyńskiego? W poprzednich wyborach prezydenckich postawił pan na kandydata PiS.
Program Lecha Kaczyńskiego był bardziej wyrazisty, kładł nacisk na sprawy bliskie lewicy, takie jak budownictwo mieszkaniowe czy zapowiedź prowadzenia polityki prosocjalnej. Co z tego wyszło? Niewiele, dlatego jestem rozczarowany. Lech Kaczyński nie wykorzystał swojej szansy, porzucił postulaty, za to nie ustępował w prowadzeniu zażartej walki z rządem. To doprowadziło do degrengolady politycznej w Polsce. Dziś wiem, że Komorowski jest zdolny do współpracy nie tylko z Radą Ministrów, ale i innymi środowiskami, czego dowodem jest choćby nominacja Marka Belki na stanowisko szefa Narodowego Banku Polskiego. Pamiętajmy też, że zbliża się nasza prezydencja w Unii. Nie chciałbym, żebyśmy powtórzyli scenariusz czeski, w którym w czasie przewodnictwa w Radzie UE u naszych sąsiadów upadł rząd, a konfliktów między obozami władzy było bez liku. Czesi wiele na tym w Europie stracili. My mamy wiele do zyskania i głupio byłoby zmarnować tę okazję.
A ile do zyskania ma lewica z tych wszystkich przedwyborczych umizgów PiS i PO?
Nie zamierzamy w żaden sposób tego wykorzystywać. Grzegorz Napieralski osiągnął wynik lepszy od całego SLD w wyborach parlamentarnych, a to dowodzi, że oprócz Sojuszu, po lewej stronie sceny politycznej jest jeszcze wiele innych ugrupowań, których elektorat głosował na Napieralskiego. Lewica może skonsolidować się na fali jego poparcia. Przed nami wybory samorządowe, niedługo potem wybory do Sejmu. W nich musimy zobaczyć nową lewicę, opartą na nowych ludziach.

Ludzi starszej generacji, np. Cimoszewicza czy Huebner, już podebrała wam Platforma. Trochę dziwi to poparcie dla PO, przy jednoczesnych nadziejach na budowanie silnego frontu lewicowego. Przecież im silniejsza będzie Platforma, tym słabszy będzie SLD.
Wielu ludzi, szczególnie młodych, odeszło do Platformy z przekonaniem, że lewica ciągle jedzie na biegu wstecznym. Fakt, w całej Europie toczą się dyskusje, w jakim kierunku i na jakim biegu lewica powinna podążać oraz czym lewica faktycznie jest. Cimoszewicz i Huebner? Ich "przejęcie" przez PO nie miało większego znaczenia. Ważniejsze i pozbawione podobnego podtekstu było mianowanie Marka Belki, wybitnego specjalisty, nie doktrynera, na prezesa NBP. Ja liczę, że nasi wyborcy wiedzą, o co walczy jedna i druga strona sceny politycznej.

Która część elektoratu Napieralskiego zagłosuje na Komorowskiego, a która na Kaczyńskiego?
Kaczyńskiego poprą ci bardziej podatni na populizm. Ludzie o większej świadomości politycznej zagłosują na Komorowskiego. Żeby było jasne: żaden z tej dwójki nie jest politykiem z mojej bajki. Kaczyński jest większym populistą od Komorowskiego. Całokształt kampanii chyba rozwiewa wszystkie wątpliwości - choć trzeba przyznać, że to była kampania wyjątkowo słaba. Dostarczyła ledwie szczątków informacji o poglądach i planach kandydatów. Została zdominowana przez dwa ugrupowania. Poza tym napiętnowało ją, przetwarzane na wszystkie sposoby, zagadnienie prezydenckich prerogatyw.
To Donald Tusk nazwał prezydenta "władcą żyrandoli"...
I ja się z tym przekonaniem nie zgadzam. A wracając do kampanii: ludziom zabrakło merytorycznych dyskusji. Tej potrzeby nie wyczerpały nawet telewizyjne debaty. Sądzenie się o to, kto był większą świnią, do niczego nie prowadzi. Co najwyżej zniechęca do głosowania.

