Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Śląskie kapele na scenie gdyńskiego festiwalu

Ola Szatan
Gdy jedni żyją polityką, inni bawią się na festiwalu Open'er, który odbywa się w Gdyni. Gorąco było już pierwszego dnia imprezy. Czwartkowy koncert grupy Pearl Jam na dużej scenie był wydarzeniem na miarę największej gwiazdy.

Wyluzowany Eddie Vedder od razu nawiązał świetny kontakt z publicznością, próbując przemawiać do niej po polsku i prezentując wraz z kolegami zestaw bardzo oczekiwanych przebojów. Wielu fanów przyjechało na festiwal specjalnie na ten koncert. Szturmowali nie tylko przestrzeń pod sceną (były osoby, które mdlały podczas koncertu, wokalista nawoływał kilkakrotnie aby fani zrobili kilka kroków do tyłu), tłoczno zrobiło się także w festiwalowym sklepiku, gdzie można było kupić gadżety związane z Vedderem i spółką.

Tegoroczny Open'er nabrał rozpędu również za sprawą udanych koncertów Bena Harpera, Tricky'ego oraz Groove Armady - bardzo energetycznej kapeli, która trzy lata temu również gościła na gdyńskim festiwalu. Wtedy jednak niemiłosiernie padał deszcz. Teraz mamy do czynienia z zupełnie innymi okolicznościami przyrody. Cale Trójmiasto od kilku dni skąpane jest w słońcu, panuje prawdziwie wakacyjna atmosfera, co skrzętnie wykorzystuje 60-tysięczna brać festiwalowa, w ciągu dnia szturmująca plaże. - Bardzo odpowiada mi ten festiwalowy klimat - podkreślił Grzegorz Kozieł, którego wraz z synem Adamem spotkaliśmy w środowy wieczór na katowickim dworcu PKP, skąd odjeżdżał specjalny pociąg na Open'era.

Co nas bardzo cieszy na dziewiątej edycji Open'er Festiwalu nie brakuje artystów pochodzących ze Śląska. W czwartkowy wieczór na scenie Alter Space zaprezentował się młody katowicki band Pasimito, a wczoraj, w drugim dniu festiwalu na tej samej scenie zagrał zespól Muariolanza, którego członkowie pochodzą m.in. z Sosnowca i Rybnika. Ta ambient-jazzowa formacja ma już na swoim koncie trzy albumy, które zdobywają coraz większa ilość słuchaczy. Największymi szczęściarzami okazali się jednak muzycy z grupy Biff, który tworzą Ania Brachaczek (pochodząca z Tarnowskich Gór) i Hrabia Fochmann. Wcześniej związani byli ze śląsko-szczecińską Pogodno.

Biff na Open'erze wystąpił w czwartek, zamiast Ellie Goulding - wokalistka musiała bowiem odwołać swój udział w imprezie z powodów zdrowotnych. - Decyzję o tym, że na festiwalu pojawi się Biff podjęliśmy na początku tego tygodnia - powiedział Mikołaj Ziółkowski, szef Alter Art., agencji organizującej Open'era. Sami muzycy nie kryli zadowolenia. - Bardzo fajnie nam się grało, mieliśmy dobrą publiczność. Zostajemy dalej na festiwalu, będziemy teraz słuchać innych - powiedziała już po koncercie Ania Brachaczek, która wybierała się m.in. na show Tricky'ego.

Tegoroczny Open'er osiągnął półmetek, przed nami kolejne muzyczne emocje. W sobotę na festiwalowej scenie zagra m.in. reaktywowany zespół Skunk Anansie oraz bardzo oczekiwany Kasbian, zaś w niedzielę wystąpią The Dead Weather (formacja Jacka White'a), Fatboy Slim oraz Archive.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!