Ile poparcie lewicy będzie kosztować Platformę? Które z waszych projektów będą mogły liczyć na przychylność PO?
To nie jest transakcja z natychmiastowym terminem płatności. W kwestiach takich jak służba zdrowia, poszukiwanie kompromisu będzie wymagało czasu i współpracy wszystkich partii. Nasze stanowisko wobec odpłatności i dostępności leczenia jest znane i oczywiste. Płaca minimalna? Musimy iść w kierunku średniej w UE. Refundacja in vitro? Dla mnie to konieczność w obliczu zagrażającej nam zapaści demograficznej. Przypomnę tylko, że w PiS-ie był pomysł, by korzystanie z metody sztucznego zapłodnienia karać więzieniem. Kuriozum.

Zakładając, że wybory wygra Komorowski: co dalej z lewicą w takim modelu władzy? Pewien znany poseł PO zaproponował, by Napieralskiemu dać tekę wicepremiera.
Nie popieram takich sztuczek i nie traktuję ich poważnie. Nie potrzebujemy paru stanowisk do zagospodarowania. Nam zależy na tym, żeby głos lewicy był w Sejmie głośny, wyraźny i respektowany. Sukces Napieralskiego może być bodźcem do utworzenia szerokiego frontu lewicowego.

A nie boi się pan, że Donald Tusk zgrilluje Napieralskiego z nie mniejszym wdziękiem niż Jarosław Kaczyński pożarł swoje "przystawki", Leppera i Giertycha?
Obserwuję Tuska od dłuższego czasu i moim zdaniem on nie jest człowiekiem przeżartym żądzą władzy. Wydaje mi się, że premier potrafi się tą władzą dzielić. Wierzę, że na sercu leży mu dobro kraju, a nie koncentracja siły w jednym ręku. Gdyby spróbował powtórzyć manewr Kaczyńskiego z Lepperem i Giertychem, byłby to początek jego końca.
Jak podobało się panu niedawne odwiedzenie przez Komorowskiego rodziny Blidów?
Nie oceniam. Komorowski był na Śląsku i w Zagłębiu, z tego, co wiem, to rodzina Blidów chciała tego spotkania, co zresztą wcale mnie nie dziwi. To ludzie pokrzywdzeni przez poprzedni system, system nadmiernie represyjny. Do kogo mieli się zwrócić w tej sytuacji? Do Jarosława Kaczyńskiego?

Myśli pan, że PO w końcu da spokój pańskiemu ojcu?
Jeśli chodzi panu o pomysły typu: "Odebrać honorowe obywatelstwo Edwarda Gierka w Sosnowcu", to traktuję je jako indywidualne ekscesy lokalnych awanturników. Platforma nie jest taka głupia, żeby dziś walczyć z moim ojcem.

Jakim prezydentem będzie według pana Kaczyński, a jakim Komorowski?
Kaczyński będzie próbował narzucać swoją wolę, będzie kontynuował politykę brata, będzie nadmiernie zaznaczał swoją obecność. Dlatego liczę na Komorowskiego - na wspomaganie rządu w przeprowadzaniu reform i rozważną politykę międzynarodową.

Kto wygra?
Niech pan strzela i spróbuje trafić. Obaj mają wyrównane szanse. Zwycięstwo może rozstrzygnąć się dzięki pojedynczym głosom. Dla mnie wybór jest oczywisty, ale pieniędzy bym nie postawił.

Adam Gierek

Urodził się 17 kwietnia 1938 w Zwartbergu (prowincja Limburgia w Belgii). Do Polski przyjechał w 1947 r. Specjalista inżynierii materiałowej - profesor inżynier, polityk, nauczyciel akademicki, senator V kadencji wybrany w 2001 roku z rekomendacji Unii Pracy. W 2004 uzyskał mandat deputowanego do Parlamentu Europejskiego. Zasiada w Komisji Przemysłu, Badań i Energii (ITRE), z ramienia której wiosną 2007 został sprawozdawcą rezolucji Parlamentu Europejskiego w sprawie wykorzystania wiedzy w praktyce i szeroko zakrojonej strategii innowacyjnej UE. W 2009 z powodzeniem ubiegał się o reelekcję (ponownie z listy SLD-UP). Syn I sekretarza KC PZPR, Edwarda Gierka. Dwukrotnie żonaty (najpierw z Ariadną Gierek-Łapińską, następnie z Krystyną Zębalą-Gierek), ma dwoje dzieci (córkę Stanisławę i syna Marcina).

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!